Według Hanny Mojsiuk do tematu zakazu handlu w niedzielę należy podejść jak do eksperymentu gospodarczego, który się nie udał. – Polacy mieli okazję powiedzieć „nie” handlowi w niedzielę przez ostatnie kilka miesięcy, gdy dyskonty i hipermarkety wykorzystywały fortel na placówkę pocztową. Okazało się zupełnie odwrotnie. Parkingi wypełnione po brzeg, sklepy z rekordowym zainteresowaniem, można powiedzieć więc, że opinia mieszkańców jest jednoznaczna. Musimy się też odwołać do przyzwyczajeń konsumenckich , giełda w niedzielę w wielu miejscowościach jest częścią tradycji połączenia niedzielnego spaceru i zakupów. Co więcej, również targowiska i małe sklepy do zakazu handlu podchodzą coraz bardziej sceptycznie, bo widzą, że marketingowa machina dyskontów sprawia, że ludzie robią zakupy na zapas i nie potrzebują już mniejszych sklepów do codziennego funkcjonowania – mówi Hanna Mojsiuk.
- Wyobrażam sobie sytuację, że za moment jakieś sieci dyskontowe wpadną na pomysł, że są kawiarenkami. Przy stanowiskach piekarniczych ustawią automat, dwa stoliki i będzie można tam spokojnie zjeść ciastko. Podobnie jak wyobrażam sobie, że za chwilę wszystkie sklepy będą prowadzić działalność bibliotekarską. Po co zmuszać przedsiębiorców do takiej ekwilibrystyki gospodarczej? – mówi Hanna Mojsiuk.
Przedsiębiorcy sceptyczni są także do inicjatywy referendum w sprawie handlu w niedzielę. Według dyrektora Izby Piotra Wolnego najlepszą oceną handlu w niedzielę jest to, że ludzie chcą wtedy robić zakupy, a sklepy prowadzić działalność. – Wolność gospodarcza powinna być wartością nadrzędną nad regulacjami mającymi charakter przede wszystkim polityczny. Jest przestrzeń do dyskusji w sprawie handlu w niedzielę. Jestem przekonany, że dyskonty są w stanie zgodzić się na warunki, by dodatkowo opłacać pracowników będących w pracy w niedzielę. Obecna sytuacja tak naprawdę nie jest korzystna dla nikogo – mówi Piotr Wolny.
Zakaz handlu w niedzielę został uszczelniony 1 lutego 2022. Przez kilka miesięcy większość sklepów handlowała w niedzielę jako „placówki pocztowe”. Media donoszą o kolejnych pomysłach na omijanie prawa.
Michał Kaczmarek
Rzecznik Prasowy Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie
Kiedyś za głębokiej komuny sklepy nie były czynne w niedziele i jakoś wszyscy żyli. A co to, nie można zakupów zrobić w sobotę czy w piątek? W przeciwnym razie żądam aby w niedziele były czynne sklepy budowlane, księgarnie, z samochodami i wszystkie inne! Ot i paranoja jakaś.
Ja toże nie palityk i haczu.
Ja nie polityk, Ja Szary Człowiek nie chcę handlu w niedzielę!A i jeszcze chcę żeby tak jak w całej UE handel w sobotę był tylko do godz.13:00.A te mojsiuki i inne tp precz do rosji.