36 - ta twoja nowomowa próbująca bronic tego" malarstwa" haha:) Malarstwo samo się broni jak jest dobre a to nie chce.

Ad Gość • Sobota [17.04.2021, 21:43:19] • [IP: 164.127.114.**]. Nie wiem z kim rozmawiałeś, jako to był przedstawiciel tych grup które wspominasz, ale wiem jedno z doświadczenia i z informacji zaczerpniętych od innych - masz błędny pogląd i to bardzo błędny. Być może środowiska urzędnicze i księgowych mają nieco ograniczony ogląd, ale osoby w wyższym wykształceniem technicznym w niczym nie ustępują tzw. humanistom. Zazwyczaj patrzą na sztukę bardziej krytycznie i zarazem bardziej otwarcie. Nie mają głów napchanych jedynie słuszną ideologią lecz patrzą na nią w sposób wielopłaszczyznowy. Nie wiem zatem z kim miałeś takie doświadczenia. Oczywiście do grona osób o których wspominam nie zaliczam urzędników.

A ja chcę chrobotek !

sluchaj durniu nie smiej sie zsamolotu i itakiego wypadku bo takie bazgrolyto nawet w piwnicy bym nie powiesili skonczcie ztymi artystamiod wielkiego dzwonu no chyba przedszkolaczek to pomazal

Nie chcę tych bohomazów

Jakie miasto tacy artyści.

Powtarzam, z mojego doświadczenia wynika, że ludzie o wykształceniu technicznym, administracyjnym, też ścisłym w większości są mniej wyczuleni w sprawach sztuki, literatury, kultury. Np.jeden z nich kpił kiedyś, że odnaleziono jakieś obrazy nowoczesnego malarza, jakieś plamy i teraz to kosztuje tysiace euro, jakaś bazgranina. Tłumaczyłem mu najpierw, że nawet obrazy o małej wartości ale autorstwa kogoś wielkiego od razu mają wysoką wartość, bo są elementem pewnej całości, na szczycie której są dzieła wielkie. Na to on:" Tak, wielkie, czyli bazgranina". Można dalej tłumaczyć: spójrz na kilka plam Mondriana czy Stażewskiego, a potem na plamy torby lnianej na zakupy, dostrzeżesz różnicę. Ale to jest raczej bezskuteczne. I przestrzegam, stan wyjałowienia kulturowego może się pogłębiać, jeśli nie kształcimy tej wrażliwości, nie interesujemy się np.nową muzyką, jakimś dramatem w Teatrze TV. Narząd nieużywany zanika. A popkultura tego nie zastąpi, łatwe piosenki, filmy akcji.

Ad Gość • Sobota [17.04.2021, 14:09:44] • [IP: 185.210.36.***] - niestety mylisz się i to bardzo.

Dzieło Pawełczyka rodem z horroru !

Ta Ewa z liściem jest bardzo morska !! A gdzie pan Mierzyński ?

Łe, to już beton i chrobotek nie jest trendy ? Skoro pani wiceprezydent tak się podobają to niech sobie kupi kopie lub oryginały za własne pieniądze i sobie powiesi w mieszkaniu. Dość tego Bizancjum.

TO MIEJSCE JAKO ZE JEST PRZY PROMENADZIE POWINNO MIEC CHARAKTER MORSKI A NIE TAKIEJ SZTUKI

103 - nie, to ty jesteś patologią. Nie ci co to krytykują. Ty i tobie podobni jesteście patologią która za sztuke bieże takie coś, papranine. Nie czuj się lepszy ani jakąś wrażliwą na sztukę elitką bo jeśli chwalisz takie coś to jesteś dokładnie kimś odwrotnym. Tą patologią właśnie.

