„Musimy krzyczeć głośno wszędzie, gdzie się da: Polska jest bezpieczna, Pomorze Zachodnie jest bezpieczne!”
Przedsiębiorcy póki co nie kreślą jeszcze czarnych scenariuszy co do sezonu wakacyjnego, ale większość spodziewa się, że kołem zamachowym zysków będzie ruch krajowy, a nie zagraniczny. Hotele w dużych miejscowościach wypoczynkowych mocno liczyły, że w tym sezonie odbiją sobie sezony strat 2020 i 2021. Póki co, trudno o jednoznacznie pozytywne lub negatywne prognozy.
- Majówka będzie pierwszym testem dla hotelarzy, gastronomików i przedsiębiorców zajmujących się turystyką. Majówka zaczyna się w piątkowy wieczór, a kończy we wtorek, więc można spodziewać się wyższego obłożenia hoteli. Odbieramy wiele sygnałów, że turyści z zagranicy patrzą na Polskę jako kraj potencjalnie zagrożony wojennie, co wstrzymuje ich z decyzją o rezerwacji hoteli na wakacje. Jako Północna Izba Gospodarcza w imieniu całej branży turystycznej domagamy się szerokiej kampanii informacyjnej, która będzie edukowała i obalała stereotypy w tej sprawie – mówi Prezes Hanna Mojsiuk. – Musimy krzyczeć głośno wszędzie, gdzie się da: Polska jest bezpieczna, Pomorze Zachodnie jest bezpieczne! Spędzicie tu doskonały urlop, serdecznie zapraszamy! – mówi Hanna Mojsiuk.
Przedsiębiorcy mają oczekiwania, że ten sezon przyniesie im wyższe zyski niż czas naznaczony pandemią. – Nie jest tajemnicą, że sektor turystyczny jest jednym z najbardziej zadłużonych. Turystyka wyjdzie z dołka jeżeli uda nam się połączyć wysoki popyt krajowy z zainteresowaniem turystów z zagranicy – dodaje Windykator Małgorzata Marczulewska.
„Rezerwacji jest coraz więcej, ale mówimy raczej o lokalizacjach krajowych. Jest wyczekiwanie”
Eksperci Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie są zgodni, że przed turystyką kolejny skomplikowany sezon. Po dwóch sezonach wakacyjnych mijających nam pod znakiem COVID-19, wszystko wskazuje na to, że najpoważniejsze obawy zogniskowane będą wokół wojny w Ukrainie oraz rosnącej inflacji. Inflacja może ograniczyć obecność polskich turystów, a sytuacja wojenna może zadecydować o tym, że Polska nie będzie częstą destynacją dla zagranicznych turystów. Póki co eksperci mówią o „umiarkowanym optymizmie”.
- Kołobrzescy hotelarze zauważają, że jest mniej rezerwacji z zachodu. Skandynawowie bardzo mocno ograniczyli swoje plany urlopowe w Polsce. Znaczna część świata dość absurdalnie uważa, że wojna w Ukrainie jest w jakiś sposób związana z Polską i to miałoby im komplikować wakacje. Musimy ten stereotyp obalać. Zanosi się na dobry sezon, ale oparty na rezerwacjach i popycie krajowym. Wiele jest osób, które już teraz rezerwują miejsca w hotelach i pensjonatach w Polsce, a jest przecież możliwość wyjazdów zagranicznych – mówi Andrzej Mielcarek, Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Koszalinie. – Może się okazać, że turysta z Polski, będzie jednocześnie turystą oszczędnym. Sytuacja gospodarcza w kraju i rosnąca inflacja zdecydowanie zachęcają nas do rozważniejszych wydatków. Hotele i pensjonaty zapewne odczują mniejsze przychody, ale mniejszego obłożenia być nie powinno – dodaje Mielcarek.
Na ten moment obłożenie turystyczne w zachodniopomorskim pasie nadmorskim sięga ok. 40% w tygodniu i ok. 50-60% w weekendy. Jak dodaje dyrektor hotelu Hamilton w Świnoujściu Roman Kucierski sytuacja jest póki co bardzo niepewna. Majówka może być jednym z pierwszych testów tego, czy należy się spodziewać dobrego sezonu. – Wybuch wojny w Ukrainie pokrzyżował nam plany na dobry sezon wakacyjny. Rezerwacji jest coraz więcej, ale mówimy raczej o lokalizacjach krajowych. Jest wyczekiwanie, jak wyglądać będzie sytuacja w sezonie najwyższym. Pytań nie brakuje, czekamy aż będą się one przekładać na rezerwacje. Majówka jest wysoko obłożona, ale reszta miesiąca wygląda trochę słabo – dodaje Roman Kucierski.
Michał Kaczmarek
Rzecznik Prasowy Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie