iswinoujscie.pl • Niedziela [20.03.2022, 20:21:03] • Świnoujście
Mieszkanka: Kompletna znieczulica w świnoujskim szpitalu. Dziecko z silnym bólem brzucha czekało na wizytę u lekarza prawie dwie godziny!
fot. Mieszkanka
To co działo się w szpitalu miejskim w Świnoujściu niestety na długo zapadnie w pamięci matki i jej dziecka. Zwrócili się oni do świnoujskiej lecznicy z nadzieją, że ktoś im pomoże. Dziecku dokuczał silny ból brzucha. - Dziecko dosłownie zwijało się z bólu i płakało. Jego matka chodziła od dzwonka do dzwonka, nikt nie chciał udzielić pomocy dziecku - opisuje mieszkanka. Pomoc się pojawiła, ale dopiero po półtorej godziny cierpień. To jednak nie jedyne przykre doświadczenia jakie oboje przeszli w szpitalu.
Do zdarzenia doszło we wtorek, 15 marca o godzinie 17:00.
Jak czytamy w przesłanym do redakcji liście matka wraz z dzieckiem z silnym bólem brzucha zadzwoniła po pomoc do szpitala w Świnoujściu i skierowana została do rejestracji na tyłach szpitala.
fot. Mieszkanka
- Po wejściu nie uzyskała informacji, gdzie można uzyskać pomoc. Mężczyzna przyjmujący pacjentów "portier" nie udzielił informacji wykonania procedury wypełnienia kwestionariusza. Matka z dzieckiem chodziła od dzwonka do dzwonka, nikt nie chciał udzielić pomocy jej dziecku. Dziecko zwijało się z bólu. Łzy ciekły po policzkach. Po kilkukrotnych uderzeniach w dzwonek w końcu drzwi oddziału wewnętrznej pomocy otworzyła pielęgniarka, która zimnym tonem odpowiedziała, że rzekomo wykona telefon do lekarza dyżurnego. Minęło 20 minut i po tym czasie odpowiedziała, że dziecko nie płacze i nie pokłada się na ziemi więc ma poczekać na pomoc nocną od godziny 18:00 - opisuje mieszkanka.
W dalszej części listu czytamy, że w trakcie czekania dziecko chciało zaczerpnąć świeżego powietrza, ale po powrocie do holu matka spotkała się z obelgą i krzykiem ze strony portiera.
fot. Mieszkanka
- Krzyczał i wymachiwał rękoma na kobietę, że wezwie na nią policję, że co ona sobie myśli, że nie przyszła do niego. Zaatakował ją wręcz nie wyjaśniając o co mu tak naprawdę chodzi. Można było podejrzewać, że mężczyzna był w stanie lekkiej nietrzeźwości lub na tzw. kacu. Kobieta myślała, że mężczyzna jest niezrównoważony. Zgłosiła to do pań rejestratorek ale one wyśmiały się jej w twarz. Popierając mężczyznę, że rzekomo kobieta nie wypełniła ankiety udając, że każdy tak robi.
Po czym gdy kobieta wyczekiwała wraz z coraz bardziej skręcającym się z bólu chłopcem, dotarła Pani Doktor, która nie wiedziała, że czekają na wizytę matka z chłopcem, nikt z izby nie poinformował i nie przekierował do rejestracji, kobieta odbijała się od drzwi do drzwi nie uzyskując ani informacji ani pomocy dla dziecka. Po tym fakcie otrzymała pomoc od Pani Doktor. która przekierowała dziecko do szpitala - dodaje mieszkanka.