Dzięki za uznanie, ale ja to nie on, lecz ona.Taką mam płeć i taką wybrałam wśród licznych, aktualnych możliwości. Ad185.210.36*** Statystyka" niewyrobienia kulturalnego", jak to określacie, dotyczy całego społeczeństwa, bez względu na kierunek wykształcenia.Albo ma się tę wrażliwość, albo się jej nie ma.I nie dyskredytujmy siebie nawzajem powołując się na kierunek studiów, które zawsze powinny poszerzać horyzonty myślowe.

Wpisy podważające wartość współczesnego malarstwa są o tyle szczere, że na ogół ludzie zatrzymali się na wczesnym, szkolnym poziomie wtajemniczenia, na płytkim spojrzeniu na malarstwo, bo uważają je za sztukę mimetyczną, naśladującą rzeczywistość, coś takiego jak martwa natura holenderska sprzed kilku wieków, jak" zdjęciowe" malarstwo Caravaggia (jest mniej zdjęciowe, hiperrealistyczne niż się laikom zdaje). Nie zauważyli" już osiągnięć Turnera z początku XIX wieku, który zacierał kontury, nie znają przekształceń malarskich van Gogha, potem drogi Kandinskyego, a choćby polskich kolorystów z przedwojnia. Naiwnie wydaje im się, że" każdy może tak malować". Gdyby sami się zdobyli na coś podobnego, co widzimy obok na zdjeciach, szybko by się zorientowali, że ich" mazianie" jest ubożuchne, nic nie wnosi, a kilka prostych plam np.Bociągi zaciekawia.

ale słabo malujecie

Przerażają niektóre wpisy, dla takich ludzi nie warto nic robić. Patologii w Świnoujściu nigdy nie brakowało. Ciekawe jak długo się utrzymają w nienaruszonym stanie te mozaiki.

11:56:29] • [IP: 37.47.147.*] On ma rację statystyczną, chodzi o większość, prawidłowość - to znaczy więcej jest ludzi bez wyrobienia kulturalnego, bez znajomości kultury wśród absolwentów kierunków technicznych, administracyjnych, ścisłych. Co nie znaczy, że nie ma odstępstw od tej reguły. Dziś się zresztą lekceważy humanistykę szeroko rozumianą...10:55:29] • [IP: 88.218.253.***] No kurde, jak możesz podchodzić do uznanych artystów już w starszym wieku, z pewnym zamkniętym już dorobkiem, jak do firm z zakazem reklamy? Nawet telewizje, radio, portale promują książki czy inne dzieła kultury bez obawy o zarzut reklamowania, bo taka jest praktyka, to jest dozwolone, kulturę się traktuje inaczej. Swoją drogą młodzi artyści powinni mieć stałe miejsce w mieście do promocji, jest nim Galeria Art, bo ta Miejsce Sztuki 44 raczej ściąga dzieła z dalszych obszarów Polski i z zagranicy.

Popieram 203, tyle jest pięknej sztuki koło której to nawet nie stało. Nie próbujcie nawet bo to będzie skandal.

Otwarcie przyznam się, że nie znam się na przekazach zawartych przez artystów w obrazach, często zapewne subiektywnych.Dobrze byłoby gdyby jednak te prezentowane obrazy miały jakiś związek z morskim charakterem miasta a nie nie wiadomo co.

W końcu to miasto zainteresowało się swoimi artystami jeszcze jakby zlecali pracę publiczne miejscowym firmom to już było by pięknie

ARTYSTÓW TO U NAS DOSTATEK SZYBCIEJ OŚLEPNĄ NIŻ COŚ WYMALUJĄ :)

Ad 164.127.44*** A cóż to za nonsensowna teoria wykluczająca wrażliwość na sztukę i i zakładająca" niewyrobienie kulturalne"/ jak to ujmujesz/ u absolwentów politechniki. Protestuję, jako absolwentka dawnej Politechniki Szczecińskiej, której sztuka jest nieobca. Popieram pomysł prezentacji sztuki w przestrzeni publicznej.Świetnym przykładem jest Wrocław.

Jak nie potrafii na siebie zarobić, to miasto go utrzymuje i płaci. -

Takie ponure, dekadenckie.