Wielkość wydatku
Według badania przeprowadzonego pod koniec marca br. przez UCE RESEARCH i Grupę BLIX, w tym roku 36,9% Polaków planuje wydać na wielkanocną żywność do 200 zł w przeliczeniu na jednego domownika. 25,8% rodaków deklaruje 200-300 zł, 13,2% – 300-400 zł, a 8,4% – 400-500 zł. Z kolei 4,8% konsumentów zamierza przekroczyć 500 zł. Wysokość wydatku nie ma znaczenia dla 1,6% respondentów. W ankiecie uczestniczyło ponad 2,2 tys. dorosłych osób, które w swoich gospodarstwach odpowiadają za robienie zakupów.
– Niemal 40% ankietowanych planuje przeznaczyć na zakup produktów spożywczych mniej niż 200 zł na osobę. Wskazanie najniższego pułapu wynika z potrzeby oszczędzania w dobie rosnącej inflacji. Jednak deklarowana kwota powinna pokryć zakup składników tradycyjnych potraw świątecznych, w tym m.in. jaj, majonezu, bakalii, białego sera, masła i wielu innych potrzebnych artykułów spożywczych – mówi Anna Senderowicz, analityk sektorowy z PKO Banku Polskiego.
Z sondażu wynika też, że 9,3% uczestników badania jeszcze nie wie, ile wyłoży na wielkanocne potrawy. Jak zauważa dr Krzysztof Łuczak, współautor badania z Grupy BLIX, Polacy w przeszłości wielokrotnie przesadzali z ilością kupowanej żywności na święta, której nie byli w stanie zjeść. W rezultacie duża część pożywienia marnowała się. W ostatnim roku sytuacja ekonomiczna wielu osób pogorszyła się, a do tego większość rodaków zaczęła niepokoić się o swoją przyszłość. Konsumenci chcą rozważniej robić świąteczne zakupy. Jednak potrzebują nauczyć się tego w praktyce. Dlatego prawie 1 na 10 badanych może nie wiedzieć, ile pieniędzy finalnie wyda.
– Zaplanowanie świątecznego budżetu jest wyzwaniem. Silnie rosnące ceny podstawowych artykułów spożywczych uderzają szczególnie w rodaków z niższymi dochodami. Osoby lepiej zarabiające raczej nie będą oszczędzały na wielkanocnych zakupach. Zniesienie obostrzeń pandemicznych może sprzyjać spotkaniom w większym gronie, co pociągnie za sobą powiększenie zaplanowanych wydatków. Dlatego część osób nie umie określić, ile faktycznie wyda – wyjaśnia analityk z PKO Banku Polskiego.
Więcej oszczędzających
W związku z rosnącą inflacją i innymi negatywnymi czynnikami, 63,6% badanych zamierza wydać mniej pieniędzy na świąteczne potrawy niż rok temu. W minionych latach nieco ponad połowa respondentów zapowiadała redukcję wydatków (51% w 2021 roku i 56% w 2020 roku). Natomiast w br. 20,1% ankietowanych nie planuje zaciskać pasa. I pod tym względem nastąpił spadek (32% w 2021 roku i 29% w 2020 roku). W obecnej edycji badania 6,3% rodaków jeszcze nie podjęło decyzji w tej kwestii, a 5,3% nie potrafi się określić. Dla 4,7% to nie ma znaczenia.
– Obawy związane z toczącą się tuż obok nas wojną i gwałtowny wzrost kosztów utrzymania pogarszają nastroje konsumenckie. Ponadto w ostatnim czasie Polacy przeznaczyli część swoich dochodów na wsparcie dla uchodźców i z tego powodu mogą mieć mniej środków na święta. Niemniej udział osób, które nie zamierzają ograniczać wydatków, nadal jest spory. To pokazuje silne przywiązanie do tradycji przygotowania świąt przy suto zastawionym stole. Może też być efektem dobrej sytuacji na rynku pracy i wzrostu wynagrodzeń – analizuje Senderowicz.
Wśród osób, które planują ograniczenie świątecznych wydatków, 22,3% wyda o 15-20% mniej niż rok temu. 22,2% badanych z tej grupy deklaruje spadek o 10-15%. Z kolei 16,2% ankietowanych wskazuje redukcję o 20-30%. Jak komentuje dr Łuczak, chęć zmniejszenia inwestycji powyżej poziomu inflacji wynika z silniejszej potrzeby oszczędzania niż w minionych latach. Polacy zdają sobie sprawę z tego, że Ukraina była dużym eksporterem żywności. I tym samym przewidują, że przez trwający konflikt ceny produktów spożywczych w Europie mocno wzrosną w tym roku.
– W sytuacji drożejącej żywności ograniczanie wydatków oznacza mniejszą konsumpcję. Niewiele pomaga wprowadzona w lutym br. tarcza antyinflacyjna, gdyż wzrosty cen są tak silne, że obniżka VAT-u nie jest w stanie zmienić trendu. Dziś praktycznie niemożliwe jest znalezienie artykułu spożywczego, który byłby tańszy niż przed rokiem. Deklaracje konsumentów oznaczają więc, że część z nich planuje spędzić święta znacznie skromniej, niż to bywało wcześniej – zaznacza Grzegorz Rykaczewski, analityk sektora rolno-spożywczego z Santander Bank Polska.
