Trudno dokładnie określić kiedy narodził się ten zwyczaj. Wiadomo że już wiele lat temu rodziny marynarzy, którzy zginęli na morzu stawiały w dzień zaduszny płonące znicze na styku wody i lądu. Po raz pierwszy zorganizowaną procesję na brzeg poprowadził ks. Tadeusz Albański. Był to rok 1987. W tym roku modlitwom przewodził ks. Dziekan Zbigniew Rzeszótko. Wokół „płonącego krzyża”zgromadziły się setki mieszkańców ale także gości. Do Świnoujścia przyjechał autobus z 53 – osobową delegacją Duszpasterstwa Ludzi Morza „Stella Maris” ze Szczecina. W modlitewnym kręgu stanęli też marynarze 8 Flotylli Obrony Wybrzeża, delegacje przedsiębiorstw gospodarki morskiej, władz Świnoujścia. Klimatu spotkaniu dodały zastępy harcerzy z płonącymi pochodniami w dłoniach. Prowadzący uroczystość przywołali pamięć polskich marynarzy, rybaków oraz jednostek, które nie powróciły do macierzystego portu. Ich lista jest z roku na rok coraz dłuższa. W obecnym dołączyły do niej choćby ofiary niedawnej katastrofy „Rozgwiazdy”. Jeszcze długo po zakończeniu wspólnej modlitwy, uczestnicy tegorocznych marynarskich zaduszek pozostawali nad brzegiem wspominając tych, dla których grobem są morskie głębiny.
Do przedmówczyni. Widzisz każdy widać inaczej chciałby swój krzyż dźwigać. Wiedz, że nie jesteś jedyną osobą w tym kraju, której kochana osoba nie wróciła do domu z pracy na morzu. Są osoby, które POTRZEBUJĄ mieć kontakt z inną osobą, którą spotkała podobna tragedia, dlatego wdzięczna jestem, że mogę mieć kontakt z innymi rodzinami, których bliscy nie wrócili z pracy na morzu. Sama chyba bym ZWARIOWAŁA !! Ja znalazłam swoje miejsce jako wolontariusz przy Fundacji OSTATNI REJS i jeżeli są inne osoby, które chciałyby do nas dołączyć, aby wzajemnie się wspierać oraz pomagać innym rodzinom, zawsze może to zrobić, a kontakt znajdzie na xxx.ostatnirejs.pl Aby uczcić pamięć 19 polskich marynarzy + 1 greckiego, których zabrało morze w 20 rocznicę zatonięcia" KRONOSA" proszę z tego miejsca, aby rodziny i bliscy tych marynarzy nawiązali z nami kontakt. CZEŚĆ ICH PAMIĘCI !!
Zgadzam się z przedmowcą. Ja wolę w ciszy i skupieniu pomyśleć o moim ojcu, którego zabrały morskie fale, niż uczestniczyć w czymś takim. Zostawcie nam plażę. Idźcie na groby swoich bliskich. My takich grobów nie mamy!! Nigdy nie zrozumiecie co czuje człowiek, który nie mógł pochować własnego ojca.
Czyżby nie wystarczyłoby aby było tak jak do tej pory było W ciszy i zadumie kto chciał zapalił znicz za ofiary morskich katastrof Kościół wyczuł że może podreperować swoją nie najlepszą opinię i zorganizował hucpę na plaży. Ja i tak jak do tej pory zapalę znicz w ciszy i pomodlę się za wszystkich którzy nie wrócili z morza
było bardzo dużo ludzi, jak nigdy! Warto było przyjść. .
szczegolne podziekowania naleza sie rownierz stella maris w swinoujsciu
Jakosc zdjec -zenujaca.
Dziewczynki i chłopcy z ZHR i marynarze dobra robota, w końcu był porządek. Piękna uroczystość.
i wtedy człowiek wie, że obok jest drugi człowiek..spieszmy się kochac ludzi. ..tak szybko odchodzą!!
modlitwa pełna refleksji...warto było przyjść