- Nie dowierzam w to co w tym kraju się wyprawia. Przepisy swoje, a życie swoje. Właściciele bez wycen i pieniędzy, które zgodnie z przepisami im się należą, a teraz jak widać na zdjęciu jest już zrównany z ziemią - opisuje mieszkaniec.
fot. Czytelnik
Mieszkaniec poruszył temat likwidowanych na Warszowie działek. Jak twierdzi Czytelnik właściciele działek ROD Odra w Świnoujściu nie otrzymali odszkodowań za ich likwidację. Likwidacja działek związana jest z budową drogi S3 na odcinku ze Świnoujścia do Troszyna.
- Nie dowierzam w to co w tym kraju się wyprawia. Przepisy swoje, a życie swoje. Właściciele bez wycen i pieniędzy, które zgodnie z przepisami im się należą, a teraz jak widać na zdjęciu jest już zrównany z ziemią - opisuje mieszkaniec.
fot. Czytelnik
Mieszkaniec do listu dołączył także informacje dotyczące likwidacji ROD, a także tego kto i kiedy dokonuje wycen.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Urząd Miasta w Świnoujściu.
- Tereny, na których zlokalizowany był Rodziny Ogród Działkowy „Odra" przy ul. Ludzi Morza były w użytkowaniu wieczystym Polskiego Związku Działkowców w Warszawie. Procedurą przejmowania nieruchomości pod inwestycję pn. „Budowa drogi S3 na odcinku Świnoujście – Troszyn", kwestią odszkodowań na rzecz działkowiczów oraz jego wypłat za zlikwidowanie ogrodów działkowych zajmuje się GDDKiA. Miasto Świnoujście wyszło z propozycją do tych właścicieli, którzy zainteresowani byli propozycją dzierżawy działek na lewobrzeżu. Organizowane były przetargi na działki pozostające w dyspozycji gminy. Część z osób skorzystała z tej oferty - poinformował rzecznik prezydenta miasta, Jarosław Jaz.
Ze sprawą zwróciliśmy się także do GDDKiA. Czekamy na odpowiedź.
Które działki mają likwidować? Te przy wjeździe od Garz?
Powinni beż domku płacić 50 tyś . Po ile są w innych regionach miasta. Ciekawe czy dojdzie w Świnoujściu podpaleń i zemsty na rady miasta i prezydencie
A jakim prawem ludzie handlują tymi działkami i nawet z tym się nie kryją. Spójrzcie na ogłoszenia. Cena działki ROD to powyżej 100 tys a nawet 150 tys. Dziadziuś czy babunia nie uprawiają tej ziemi chociaż aby zachować ten grunt udają że ciężka praca na działce to jedyny ich sposób na życie na starość. Może dla niektórych tak jest ale tu głównie chodzi o dużą kasę.
Ogromne pieniądze chcą szczęśliwcy, którzy odziedziczyli działki po" przodkach".To nie jest własność, więc skąd biorą się tak duże kwoty za odstępne?Budują domki w których mieszkają przez sezon letni a swoje mieszkania wynajmują.
A jakim prawem ludzie handlują tymi działkami i nawet z tym się nie kryją. Spójrzcie na ogłoszenia. Cena działki ROD to powyżej 100 tys a nawet 150 tys. Dziadziuś czy babunia nie uprawiają tej ziemi chociaż aby zachować ten grunt udają że ciężka praca na działce to jedyny ich sposób na życie na starość. Może dla niektórych tak jest ale tu głównie chodzi o dużą kasę.
Nie jest prawdą, że wszyscy działkowcy dostali działki za pasem granicznym. Wszyscy działkowcy mogli uczestniczyć w przetargu na, dzierżawę działki miejskiej, właśnie za pasem granicznym. Do przetargu zgłosiło się zaledwie kilka osób, co jest zrozumiałe... bo w większości działkowcy byli z Warszawa i oczekiwali gruntów w poblizu, często to starsi ludzie, a dojazd za pas graniczny to dużą odległość
Co za zazdrość i złośliwość wychodzi z niedoinformowanych komentujących. Nikt z działkowców nie chce ani nie żąda odszkodowania za grunt! Zagwarantowa ustawą jest rekompensata za nasadzenia i infrastrukturę trwałe związana z gruntem - i tego działkowcy oczekują. Na początku lutego został przeprowadzony spis i dalej nic się nie dzieje. Już dawno przynajmniej informacja o planowanej kwocie powinna być.
Przykry widok.
do goscia Piątek [29.04.2022, 15:33:35] [IP: 178.238.249 gościu co ty bredisz? kto dostał?