Jak jeszcze zacisnąć pasa?
Natomiast 9,5% Polaków chcących wydać mniej pieniędzy niż na poprzednią Wielkanoc jeszcze nie zdecydowało, o ile procent zmniejszy tę kwotę. 9,2% deklaruje redukcję o 10%. Z kolei 8,9% nie wie, jak odpowiedzieć na zadane pytanie. Łącznie prawie 12% respondentów przewiduje ograniczenie wydatków o co najmniej 30% względem zeszłego roku. Wśród nich 6% zapowiada uszczuplenie świątecznego budżetu o 30-40%, 4,2% badanych – o 40-50%, a 1,5% ankietowanych – o ponad 50%.
– Redukcja wydatków przekraczająca 30% na osobę w rodzinie świadczy o tym, że konsumenci już doświadczają trudności finansowych lub niedługo się ich spodziewają. Wpływać na to mogą m.in. rosnące raty kredytów na domy, mieszkania i samochody. Tego rodzaju podwyżki mogą pochłaniać nawet 30-40% dotychczasowych budżetów. To tłumaczy ww. poziom ograniczeń. Jednak nie wszyscy Polacy, których sytuacja ekonomiczna pogorszyła się, chcą zaciskać pasa na święta. Dlatego tylko niespełna 12% ankietowanych deklaruje zmniejszenie wydatków o ponad 30% – tłumaczy dr Łuczak.
Jak podsumowuje Grzegorz Rykaczewski, drastyczne ograniczenie wydatków prawdopodobnie jest związane z pogorszeniem kondycji gospodarstw domowych względem poprzedniego okresu. W niektórych przypadkach nastawienie na duże oszczędności może też być reakcją na wybuch wojny za naszą wschodnią granicą. Rozgrywający się blisko nas konflikt militarny wciąż stanowi nowe doświadczenie dla Polaków. Wysoka dynamika wydarzeń skłania do gwałtownych reakcji i deklaracji. Jednak może dawać krótkotrwały efekt. Po pierwszym etapie szoku emocje opadną. Wówczas nastroje konsumentów mogą się uspokoić. Oznacza to, że część osób będzie w stanie wydać więcej na święta, niż zapowiadało.
MondayNews Polska Sp. z o.o.
No cóż kartki i reglamentacja wszystkiego coraz bliżej!! Zaślepieni fanatycy polityczni tego nie widzą. Dla nich już widoczna szarość socjalistyczna, os... chodniki i chamstwo na każdym kroku to rzeczywistość w której żyją!! Oni tego pragną!! Pójdą odpowiednio głosować, dostaną miskę ryżu a bimber sami sobie bezkarnie popędzą. Żyć nie umierać. Prawdziwy dobrobyt. Dziękuję wspaniałomyślnej władzy za dobroć i opiekę jaką mnie ZWYKLEGO OBYWATELA - EMERYTA po 50 latach pracy otacza!! Protez zębów już nie zrobię, władza zabrała oszczędności /oprocentowanie i inflacja/, ale cieszę się, że na trumnę wystarczy a 'działkę" pewnie MIASTO wyznaczy!! Ma pan rację panie IP jest się z czego cieszyć !!
Bo ludzie wolą zjeść skromniej i zabrać rodzinę na spacer. Spędzić czas aby w końcu odpocząć.
Trzeba oszczędzać na kredyty oraz na wynajem od chciwych spekulantów wynajmujących mieszkania po chorych cenach.
Grubasom nie stanie się krzywda.Popatrzcie tylko na naszych chłopaków z urzędu.
Nie strasz, nie strasz bo sie ze….z😅 Jeszcze ludzie pamietaja komune. I wtedy swieta tez byly, teraz tez beda wypasione jak to w Polsce. I ja to lubie. A swoja droga w archiwum redakcji sa artykuly przed swiateczne podobne do tego. Tylko nazwa Swiat sie zmienia. Raz Wielkanoc raz Boze Narodzenie. Zmiencie repertuar. Nudne to jest.
A kto każe wam tyle wydawać??
Ale, ostatnie takie święta, następnych może nie być...
Przecież dostali trzynastki bezwartościowych świeżo nadrukowanych banknotów. Nakupują wszystkiego na cały rok jeszcze przytyją.
Zawsze można w Albeku można kupować
Proszę mieć pretensje do rządu a nie narzekać przecież dostajecie 13 i 14: emeryturę i 500 plus ! Polakowi to zawsze źle. Morawiecki wyraźnie powiedział, że wystarczy na miskę ryżu !więc o co chodzi ?
glapinski nie musi liczyc.
Ankieta przeprowadzona chyba na tłustych kotach z Partii Oszustów.
Polacy nie chcą oszczędzać... Muszą! ***** ***!!
ankieta przeprowadzana chyba na tłustych kotach