Z dnia na dzień rośnie liczba przypadków covidowych w Polsce, jak i u naszych zachodnich sąsiadów – pisze nasz Czytelnik. – Czy za pośrednictwem portalu iswinoujscie.pl możemy zasięgnąć wiedzy na następujące zagadnienia? Dlaczego policja nie kontroluje autobusów oraz wszelkiego rodzaju sklepów, gdzie ludzie lekceważą nakaz noszenia maseczek?
Druga sprawa – kontynuuje Czytelnik – dotyczy szkół oraz przedszkoli. W każdej placówce oświatowej w naszym mieście są wytyczne odnośnie przyprowadzania oraz odbierania dzieci ze szkoły czy to z przedszkola. Ale, jak w sklepach, tak samo i w szkołach, przedszkolach, nikt nie zakłada maseczki.
Co na to sanepid, który każdej placówce wydał wytyczne, jakie mają obowiązywać procedury wchodzenia do budynków, w których przebywają dzieci? W przedszkolach, według wytycznych, może przebywać w szatni troje rodziców, mających na twarzy maseczki – czytamy dalej w przesłanym nam liście. – Ale jest zupełnie inaczej, bo nikt tych masek nie zakłada ani nikt nie zwraca uwagi, że ktoś nie zakrył ust i nosa. Do tego rodzice przyprowadzają zasmarkane dzieci i nikt z kardy nie odeśle takiego dziecka do domu, które ewidentnie nie jest zupełnie zdrowe - a jak przedszkola informowały "przyprowadzamy dzieci zdrowe". Zaraz każdy będzie narzekał, że przedszkola czy szkoły będą pozamykane, ale to wyniknie przez nas samych. Dlatego zwracam się z prośbą do redakcji o zapytanie Policji oraz Sanepidu, co oni na to i dlaczego nic z tym nie robią? Może niespodziewane kontrole i wystawianie mandatów coś tu zmieni?
O odniesienie się do listu poprosiliśmy przywołane instytucje. Czekamy na ich odpowiedzi.
A może tak w końcu konkretne kontrole w kościołach??
Nie kontrolują bo dalej nie ma podstawy prawnej nakazu noszenia masek w pomieszczeniach.
Gość • Niedziela [28.11.2021, 19:45:56] • [IP: 86.106.137.***] głupotą przewyższasz Mont Ewerest
Dokładnie. Przyłączam się do prośby czytelnika. To co się dzieje to jest granda. Ludzie chodzą samopas jak chcą i w nosie mają osoby chore przewlekle. Nie nakładają maseczek. Co robi policja do jasnej cholery?
Po prostu : w Polsce NIE EGZEKWUJE SIĘ PRZEPISÓW - SĄ MARTWE - czasem akcyjnie się to robi przez jeden - dwa dni i znowu wszystko wraca do POLSKIEJ NORMY :-( (Życzę zdrowia bo dla wielu na rozum zbyt późno :-((