Jak opisuje mieszkanka tak długie męczarnie przeszło dziecko zwijające się z bólu, dziecko patrzące z bezsilności na matkę, która walczyła o każda minutę, która wydłużała ból jej dziecka, a cały personel był głuchy na krzywdę niewinnego dziecka potrzebującego pomocy.
fot. Mieszkanka
- Rejestratorki, portier, pielęgniarka z izby przyjęć - niedoinformowana kazała udać się pod drzwi lekarza. Krzyczący portier, rejestratorka śmiejąca się w twarz, pielęgniarka udającą, że nic nie wie - pani doktor, która dopiero okazała empatie. Dziecko trafiło do izby przyjęć po 1,5 h cierpień , na "kolejną" wizytę u Pana doktora, pan doktor przedłużając rozmowę nie udzielał pomocy natychmiastowej dziecku, wolał flirtować z pielęgniarką, aby przyniosła mu kawkę i dobre ciasteczko. Dziecko ciągle płakało, lekarz zamiast udzielić pomoc wytykał matce, że nie określa dobrze diagnozy co dolega dziecku, co przedłużało nadal sytuację, matka proszącą o pomoc i o badania lekarza usłyszała tylko, że nie mamy sprzętu aby badać, gdyż rzekomo radiolog poszedł do domu - opisuje w liście Czytelniczka.
To jednak nie był koniec dramatu. Jak twierdzi mieszkanka lekarz
powiedział również, że na oddziale nikt nie pomoże dziecku i odesłał je do domu z czopkiem i lekiem Nospa.
- Po kilku godzinach katorgi można stwierdzić, że dziecko by umarło na oczach innych, a Polska służba zdrowia z zimna krwią patrząc na cierpienie innych nie reaguje i nie wykazuje żadnej ludzkiej empatii. O tej samej godzinie odgrywała się podobna sytuacja również z dzieckiem, które odcięło sobie część palca, po 2 h czekania matki z dzieckiem nie otrzymało ono pomocy że strony chirurga, kobieta musiała szukać pomocy po stronie niemieckiej granicy - podsumowuje mieszkanka.
Pytanie w tej sprawie zadaliśmy zarządowi szpitala miejskiego w Świnoujściu i czekamy na odpowiedź.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Szpital z miastem na 60 tysięcy ludzi z 1-nym lekarzem na dyżurze.
Nie było ukraińcem, niech cierpi. Taki czas teraz nastał.
Też kiedyś z dzieckiem stałam ponad.2h i potem odesłali nas do Szczecina. Ta dyrektor i ci lekarze powinni odpowiedzieć za ten syf w szpitalu. Trzeba nagłośnić sprawę w tvn lub tvp 1 najlepiej.PIS zrobi z nimi porządek
jak miasto nieumie kontrolować naszego szpitala to co się dziwić.ale włodarze myślą tylko jak sprzedać działki i zarobić a mieszkańców mają gdzieś.ale lansować na fotach to są najlepsi. czas klikę prezydenta i zastępców zmienić
przykre ale bardzo prawdziwe i jak zawsze szpital będzie niewinny :(
Po opisie wydarzeń wnioskuję, że Pani matka wiele wymaga od innych, a niewiele wie i rozumie jak funkcjonuje służba zdrowia, w Polsce chciałaby w 15 min. rtg, usg, tomograf i diagnozę, proszę nie żartować. A jak się dzieciak nażarł chipsów i wypił butlę coli to więcej nie będzie.
Juz niedługo im się dobiorą do d...
Pan portier jest uprzejmy byłam przedwczoraj z dzieckiem z urazem głowy zarejestrowałam wypełniłam ankietę u Pana byl życzliwy pani jednej po mnie nawet pomógł ankietę wypełnić a tez byłam w godzinach popołudniowych No chyba że jest inny zmiennik ale ten jeden jest naprawdę uprzejmy
Pani dyrektor szpitala powinna wyciągnąć konsekwencje wobec osób, które odmówiły dziecku pomocy, portier, pielęgniarka, rejestratorki, lekarz.
Kiedys bylem w szpitalu bo potrzebowalem pomocy to pijany lekarz przyczepil sie, ze w paszporcie (szwedzki)nie mam miejsca zamieszkania i nie udzielono mi zadnej pomocy.Kompletne bydlo!
Kiedyś czekałam 12 godzin na IP z noworodkiem płaczącym z bólu. Doskonale rozumiem co czula mama tego chłopca. Może po tym artykule coś się zmieni choć to bardzo wątpliwe.
