Po wichurze paliło mi się w liczniku czerwone światełko sygnalizacyjne - mówiło się zawsze u mnie w takich sytuacjach, że padła faza - bo w części pokoi był prąd. Następnego dnia był juz w tamtych odciętych od energii pomieszczeń prąd, ale słabszy, żarówki świeciły słabiej. Usiłowałem się dodzwonić pod 921, ale trzeba było bardzo długo czekać, grała jakaś cholerna gitarka jako wypełniacz. Następnego dnia wszystko wróciło do normy. A do monopolisty zawsze trudno się dodzwonić.