Druga część zatytułowana „HIPERLINK – nowy obraz świata i człowieka” to wirtualna galeria, efekt współpracy artysty – Zbigniewa Romańczuka, filozofki – Aleksandry Łukaszewicz Alcaraz, i grafika komputerowego – Radosława Nagaya, którzy zaprosili artystów i artystki z Polski, Hiszpanii, Czech, Wielkiej Brytanii oraz Niemiec do refleksji nad kondycją świata i człowieka w dobie obrazów generowanych za pomocą technologii cyfrowych i biotechnologii.
Projekt „HIPERLINK” zrealizowano w ramach Stypendium Twórczego Miasta Szczecin
.
Wystawa zbiorowa w wirtualnej galerii Muzeum Narodowego w Szczecinie
HIPERLINK – nowy obraz świata i człowieka
Kuratorzy: Zbigniew Romańczuk, Aleksandra Łukaszewicz Alcaraz, Radosław Nagay
Artyści: Andrzej Banachowicz, Maria Cuevas-Riano, Mikołaj Garstecki, Mariusz Łukawski, Tomasz Kalitko, Frantisek Kowolowski, Katarzyna Kujawska-Murphy, Ewa Kulesza, Paul Magee, Arkadiusz Marcinkowski, Jan Mioduszewski, Mateusz Otręba, Andrzej Pepłoński, Marta Pogorzelec, Adam Romaniuk, Zbigniew Romańczuk, Valentina Torrado, Filip Wierzbicki-Nowak, Edyta Wolska
WIRTUALNA GALERIA: playcanv.as/p/30ckJX6f/
HIPERLINK – NOWE OBRAZY ŚWIATA I CZŁOWIEKA
Wystawa Hiperlink to efekt współpracy artysty – Zbigniewa Romańczuka, filozofki – Aleksandry Łukaszewicz Alcaraz, i grafika komputerowego – Radosława Nagaya, którzy zaprosili artystów i artystki z Polski, Hiszpanii, Czech, Wielkiej Brytanii oraz Niemiec do refleksji nad kondycją świata i człowieka w dobie obrazów generowanych za pomocą technologii cyfrowych i biotechnologii. Efekt tych działań prezentowany jest w formie wirtualnej w przestrzeni galeryjnej, przez którą przechodzi widz, zapoznając się z nieruchomymi obrazami, filmami, obchodząc obiekty i instalacje artystyczne. Odbiorca jest (w)użytkownikiem (zgodnie z terminologią Mirosława Rogali), jest uczestnikiem przestrzeni, w której poza zwiedzaniem wystawy może odpocząć na dziedzińcu lub przejść przez pięknie oświetloną kompozycję kwiatów Mikołaja Garsteckego „Przekwitanie”. W interaktywnej wirtualnej galerii oglądamy, poruszamy się, odpoczywamy za pośrednictwem niewidzialnego awatara, który utożsamia się z naszym okiem. Jesteśmy żywym ciałem w wirtualnej przestrzeni. Doświadczenie telematyczne, które oferuje wystawa, jest efektem zmian w formach doświadczania świata i manipulowania nim, wymagających zmian w relacjach społecznych i sposobach określania się.
Celem wystawy jest zwrócenie uwagi na obraz oparty nie tyle na czystej wizualności, ile na interaktywności, immersyjności i responsywności, a także na człowieku, który może przejawiać się oraz działać zarówno w świecie fizycznym, jak i w świecie cyfrowym, gdzie przyjmuje różne formy cyfrowego ucieleśnienia. Cyfrowe kształtowanie obrazu zostało odniesione w kompozycji wystawy do kondycji człowieka, świata, wiedzy, budując spójną wypowiedź na temat możliwych nowych obrazów świata i człowieka, wyłaniających się z nowych technologii cyfrowych oraz bio-technologii.
GALERIA WSCHODNIA
Wschodząc do Galerii wschodniej najpierw widzimy kompozycje Andrzeja Banachowicza „Vive memor” („Żyj pamiętając”). Wprowadzają one dynamikę powtórzenia i zmiany w formy obrazów cyfrowych o wyraźnym rastrze, przywodząc na myśl tkaninę artystyczną i odzwierciedlając panoramę 30 lat synestetycznych doświadczeń artysty. Kompozycje tworzą nową rzeczywistość w rozświetlonym kodzie wizualnym, przechowując znaki wspomnień. Stanowią wyraz dialogu na temat ludzkiej egzystencji w zmienionych relacjach i formach percypowania rzeczywistości
Obrazy Banachowicza przywodzą na myśl melancholijne wspomnienia i odnoszą się do minimalistycznych, utrzymanych w skali szarości geometrycznych obrazów cyfrowych Marty Pogorzelec „Refugium IX”.
