7. już edycja onko - rejsu - granicami Polski - wybieram życie rozpoczęła się 26 czerwca. W rejs wyruszyło 10 kobiet z doświadczeniem onkologicznym. Przyjechały z różnych części Polski: Agnieszka z Koszalina, Jola i Iza z Gdańska, Marta z Sosnowca, Agnieszka, Grażyna i Iwona z Lublina, Iza z Supraśla oraz Ela i Joanna z Białegostoku. W podobnym składzie Panie maszerują już drugi rok, w tym roku do grupy dołączyły dwie Panie: Joanna i Agnieszka.

To, co je połączyło to lęk o przyszłość, strach przed cierpieniem, związany z leczeniem onkologicznym i jego konsekwencjami.
Rak pojawia się w życiu zawsze w niewłaściwym czasie, diagnoza burzy życie, plany i marzenia.

Kolejne etapy leczenia np operacja, chemioterapia, tele i brachyterapia, hormonoterapia wymagają dużo siły i wsparcia najbliższych. Wielu pacjentów onkologicznych załamuje się, popada w depresję.

Dlaczego tu są?

- Odkrywamy tu pokłady własnych sił, wytrwałości, wymieniamy się doświadczeniami i wspieramy nawzajem. Nikt nie zrozumie osoby chorej onkologicznie lepiej niż ten, kto przeżył podobne schematy leczenia i często podobne traumy. Onkorejs ma w swoim założeniu głosić dobrodziejstwo profilaktyki, w trakcie marszu rozmawiamy z napotkanymi ludźmi, przekazujemy naszą wiedzę i doświadczenie. Namawiamy do badań samodzielnych, ale również ogólnodostępnych USG, mammografii, kolonoskopii czy po prostu morfologii Zmagamy się z chorobą nowotworową, ale chcemy żyć jak mówił ks Kaczkowski „żyć na pełnej petardzie", korzystać i cieszyć się każdą chwilą. Życie jest piękne - mówią nam uczestniczki tej wyjątkowej wyprawy.

źródło: www.iswinoujscie.pl