iswinoujscie.pl • Sobota [03.07.2021, 17:50:50] • Ahlbeck
„Wieczny odpoczynek...” w wodach Zatoki Pomorskiej. Niemiecki armator Adler Schiffe organizuje ceremonie pogrzebowe na Bałtyku

fot. Organizator
Od wieków chowano marynarzy zmarłych w trakcie rejsu, wrzucając ich ciała do morza. Morskie pochówki organizowano także na okrętach wojennych i w ten sposób żegnano członków załogi, którzy ponieśli śmierć w bitwach morskich. Dziś, coraz częściej, osoby zmarłe na lądzie, w swojej ostatniej woli proszą by ich ciało lub prochy pochować w odmętach morza. Jak wynika z badań Inicjatywy Konsumenckiej na rzecz Kultury Pogrzebowej Aeternitas zaledwie 24 proc. Niemców chce zostać po śmierci złożonych w trumnie do ziemi na cmentarzu. To o 5 proc. mniej niż w roku 2013, a o 15 proc. mniej niż w roku 2004. Mieszkańcy naszego zachodniego sąsiada wolą by ich prochy rozsypać w lesie albo w morzu. Jednym z armatorów, który taki testament wypełnia jest znany dobrze w Świnoujściu, niemiecki operator białej floty – firma Adler Schiffe.
Morskie ceremonie pożegnalne są obecnie modne na tyle, że firma Adler Schiffe dołączyła je do swojej oferty. W serwisie armatora znajdziemy nawet mapę „morskich cmentarzy. Zostały na niej wyznaczone akweny Morza Północnego i Morza Bałtyckiego (również na Zatoce Pomorskiej), na których armator organizuje pochówki.

©Maike_Huels_Graening(fot. Organizator
)
Pożegnanie zmarłego może odbywać się poprzez wrzucenie do morza urny z prochami bądź rozsypanie samych prochów. Mistrzem ceremonii armator wyznaczył Maike Huels-Graening'a, który w kapitańskim mundurze żegna zmarłego. Oczywiście nie on sam. W pożegnalnym rejsie uczestniczą najbliżsi, a po ceremonii, na pokładzie odbywa się spotkanie, w polskiej tradycji nazywane „stypą". Statki-karawany zabierają szczątki zmarłych w ostatni rejs z Ahlbecku, Heringsdorfu i Bansinu.
www.youtube.com/watch?v=ct2wvLw0rGc
źródło: www.iswinoujscie.pl
SKORO NIE MOŻNA ZWODOWAĆ ZWŁOK DO BAŁTYKU TO JA PO SPALENIU PUSZCZĘ SIĘ BALONEM W KOSMOS. MOŻE NIE DOLECĘ, ALE TAK CZY INACZEJ MOŻE BYĆ FAJNIE. CHYBA KOSMOSU NIKT SOBIE NIE ZAWŁASZCZYŁ ?
W naszym kraju zabronili bo czarna mafia by nie zarobiła.
Sypanie prochów do morza nie jest ekologiczne, gdyż Bałtyk należy do najbardziej zanieczyszczonych, zwłaszcza nawozami mórz. Poza tym, obrzydliwe jest wysypywanie prochów w pobliżu plaż pełnych plażowiczów. Najlepszym rozwiązaniem jest użyźnianie prochami lasów.
TESTAMENT TESTAMENTEM, ALE POLSKIE PRAWO ZABRANIA WYSYPYWANIA PROCHOW A TAKZE TRZYMANIA URNY W DOMU
Popioły z spalarek należy zdać w porcie. Zrzut do morza Bałtyckiego jest zabroniony - konwencja Marpol. Żadne odpady z lądu prawnie nie mogą trafić do morza.
Co tam nielegalne. Niemcom wolno wszystko. Przecież to Niemcy wojnę wygrali.
Nareszcie po, , cichu, , można wybrać sobie sposób ostatniej drogi. W Polsce, okupanci z Watykanu nie chcą do tego dopuścić.
podobno już od jakiegoś czasu jest to nielegalne.. ..