- Od roku czasu jak nie dłużej pan mechanik terroryzuje nas dymem od spalania śmieci, brudnych szmat od oleju i innymi, przez które nie można złapać oddechu, nie wspomnę o otwarciu okna czy suszeniu prania na balkonie. Piątkowego dnia przekroczyło to wszelkie granice, zadymione zostało całe osiedle! Okropny, śmierdzący wręcz duszący dym dotarł do naszego oraz sąsiadów mieszkań. Ten człowiek ma w du... wszystkich dookoła, czuję się totalnie bezkarny. Dlaczego? Bo władza korzysta z jego usług? Tyle było huku na temat dronów patrolujących ulice miasta i co? Gdzie te drony są? Osoby takie jak pan mechanik wciąż zadymiają własne osiedle i nikt na to nie reaguje. Wystarczy tego. Wspomnę również, że straż miejska po 15 wykonanych telefonach nie odebrała. Więc do kogo człowiek ma się zwrócić? Dramat. Proszę by ktoś za to odpowiedzialny wypowiedział się w tej kwestii, zanim zaczadzi nas pan mechanik. Smród tego co on tam wypala, wgryza się w ubrania i w całe mieszkanie, tego się nie da usunąć tak szybko - pisze Mieszkaniec.
a może Papierza wybierają a czytelnik o tym nie wie.
Mieszkańcy konfidenci za darmo sprzedaja
konfident masz cos z tego
W normalnym kraju zamkneli by debila w 5 minut a tu...wszyscy chcą wolności...kundlarze z pieskami..mohery ze swoja kocią wiarą..pseudo kierowcy też chcą robić co chcą i co hamowi zrobicie??
to na LUTYCKIEJ OD LAT TAK SMRODZI
Taka jest mentalność Polaków myślą o sobie a innych mają gdzieś i zatruwają Nas czy przez palenie w piecach byle czym czy też urzywanie starych samochodów . Oby pan zrozumiał, że obok pana mieszkają chore osoby i dzieci !A ci co śmieją się i krytykują innych walczących o ekologię życżę zdrowia dla ich rodzin i żeby nie rozpaczali po śmierci swoich bliskich !Bo obecnie umiera w Polsce kilkadziesiąt osób przez zanieczyszczenie powietrza !
Tu dalej obowiązują normy GOST (gosudarstwwiennyj obszciesajuznyj standard) , więc o co ten krzyk, tym bardziej, że dymy z sąsiedniej kotłowni węglowej PEC przekraczają kilkaset krotnie, te z warsztatu mechanika. Ponimajtie, że dopóki będą koryciarze PRL- owscy przy korycie miejskim, nic się nie zmieni, bo nie zmienimy u nich kodów genetycznych !! Poza tym potrzebna jest wiedza, a jej brak.
Był taki na Gałczyńskiego, najpierw ciął piłą mechaniczną nawet sklejki, płyty paździerzowe, a robił to na małym, ciasnym w stylu PRL-owskim osiedlu, gdzie odstępy między domami są kilkumetrowe, potem puszczał to z dymem, strasznym śmierdzącym - wywieszane w odległości ok.60 m od tego domu pranie śmierdziało nim. Ok.130 m od niego mieszkał ówczesny wysoki urzędnik wydziału ochrony środowiska, ale jakby nic się nie zmieniało kilka lat. Raz, mówił mi ktoś tam mieszkający, przyjechała straż miejska do tego tartaku. Jakiś czas potem tartak zamknął działalność, nawet dymienie się zredukowało i dziś jest znacznie mniejsze o ile nadal jest. To straszne, jeśli ktoś tak postępuje. Mam znajomego, który mimo że mógłby zaoszczędzić paląc węglem, to jednak kupuje droższy koks, którego w ogóle nie czuć, gdy się pali, jak gaz. Robi tak dlatego, by nie zasmradzać powietrza ludziom palącym wokół głownie gazem (choć również drewnem, bo w modzie są kominki - dym z drewna też jest szkodliwy).
To byla zawsze strefa przemysłowa pomiędzy gazownią a pecem. Tylko warsztaty i firmy usługowe. Ktoś pozwolił na zabudowę mieszkalną więc pretensje do...
Tragedia, widzę że ktoś wreszcie poruszł temat tego Gbura, !! My też chodziliśmy do niego prosiliśmy żeby nie palił tym świństwem to kazał wypiexalać z jego posesji
Konklawe
Mechanik a nie stać go na ekologiczne paliwo!! to wstyd panie mechaniku zatruwać wokół ludzi !pomyśl pan o swoich dzieciach i wnukach którzy mogą zachorować na astmę lub na raka !oby nie było za późno !
Gość • Sobota [24.04.2021, 21:45:33] • [IP: 176.221.123.***] Prawie kazdy ma piec na olej silnikowy, grzanie za darmo a jeszcze ludzie za wymiane.
warsztaty były tam zawsze, trzeba był kupić mieszkania przy promce :-)
ale który mechanik, bo na Łużyckiej jest chyba 3 czy 4, i kolejny na Lechickiej