Kibicom wyczynowy sport kojarzy się z bogactwem, luksusem i cieplarnianymi warunkami. Tak jednak funkcjonuje garstka najlepszych, którzy mogą liczyć na stypendia i wsparcie możnych sponsorów. W wielu dyscyplinach nawet najlepsi w kraju muszą się nagimnastykować, żeby związać koniec z końcem. – Przez to kontuzja często jest jak wyrok. Traci się finansowanie, które jest niezbędne do tego, żeby się rehabilitować i wrócić do sportu. Ostatnie trzy lata, kiedy walczyłem z kontuzjami więzadła rzepki, to była wielka trauma – mówi wieloboista Patryk Baran, który na zakończonych w niedzielę mistrzostwach kraju zajął miejsce tuż za podium, potwierdzając wysokie aspiracje mimo długiej przerwy od startów. Po tym, jak stracił stypendium, zaczął szukać alternatywnych sposobów na sfinansowanie swoich sportowych marzeń. W ten sposób natrafił na projekt, który stawia sobie za cel zrewolucjonizowanie sponsoringu w polskim sporcie, uniezależnienie zawodniczek i zawodników z różnych dyscyplin od wielkich sponsorów, a także pomoc sportowcom w zbudowaniu wokół siebie grona zaangażowanych fanów, którzy pomogą w drodze na szczyt.

Worek medali dla „rewolucjonistów”
Aż trzydzieścioro lekkoatletów, którzy w ostatni weekend z powodzeniem brało udział w Halowych Mistrzostwach Polski w Toruniu i sięgnęło po medale, buduje wokół siebie grono zaangażowanych mikrosponsorów w ramach platformy razemdlasportu.com. W tej drużynie wspólnie grają m.in. złoci medaliści w rywalizacji seniorów: biegająca na 1500 metrów Martyna Galant, sprinterka (200m) Paulina Guzowska, zwyciężczyni w pchnięciu kulą Klaudia Kardasz, pięcioboistka Paulina Ligarska, najszybszy na 60 metrów Remigiusz Olszewski, mistrzyni Polski w trójskoku i brązowa medalistka w skoku w dal Adrianna Szóstak, czy zwycięzca w biegu na 400 metrów Karol Zalewski, a także zwycięzcy w sztafetach: Anna Gryc, Przemysław Kozłowski oraz Tymoteusz Zimny. W tej wyliczance znajdują się tylko ci, którzy wygrali rywalizację wśród seniorów, a do tego dochodzą także liczni srebrni i brązowi medaliści, a także zawodnicy i zawodniczki, którzy sięgnęli po krążki w kategorii U20. Klaudię Kardasz, oprócz bycia najlepszą kulomiotką w kraju, najbardziej ucieszyło wywalczenie minimum na Halowe Mistrzostwa Europy, które odbędą się również w Toruniu. – Celowałam powyżej 18,20, żeby wywalczyć minimum na HME. Udało się pchnąć zdecydowanie dalej, więc nie mam prawa być niezadowolona. Wygląda na to, że podczas mistrzostw Europy mogę powalczyć o medal – podkreślała mistrzyni Polski, reprezentująca Podlasie Białystok. Wywalczenie minimum na HME nie powiodło się z kolei innej mistrzyni z teamu #RazemDlaSportu, Adriannie Szóstak. Złoty medal w trójskoku dał jej wynik 13,56 metra. To jej rekord życiowy, ale liczyła na jeszcze więcej. – Miałam nadzieję, że skoczę 14 metrów, więc czuję lekki niedosyt. Minimum na mistrzostwa Europy, wynoszące 14,30 metra, było bardzo wyśrubowane – przyznaje zawodniczka, która wywalczyła również brąz w skoku w dal.

Projekt dla całego świata sportu
Twórcy projektu, który zrzesza trzydzieścioro medalistów niedawnych HMP w lekkoatletyce, nie zamykają się tylko na tę dyscyplinę. Na platformie swoje zbiórki prowadzą także m.in. wioślarze, zapaśnicy, pięściarze, kolarze czy dżudocy. Ale to „królowa sportu” dominuje, będąc najszerzej reprezentowaną dyscypliną. – Śledziliśmy zawody z zapartym tchem ściskając kciuki za wszystkich sportowców. Cieszymy się, że team #RazemDlaSportu zgarnął cały wór medali i mamy nadzieję, że dla naszych lekkoatletów to będzie początek fantastycznego sezonu, zwieńczonego sukcesami na igrzyskach olimpijskich w Tokio – podkreśla Wiktor Roszkowski, współzałożyciel platformy razemdlasportu.com i dodaje: – Nas i naszych sportowców połączyło to, że wierzymy w mądrą zmianę, prawdziwą rewolucję. Jesteśmy przekonani, że zbyt wiele medali imprez mistrzowskich ucieka Polsce sprzed nosa przez to, że sportowcom brakuje wsparcia. Chcemy dać im narzędzia do tego, żeby świadomie prowadzili swojej kariery.

Marcin Bratkowski