Pięć kilometrów, to pięć kilometrów i nie ważne w jakim czasie, byleby je przebyć, co uczyniło ni mniej ni więcej jak 27 osób, które wspierało 15 wolontariuszy.
fot. Marcin Ruciński
Jesień rozgościła się już na dobre na naszej wyspie... Po ciepłym, deszczowym i wietrznym tygodniu dzisiejszy ranek sprawił nam niespodziankę. Po sztormowej pogodzie ani śladu, może trochę zimniej ale za to z przebłyskami słońca wbiegliśmy w kolejną sobotę z parkrunowym przesłaniem: biegać każdy może, wystarczy tylko wstać przed dziewiątą i przyjść do Parku Zdrojowego. Co prawda, dzisiejszego poranka, inny bieg przeczesał nam szeregi i było nas trochę mniej niż zwykle, ale nie ważna przecież ilość, ważna jakość. A ta u nas zawsze najwyższa!
Pięć kilometrów, to pięć kilometrów i nie ważne w jakim czasie, byleby je przebyć, co uczyniło ni mniej ni więcej jak 27 osób, które wspierało 15 wolontariuszy.
fot. Marcin Ruciński
Zanotowaliśmy 5 debiutów w naszej lokalizacji i jeden rekord życiowy. Towarzyszyły nam też dzisiaj nie lada emocje, ponieważ Maciejowi Łucykowi , który przyjechał do nas z Poznania zabrakło zaledwie kilkunastu sekund do pobicia naszego rekordu trasy, który wynosi 17 minut i 6 sekund. Wszystkim uczestnikom, tym z wyspy, tym zza zachodniej granicy i tym przybyłym z innych polskich miast, gratulujemy i życzymy kolejnych udanych biegów.
fot. Marcin Ruciński
Szczegółowe wyniki znajdziecie na stronie: www.parkrun.pl/swinoujscie/results/latestresults/
Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji dzisiejszego parkrun 213.
fot. Marcin Ruciński
A już za tydzień zapraszamy na kolejny parkowy poranek w biegu.
Zespół parkrun Świnoujście
Autor notatki Joanna Szafrańska
Pozdrowienia dla wolontariuszy, biegaczy i sympatyków.Gratulacje dla Maćka za bardzo dobry bieg, parę dni temu zajął drugie miejsce w maratonie na Majorce z czasem 2godz.33min.57sek.