Czemu się miasta czepiacie? Przecież to związek działkowców powinien interweniować. Aha, ale oni tyko byli od brania składek co nie?
Też mam działkę i wiem, że nie jestem jej właścicielem tylko dzierżawcą, ale też wiem, że w razie likwidacji ogrodów nalezy mi się odszkodowanie.Piszą tu zazdrośnicy którzy działki nie mają ale też lenie którzy nigdy by na działce niczego nie zrobili.
Przy takim przejęciu przekazanym przez urząd wykonawcy terenu, który ma załatwić prawa wywłaszczeniowe jest skandalem. Działkowcy morze doczekają się odszkodowań, które powinno być załatwione i wypłacone przed przekazaniem terenów pod budowę wykonawcy. Brak dokonania wyceny powoduje brak prawa do odszkodowania które powinno załatwić miasto obciążając wykonawcę. Nasze prawo jest niespójne, racje ma ten kto ma kasę.
Przecież to nie prywatne działki tylko państwowe a ci pseudo właściciele to byli tylko użytkownikami za parę groszy składki.
Nie piszcie właściciele tylko użytkownicy (zgodnie z prawem.) Jeszcze po sobie powinni posprzątać teren śmieciarze.
Czyli zostali wydymani przez wywłaszczenie a miasto nie stanęło w ich obronie.
To samo na grunwaldzkiej czeka w związku z odbudowa kolei. Jak ma się działkę od miasta to już jest zastrzeżenie że żadne odszkodowania się nie należą w przypadku likwidacji
Powinni ich obciążyć kosztem rozbiórki tych pseudo altanek i baraków! Ciekawe czy wiedzą ile kosztuje rozbiórka?
Współczuję ale jeżeli coś kupujesz, to akt notarialny, jest podstawą do roszczeń!! . Wszystko to co na Warszowie to jeden wielki " wałek", patrz domki po hotelu przy terenie Odrowskim. A miasto ?? To nie my a podatki przez tyle lat brali !! A może też nie legalnie??
złodzieje
Wszyscy działkowcy z Warszowa dostali działki za tzw.Pasem.Są to działki z UM.
SĄ DWIE PANIE RADNE I PANOWIE RADNI Z 3 Okręgu wyborczego. To o których mowa?? Gość • Piątek [29.04.2022, 12:55:16] • [IP: 178.238.249.**] Warszowiacy powinni się zebrać i posprzątać teren od przejazdu koło promu do kolejnego przejazdu wzdłuż torów. Z pociągu widać jedno wielkie śmietnisko. Wstyd! Może pani radna zarządzi tam sprzątanie?
Jak nie złapiecie urzędasa za pysk, to nie dostaniecie nic.
Nie rozumiem, że przez ostatnie 30 lat Polacy mogli tak zgłupieć i stać się wredni dla swoich pobratymców. Komuś zależy na tym byśmy ponownie stali się niewolnikami. Chętnie oddamy obcym ale nie swoim. Ta ziemia kiedyś nie była czyjąś własnością. Dopiero silni, ustosunkowani ją przejęli. Takich właścicieli przez wieki było wielu, i to różnych narodowości. Ostatnimi byli Prusacy a po IIWŚ należała do całego naszego narodu. Od lat 90-tych prawem kaduka przynależy gminie a raczej mieszkańcom gminy.. ...Użytkownikom (dzierżawcom) za opiekę tych gruntów, ochronę i właściwą agrokulturę należ się podziękowanie, głównie w formie pieniężnej. Nie oni są winni, że ten teren nie będzie wykorzystywany do uprawy rolnej a do przemysłówki. Im się należy godziwa odprawa. Opisana forma przejęcia tych działek jest barbarzyństwem i to w majestacie prawa. Każdy odpowiednio usytuowany w takiej sytuacji uzyskał by odpowiednio wysoką gratyfikację. To kierownik tej gminy nie zadbał o interesy działkowiczów.
Standard PiS, czyli politrukowy bez standardów . Tak zezłomowali Morską Stocznię Remontową w Świnoujściu, którą gdyby chciano odbudować w takiej formie jak była przed grabieżą i złomowaniem, trzeba by było zainwestować kilka miliardów złotych !! Prokuratura i wymiar sprawiedliwości będzie miała dużo pracy po wyboracch.
Warszowiacy powinni się zebrać i posprzątać teren od przejazdu koło promu do kolejnego przejazdu wzdłuż torów. Z pociągu widać jedno wielkie śmietnisko. Wstyd! Może pani radna zarządzi tam sprzątanie?