Teraz polskie dzieci nie są ważne, gdyby to było ukraińskie dziecko od razu by była pomóc, smutne, ale prawdziwe
Polska ochrona zdrowia w pigułce. Człowiek chory ma nie tylko przywilej, ale i obowiązek zdechnąć jak pies na schodach szpitala i nic więcej. Ciekawa sprawa z tym, co się dzieje z człowiekiem, który decyduje się pracować w zawodzie związanym z medycyna i pomocą innym ludziom - taki ktoś zaczyna przewlekle chorować na znieczulicę, ale może taka praca w ochronie zdrowia polega na piciu kawy, a nie na współczuciu, zrozumieniu i empatii dla człowieka potrzebującego pomocy. Czekacie na odpowiedz z zarządu? To jakiś żart? Przecież widomo jaka będzie odpowiedź - nie stwierdzono uchybień. Najlepsze, że zawsze czytam, że w razie nagłych problemów ze zdrowiem, trzeba od razu udać się do szpitala po pomoc. Niestety rzeczywistośc jest inna, bo szpitale w Polsce nie są od udzielania pomocy, tak robią tylko szpitale na zachodzie, gdzie medycy wiedzą, że mają obowiązek leczyć i ratować, bo taki jest ich zawód i sens wykonywania zawodu.
Pan portier jest ewidentnie agresywny!Też byliśmy świadkami, jak do szpitala, przyszedł młody mężczyzna bardzo zaniepokojony, bo ktoś z jego bliskich zaginął.Szukał go w szpitalu...Portier w stosunku do niego był chamski i agresywny!Rzucił się do tego młodego zagubionego mężczyzny z łapami, szarpiąc go i popychając, do tego stopnia, że gdyby trafiło to na mnie zadzwonilibyśmy na policję zgłaszając naruszenie nietykalności.Ten gość jest niebezpieczny i nie powinien pracować w miejscu, gdzie przebywają tłumy ludzi!Jeśli chodzi o czas oczekiwania, to jest skandal, żeby na drzwiach wisiało info, że czas oczekiwania to nawet 6 godzin!Pani prezes do roboty!I nie straszyć sądem, bo prawda jest taka, że zatrudnia pani furiata!Potwierdzam, bo też byliśmy obecni przy takiej awanturze...
Kpina jakaś!
Nasze dzieci pozostawione na pastwę losu.. Teraz dba się o...
Powinni przyjąć samych Ukraińców a tych wypieprzyć gdzie pieprz rośnie. oby nikt im nie dał nigdy pracy ! Uchodźcy przynajmniej by nam się odwdzięczyli !
NO NAPRAWDE SLUŻBA ZDROWIA. WSTYD... TEN SZPITAI I JEGO PERSONEL WIDAC LUBI TYLKO REKLAMOWAC SWOJA POMOC I PROFESJONALIZM NA ZDJECIACH SWOJEGO SZPITALA I TYLKO TYLE.
Cztery godziny z dzieckiem czekałem, aby usłyszeć jakiegoś lekarza przez telefon który mówi do mnie po ukraińsku i się pyta czy go rozumiem?? Lekarze mają po 30000 Zeta płacone i nie obsługują ludzi. wstyd, darmozjady. A ten portier stary emerytowany trep jest strasznie bezczelny i wogule kultury zwykły wiejski cham. .Konkolewsla vel Wiśniewska obudź się kobieto. i przestań już zatrudniać trepów wystarczy ze starego masztrepa darmozjada. powodzenia cipcia.
Szkoda gadać. Potrafią wypisać na ławkę przed szpitalem aby delikwent umarł.
Pewnie w odpowiedzi szpitala i tak winna będzie matka...
Skandal co za dziadostwo zawsze w tym szpitalu tak jest i w całej Polsce Polacy pomagają uchodźców z sercem a swojego do piekła by wysłali dobrze, że przynajmniej lekarze i pielęgniarki przyjechali z Ukrainy oni będą miały więcej serca niż te ździry co w tym szpitalu pracują !