– Proste rzeczy, takie jak zapinanie pasów bezpieczeństwa, jazda z dozwoloną prędkością, niekorzystanie z telefonu za kierownicą i oczywiście niespożywanie alkoholu przez kierowców pozwoliłyby zmniejszyć o połowę liczbę wypadków śmiertelnych – podkreślał Jean Todt, Specjalny Wysłannik SG ONZ ds. bezpieczeństwa na drogach. Były kierowca rajdowy, a obecnie jedna z najważniejszych osób zajmujących się odpowiedzialnym rozwojem motoryzacji, jest zdania, że przestrzeganie już obowiązujących zasad mogłoby znacząco wpłynąć na ograniczenie tragicznych w skutkach wypadków drogowych. Co należy zrobić, aby ochronić jeszcze więcej pieszych? Tutaj czas uruchomić kreatywność!
1. Actibump, czyli dziura na zawołanie
Progi zwalniające, czyli „leżący policjanci”, są już w Polsce doskonale znane od lat. Czy wiecie jednak, że istnieje także ich odwrotność, czyli miejsca, w których asfalt się zapada, żeby zasygnalizować kierowcom, że jadą za szybko? Takie rozwiązanie to Actibump i zyskuje ono popularność w Skandynawii, czyli regionie, w którym drogi uznawane są za jedne z najbezpieczniejszych na świecie. Obecnie takie „dziury na zawołanie” występują w ponad 50 lokalizacjach na całym świecie, przede wszystkim w Szwecji.
Rozwiązanie jest dość proste: radar mierzy prędkość pojazdu, który go mija. Jeśli kierowca dostosowuje się do ograniczenia prędkości, nic się nie dzieje i jedzie dalej po równym asfalcie. Przekroczenie prędkości powoduje z kolei uruchomienie znajdującego się na jezdni progu. Actibump zapada się delikatnie poniżej powierzchni asfaltu, tworząc 60-milimetrowy uskok, wyraźnie przywołujący kierowcę do porządku. Tradycyjne, statyczne progi mają często niekorzystny wpływ na płynność ruchu drogowego, a ponadto są przyczyną powstawania hałasu i wibracji podłoża. Żaden z tych problemów nie występuje w miejscach zaopatrzonych w Actibump. Potwierdzono też, że średnia prędkość w miejscach, gdzie zainstalowano rozwiązanie, znacząco spada.
– Ruch jest bardziej płynny, dzięki czemu piesi mogą w łatwiejszy sposób ocenić prędkość nadjeżdżającego pojazdu, a przez to łatwiej przejść na drugą stronę jezdni. To rozwiązanie pozwoliło nam w ciągu półrocza zredukować liczbę przekroczeń prędkości z 70% do 25%. To znacznie przekracza nasze oczekiwania – podkreśla Graham Arndt z australijskiego Uniwersytetu Curtisa, na którego kampusie zastosowano to rozwiązanie.
2. Podświetlane chodniki dla wpatrzonych w smartfona
Sygnalizacja świetlna na przejściach dla pieszych zmniejsza ryzyko wejścia pod koła rozpędzonego samochodu nawet o ponad 90%. Co jednak w sytuacji, w której pieszy jest tak zajęty swoim smartfonem, że nawet nie patrzy na sygnalizatory? Tutaj z rozwiązaniem przychodzą kraje Dalekiego Wschodu. Między innymi w koreańskim Seulu wprowadzono specjalne ledowe światła na chodnikach znajdujących się przy przejściach dla pieszych. Świecą się one w tym samym kolorze, który aktualnie wskazują sygnalizatory. Skuteczność?
Rozwiązanie budzi różne emocje. Z jednej strony użytkownicy smartfonów łatwiej mogą się zorientować, czy w danym momencie świeci czerwone czy zielone światło. Z drugiej jednak – zdaniem ekspertów - jest to swoiste przyzwolenie na niebezpieczne zachowania, które należałoby wyeliminować.
– To nie jest dobry pomysł, żeby pomagać użytkownikom urządzeń mobilnych w tym, żeby mogli się w nie cały czas wpatrywać. Nie chcemy, aby użytkownicy ruchu drogowego, nawet piesi, korzystali ze smartfonów w czasie przechodzenia przez jezdnię. Powinni cały czas zachowywać czujność, chociażby po to, żeby upewnić się, że samochody faktycznie zatrzymały się na czerwonym świetle – podkreśla Jose de Jong z holenderskiej organizacji VVN zajmującej się bezpieczeństwem w ruchu drogowym. W tym kraju również testowano cztery lata temu to rozwiązanie, ale od tej pory te próby nie były kontynuowane. Niewykluczone, że wzięto pod uwagę opinię ekspertów.
