- Wezwanie dotyczyło mężczyzny w wieku 54-lat po napadzie padaczki. W chwili przyjazdu na miejsce zespołu ratownictwa medycznego pacjent był przytomny, jego parametry życiowe były w normie, nie wyraził zgody na transport do szpitala- informuje Paulina Heigel rzecznik prasowy WSPR w Szczecinie.
TEN MIAŁ PADACZKĘ A NASTĘPNY CUKRZYCĘ I NADAL Z SOBĄ NIE WOŻĄ INSULINY. FACET DZIĘKI TEMU ŻYJE NIE TRAFIŁ DO UMIERALNI.
Trzeba było więcej dawek leków pominąć albo napić się alkoholu...
NOP ?
Trzeba bylo innyc szpital zaproponowac to pewnie by pojechal, widocznie byl na tyle swiadomy by dalej moc sie ratowac samodzielnie
LUDZIE BOJĄ SIĘ NASZYCH LEKARZY...a nie szpitala...
Padaczka ale alkoholowa
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Nie każdy przypadek padaczki musi trafiać do szpitala... jeśli nie było innych skutków to po co ma jechać. Po co ta sensacja ?
Jesli byl przytomny i nie zagrazolo nic jego zyciu, to bardzo madrze postapil.Pomagajmy, nie szkodzmy.
Trafił by dix szpitala dojebali mu covid i jeszcze inne wirusy pozatym jeszcze by go obciążenia kosztami, dobry ład powoli w chodzi w życie leoiej umrzeć na ulicy
[07.06.2021, 22:27:35] • [IP: 176.221.123.***] Mi w naszym szpitalu uratowali życie. A ten ma niezły odlot, musi brać to samo co Nitras. Słownictwo ten oskarek ma jak na tzw. strajku kobiet.