To fragment wspomnień z tragicznych dni, w wyniku których dziesiątki tysięcy Polaków, w ciągu kilu godzin zmuszeni byli zostawić dorobek życia. Zagnani na „nieludzką ziemię", jak często określa się krainę na wschód od Uralu doświadczali nie tylko rozłąki z domem i najbliższymi ale także syberyjskiej katorgi, głodu i chorób. Z niedożywienia, z niedomycia..Wielu nie wróciło do kraju już nigdy. Alfreda Ferschke, mieszkanka Świnoujścia miała to szczęście, że przeżyła Syberię i kilkuletnią tułaczkę. Po latach, wspomnienia swoje opisała i wydała drukiem. Swoimi wspomnieniami i wierszami podzieliła się 22kwietnia z gośćmi wieczoru autorskiego w Miejskiej Bibliotece Publicznej. Mimo traumatycznych przeżyć młodych lat zachowała do dziś wrażliwość i subtelność w kształtowaniu materii słowa. Pisze poezje. W jej wierszach, oprócz dramatycznych obrazów zsyłki przebija promyk nadziei, miłości, wiary w człowieka. O bohaterce spotkania, jej życiu i dorobku opowiadała Anna Kamińska-Szpachta, a wiersze czytały koleżanki z Klubu Literackiego „Na Wyspie", którego A.Ferschke, mimo zacnego wieku (niedawno skończyła 90 lat!) do dziś jest aktywnym członkiem. O podróżach z mamą, jej ciekawości świata mówił syn - Oskar. Przy okazji rodzinnych wspomnień mowa, przypomniał także niesamowitą wojenną historię siostry p. Fredzi i skrzynki na amunicję, w której donosiła pociski walczącym pod Monte Cassino. Skrzynka przetrwała i dziś jest jednym z cennych eksponatów Muzeum Historii Polski.
Artystyczną ozdobą wieczoru był występ muzycznego duetu Duet Andrzej Wiśniewski i
Marta Kozłowska. Andrzej Wiśniewski zadedykowali sympatycznej Pani Fredzi kilka znanych, nastrojowych piosenek polskich. Historią bohaterki tego wieczoru można by obdarować wiele osób ona sama do dziś dźwiga bolesny bagaż doświadczeń i przeżyć. Piękne jest to, że do dziś chce się nimi dzielić, nie tylko z najbliższymi...
Bardzo ciekawe spotkanie z Panią Alfredą Ferschke. Była to podróż pełna retrospekcji do ciężkich przejść autorki zaistniałych podczas zsyłki na Syberii. Poszukiwanie korzeni na Kresach Wschodnich jest wspomnieniem nie tylko beztroskich chwil dzieciństwa, ale też bezlitosną niesprawiedliwością wojny i nieludzkiego reżimu, za który odpowiedzialni byli Stalin i Beria. Ta tematyka niestety ponownie stała się aktualna ze względu na niesprawiedliwą wojnę na Ukrainie.
18:15:02] • [IP: 77.15.13.***] Zdradą interesów Polski nie musi być chodzenie po molo, najgorsze, że Tusk zrobił coś znacznie gorszego, oddał śledztwo smoleńskie Rosjanom mimo że to był lot wojskowy, natowski, wiec mógł śmiało wymóc śledztwo natowskie. Potem już musiał do tego aktu zdrady polskich interesów wszystko dostosowywać, są nagrania z zebrań rządu i komisji, minister PO Miller wyraźnie wymusza na członkach komisji dostosowanie orzeczeń do brzmienia komisji rosyjskiej. Przyznanie, że to Rosjanie nam rozwalili samolot, choćby przez złe naprowadzanie, to wymagało odwagi i jaj. Jaj nigdy Tusk nie miał, obły i śliski gość.
Ruscy na nas napadli, ukraińcom nierząd oddał Polskę.
Po to jest Konstytuacja zeby ja szanowac tak samo jak mieszkancow tego kraju !!
36 odezwała się intelektualistka haha:) ubaw na maxa:)
Prawdziwy sybirak nigdy nie będzie głosował za łamaniem konstytucji ani za dyktaturą kaczora. Nigdy nie popiera zakłamań kościoła -nie mylić z prawdziwą wiarą swojej religii. Znam takich co klepią zdrowaśki i szczycą się pochodzeniem z Syberii -a w życiu codziennym to po prostu gnidy moralne i oszuści. Jeden taki za komuny nawet się chwalił że ma ruski paszport -myślał że mu będą się kłaniać -gównem go obrzucili" Wasyl" -co najgorsze można ich wymieniać a lista długa. Dawniej mieli spotkania w penelopie jak istniała -to widziałem co po niektóre gnidy - pozostali ich omijali z daleka. Szkoda tych dobrych ludzi co poznali gościnę nieludzkiej ziemi. Pisanie że ktoś chodził z Putinem na molo do typowy bolszewizm - przywódcy całego świata swego czasu spotykał się z nim codziennie. Papierz do dziś nie potępił rosji i ma to w dupie, mordy w Ukrainie mu koło tyłka latają - takie fakty.
Potraficie zwulgaryzować nawet takie arcyciekawe spotkanie.Bando małomiasteczkowych pyskaczy nie macie szacunki dla nikogo.Zamiast pyskować, warto przyjść i coś o takim spotkaniu napisać.Smutne to, ale jakże charakterystyczne dla tego miasteczka.
Napewno warte słuchania. Pozdrawiam
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Trafny wybór. Czyli może tam być miejsce nie dla wulgarnej Gretkowskiej mówiącej językiem bolszewickim przeciw polskości i Kościołowi. Pamiętne to spotkanie z pisarką, gdzie lewicowy establishment rządzący dziś miastem spijał z ust tej Manueli malowane jaskrawymi barwami jak z gazetek znanej sekty chodzącej po domach odbicie rzeczywistości Polski. Potem nasycone takimi mowami lewackich pisarek kleszcze z establishmentu tryskają krwotokiem pomysłów typu grzebowisko dla psów.
godz.17.21 To twój tusk kocha Rosję taką jaka ona jest , a jest z Sybirem.
Haha:)))))) ale ubaw
Ta pani chyba niewiele pamięta z tego okresu. Była przecież całkiem malutkim dzieckiem
Byli na sybirze i wszystko rozumieja lepiej niz Gosc z 17:55, wiedza kto sie prowadzal po molo w Sopocie ze zbrodniarzem, znaja sie na pokretnej propagandzie i wiedza na kogo glosowac by polacy znow nie byli wyworzeni na sybir na nieludzka ziemie.
Myślnik w tytule powinien być między spacjami!
Byli na sybirze i nic się nie nauczyli dalej głosują na PIS. Jak widać przyszły tam tłumy. Taka prawda. Prawdziwy sybirak wie co to zesłanie i nie popiera pedofili kościoła, ani apeli smoleńskich i rządów kaczora. Wie co to być polakiem i czym grozi bolszewicko -pisowski rząd w Polsce.
Metody dzialania Rosjan są od lat przewidywalne i takie same. Zastraszanie innych, podstęp i kłamstwo.
To samo spotkalo moich rodzicow w Pinsku tylko tato przekupil maszyniste bimbrem i zamiast na sybir wywiozl caly transport ten maszynista pod granice polska mieli szczescia