3. Trójwymiarowe przejścia dla pieszych
Rozwiązanie, które w Indiach oraz Islandii pozwoliło znacznie zredukować prędkość na przejściach dla pieszych położonych w newralgicznych miejscach w pobliżu szkół czy przedszkoli. Wykorzystując efekt iluzji optycznej, namalowane pasy dzięki swojej trójwymiarowości sprawiają wrażenie, jakby unosiły się nad jezdnią i stanowiły faktyczną przeszkodę. To jedno z rozwiązań, które jest intensywnie testowane również w Polsce. Za sprawą programu Hello ICE stworzonego przez firmę Budimex, działającej na rzecz poprawy bezpieczeństwa dzieci w drodze do szkół, wymalowano takie trójwymiarowe przejścia dla pieszych w kilkunastu miejscach na terenie całego kraju. Samorządowcy, którzy zdecydowali się skorzystać z programu i przetestować przejścia 3D, są zadowoleni z efektów ich działania.
– To nowe rozwiązanie spotkało się z pozytywnym odzewem zarówno ze strony dzieci, dla większości których jest to nowość, jak i ich rodziców. Takie przejście nie tylko zwiększa bezpieczeństwo uczniów, ale też jest idealnym pretekstem do ich edukacji w zakresie bezpieczeństwa w ruchu drogowym – mówi Marcin Kania, Zastępca Wójta Gminy Lesznowola.
– Warto szukać nieszablonowych rozwiązań i sprawdzać ich skuteczność, oczywiście w bezpiecznych warunkach. Pasy 3D, które malujemy w ramach programu Hello ICE powstają na drogach lokalnych, na których obowiązują znaczne ograniczenia prędkości. Cały czas przyglądamy się temu rozwiązaniu, ale na bazie zebranych przez nas informacji, widzimy, że trójwymiarowe przejścia dla pieszych skłaniają kierowców do zdjęcia nogi
z gazu i rozejrzenia się wokół – podkreśla Aldona Orłowski, Dyrektor Biura Rekrutacji, Rozwoju i Komunikacji z firmy Budimex.
4. W Wuhan blokują pieszych
W przeciwieństwie do większości krajów europejskich, gdzie działania skierowane są raczej do kierowców i to ich mają zmusić do większej ostrożności, w chińskim Wuhan postawiono na edukację pieszych, uniemożliwiając im wchodzenie na przejścia w momencie, w którym nie ma zielonego światła. W jaki sposób? Chińczycy na jednym z najbardziej skomplikowanych skrzyżowań, gdzie piesi muszą pokonać wiele pasów ruchu, zamontowali bramki takie jak na przykład w metrze, które fizycznie blokują możliwość dostania się na drogę w nieodpowiednim momencie. Co ciekawe, to samo skrzyżowanie jest również zaopatrzone w pasy 3D, więc można powiedzieć, że Wuhan jest niezwykle innowacyjne, jeśli chodzi o walkę o bezpieczeństwo pieszych. W Shijiazhuang wizerunki osób, które wchodziły na przejście na czerwonym świetle, były wyświetlane na wielkim telebimie, a z kolei w Shenzhen przyłapani na takim wykroczeniu musieli zakładać charakterystyczne zielone czapeczki i pomagać innym w przechodzeniu przez jezdnię. To rzeczywiście rozwiązania bazujące na innych mechanizmach.
5. Pasy wyskakujące z asfaltu
Na drugim biegunie niż chińskie bramki jest rozwiązanie, które pojawiło się we frankofońskiej części Kanady, w Quebecu. Tamtejsza instytucja zajmująca się bezpieczeństwem na drogach, SAAQ, jako jeden z największych problemów zidentyfikowała fakt, że kierowcy nie ustępują pierwszeństwa pieszym będącym na pasach. Stąd pomysł, żeby eksperymentalnie zastosować instalację, dzięki której w momencie, w którym pieszy zbliżał się do krawędzi jezdni, pasy podnosiły się do góry, formując swego rodzaju płot ochraniający pieszych. Na tych pasach pojawiał się napis „To przejście dla pieszych ochrania pieszych. Dziękujemy, że się zatrzymałeś”. Czy to rozwiązanie miało sens? Oceny są różne. Pewne natomiast jest, że będąc elementem kampanii społecznej, która miała na celu zwrócenie uwagi na problem, zostało zauważone. Film nagrany w czasie eksperymentu został obejrzany przez setki tysięcy kierowców. Aspekt edukacyjny jest oczywisty.
Właśnie dlatego na bezpieczeństwo na drogach warto patrzeć pod różnymi kątami i stale szukać nowych rozwiązań. Nawet pomysł, który dziś jeszcze wydaje się wąsko stosowany może mieć znaczący wpływ na uświadamianie i edukowanie użytkowników ruchu drogowego, przyciągać ich uwagę i zachęcać do refleksji nad zasadami bezpiecznej jazdy, a tym samym chronić pieszych.
Marcin Bratkowski
Content Manager