Infrastruktury rowerowej na Pomorzu Zachodnim przybywa – każdego roku są oddawane do użytku dziesiątki kilometrów bezpiecznych szlaków. Tak będzie również w 2021 r., co potwierdzają dobre wieści z otwarcia ofert w dwóch ważnych przetargach: na budowę 12,8 km z Łubczewa do Wolina (Trasa wokół Zalewu Szczecińskiego) i ponad 10 km asfaltowej drogi dla rowerzystów z Wisełki do Międzywodzia (Velo Baltica).
- Mimo pandemii nie zwalniamy z inwestycjami. Cieszy duże zainteresowanie firm budowlanych projektami realizowanymi na Pomorzu Zachodnim – mówi marszałek województwa Olgierd Geblewicz. - Rozbudowa sieci tras rowerowych to jeden z naszych priorytetów. Pętla powstająca wokół Zalewu Szczecińskiego to będzie turystyczny hit.
Ogromny potencjał ma również szlak nadmorski – potrzebnych jest jeszcze tylko kilka łączników, które pozwolą wygodnie podróżować wybrzeżem Bałtyku. Odcinek w okolicach Wisełki jest właśnie takim brakującym elementem. Jestem przekonany, że kiedy już będzie gotowy, przejazd na dwóch kółkach ze Świnoujścia, Międzyzdrojów do Dziwnowa i dalej, będzie wielką atrakcją dla mieszkańców i turystów – ocenia Olgierd Geblewicz.
Nadmorski „łącznik”, o którym mowa, to – w dokumentach przetargowych – trzy zadania inwestycyjne na trasie Velo Baltica, przy drodze wojewódzkiej nr 102: od Wisełki do Kołczewa, od Kołczewa do granicy z gminą Dziwnów oraz krótsze odcinki w granicach gmin Międzyzdroje i Dziwnów. W sumie – 10,2 km ścieżki rowerowej o nawierzchni bitumicznej. Zakres robót obejmuje m.in. wykonanie nasypów, umocnienie poboczy, przebudowę rowów odwadniających, usunięcie kolizji energetycznych i telekomunikacyjnych, doświetlenie przejść dla pieszych, budowę chodników, murów oporowych i sygnalizacji świetlnej, wykonanie oznakowania poziomego i pionowego. Między Kołczewem a Wisełką powstanie kładka pieszo-rowerowa nad Lewieńską Strugą łączącą jeziora Koprowo i Kołczewo.
Przetarg ogłoszony przez Zachodniopomorski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Koszalinie zainteresował pięciu potencjalnych wykonawców. Dwie firmy zmieściły się w planowanym budżecie inwestycji, wynoszącym prawie 16,5 mln zł. Przy ocenie ofert brana jest pod uwagę nie tylko cena, ale również dodatkowy okres gwarancji i doświadczenie kierownika budowy. Wkrótce ogłoszony zostanie zwycięzca przetargu, a realizacja zamówienia ma się rozpocząć w połowie lutego br. Zakończenie inwestycji planowane jest do 31 maja 2022 r.
Wcześniej, bo do końca września 2021 r. ma być gotowe prawie 13 km szlaku z Łubczewa (koło Wapnicy) do Recławia. To wyjątkowo urokliwa część Trasy wokół Zalewu Szczecińskiego, biegnąca leśnymi duktami i nasłonecznionymi wzgórzami, nad brzegiem wielkiego akwenu.
- Wokół Zalewu jest wiele pięknych miejsc, ale pagórkowate tereny za Wolinem dostarczają wyjątkowych wrażeń. Widoki są tam zachwycające: woda, żagle, wiatraki, no i oczywiście miasto Wikingów – opisuje marszałek Olgierd Geblewicz.
Trasa poprowadzi cyklistów nie tylko do średniowiecznej osady i przez rzekę Dziwnę, ale również w okolice Sułomina, gdzie co roku odbywa się Country Festival, a przez cały sezon działa popularny kemping. Wybudowanie 12,8 km szlaku pozwoli spiąć bardzo atrakcyjne przyrodniczo i turystycznie tereny nad Zalewem Szczecińskim i w pasie nadmorskim.
ZZDW na realizację tej inwestycji zabezpieczył ponad 6,5 mln zł. Do przetargu stanęły trzy firmy, z Wolina, Płotów i Nowogardu. Najtańsza ze złożonych ofert opiewa na 5 mln 417 tys. 164 zł 38 gr. Pozostali oferenci również mieszczą się w przewidzianym przez inwestora budżecie. Wykonawca zostanie wybrany po dopełnieniu wszystkich procedur przetargowych.
Biuro Prasowe
Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego
Tylko że dla nas najpilniejsza, nieporównanie ważniejsza od omówionych jest trasa odpowiednio utwardzona ze Ś-cia do Międzyzdrojów. Jej brak zepchnął mnie do ciągłego rowerowego ujeżdżania wyspy Uznam, a teraz wobec obostrzeń w Niemczech czuję się jak przykryty przykrywką i podduszany, bo człowiek nawet nie może się rozpędzić na rowerze, gdyż wpadnie z tej wyspy do wody lub musi uczestniczyć w powolnym rytuale płynięcia promem, a potem ścieżka się szybko kończy przy Barlickiego i człowiek jest zdany na łaskę rozszalałych kierowców z ich blaszanymi taranami. Potem dojeżdża się do Łunowa, tam najroztropniej jest wskoczyć na gruntową drogę pod linią wysokiego napięcia i tak, w polu elektrycznym, z podniesionymi tym polem włosami mija się dziki i zapyeprza do Misdroy, jedyna bezpieczna to trasa, choć dziki podnoszą adrenalinę - tyle że jedzie się tam ok.19-20 km/h, a asfaltem zaiwaniałoby się ok.27-30 km/h.
A te trzydzieści osiem groszy to za co? Mam nadzieję, że im obetną!