Hulajnoga została pozostawiona na przejściu dla pieszych na Wybrzeżu Władysława IV, w nocy. To kolejny przypadek, kiedy porzucony jednoślad stwarza niebezpieczeństwo dla użytkowników dróg. Porzucane dosłownie wszędzie hulajnogi elektryczne stały się plagą - stoją lub leżą na chodnikach, ścieżkach rowerowych, poboczach, na trawnikach, nawet przejściach dla pieszych. Taka sytuacja jest problemem, bo jednoślady blokują lub znacznie utrudniają innym swobodną komunikację. Jednak dopóki użytkownikom hulajnóg nie włączy się odpowiedzialność i odrobina wyobraźni, empatii, problem będzie istniał.
Te hulainogi są celowo tak ustawiane, to nie klienci ani nie przypadek tylko polityka firmy.
Skoro jełopy nie umieją odstawić hulajnóg, to niech miasto zakaże w ogóle jeżdżenia i wtedy może coś im we łbie zaświta, bo już nie można się ruszyć swodobnie przez tych idiotow. Nawet wyjść z klatki normalnie nie można, bo leży sobie hulajnoga. Zapewne to te same jełopy, które śmieci rzucają gdzie popadnie.
Pozbierać wszystkie hulajnogi wywieść i wrzucić do kanału, będzie wtedy porządek.
To co nie można sprawdzić kto używał ostatni i działkę sypnąć
Nihil novi sub sole. To taki nowy styl postępowej części eko społeczeństwa. Zaobserwowany u bydła - tego prawdziwego. Krowa stanie gdziekolwiek, zrobi" placek", a potem idzie dalej.
Wyrzucić to z miasta