Charakter rytmów ścian i obiektów Banachowicza został wyizolowany i zamknięty w czystej formie autorstwa Pogorzelec. Wspomnienie, samotność, zamknięcie i chęć wolności, które są odczuwalne w pracach Banachowicza i Pogorzelec, znajdują natomiast inny wyraz w dokumentalnym wideo Katarzyny Kujawskiej-Murphy „Gdzie mieszkała Diana Arbus”. Jest on oparty na wywiadach osób mieszkających w latach 60. i 70. w Westbeth na Manhattanie, zamieszkiwanym przez artystów, w którym wiele osób, w tym Diane Arbus, popełniło samobójstwo.
Po obejrzeniu wideo podchodzimy do tryptyku ruchomych obrazów cyfrowych „As water runs out” Valentiny Torrado. Przedstawia on zbliżenia na dwa wodospady, który w warunkach świata fizycznego przyjąłby formę instalacji wideo, oraz wyświetlany zmieniający się napis. Odnosi się on do współczesnych problemów społecznych związanych z dostępem do wody pitnej w Wenezueli, a także ukazuje istotę płynnego charakteru widzialności cyfrowej.
Dalej znajdujemy nie obrazy ruchome, ale fotografie cyfrowe Adama Romaniuka. Dwie prace „Patrz pod nogi chłopcze” stanowią serię odbić cienia postaci w powierzchniach fizycznych i cyfrowych, wskazując na wielość i niepewność obrazów człowieka. Ta wielość i niepewność obrazów zostaje odniesiona także do współczesnego świata przez Andrzeja Pepłońskiego, którego animacja „Ryoan Ju” składa się z niezliczonego zestawu kolorowych, półtransparentnych plakietek stanowiących metaforyczne przedstawienie ikonosfery. Wyrażają one płynną, wizualną i komercyjną kondycję współczesnego człowieka i świata, w którym żyje. Ten świat jest nie tylko w znacznej mierze cyfrowy, ale także bio-technologiczny, a postać człowieka jest w nim zwielokrotniona. Pytanie o jego strukturę oraz znaczenie w relacji do historii i wiedzy buddyjskiej znajduje się w drugim wideo Pepłońskiego „Ryoan Ju 3”.
Ironiczny komentarz na temat popularyzacji bio-technologii w niedalekiej przyszłości stanowią cyfrowe fotografie Jana Mioduszewskiego „Posthumanopol”, które przedstawiają wiszące na płotach z siatki plakaty firm, m.in. firmy zajmującej się implantami mózgowymi, cyberwspomaganiem, transferem umysłu, terapią genową i regeneracją organów. Oczywiście w technologii krajowej. Możliwą reakcję emocjonalną na taką sytuację, nie będącą ani afirmacją, ani akceptacją, wyrażają grafiki cyfrowe Mateusza Otręby „Tłuszcz” i „Zbliżenie”. Z obrazów spogląda na nas zwielokrotnione oko, które na „Zbliżeniu” płacze czarną łzą nad chaosem zarysów ludzkich twarzy, na „Tłuszczu” zaś łączy się ze wskazującym na nas palcem, jakby pytając się o nasze miejsce – w świecie?, w tej przestrzeni?
Dwa obrazy Františka Kowolowskiego, które współgrają ze sobą po przekątnej przestrzeni galeryjnej, uzupełniając się formalnie i znaczeniowo, obnażają absurd rzeczywistości. Pierwszy to fotografia cyfrowa ściany budynku, na której widnieje napis sprayem: „Absurd. I did not become better person; lie; ruthless; stupid, drinker; sensitive, romantic”; drugi obraz zachowuje podział kolorystyczny powierzchni obrazowej fotografii na biel złamaną żółcią i niebieski ‒ szarością, i stawia pytanie o materię obrazu oraz przedstawianej przez niego rzeczywistości. Absurd odczuwany w rzeczywistości wywołuje pragnienie usensowienia naszej egzystencji i poszukiwania wyjaśnień. To pragnienie obrazują dwie grafiki Filipa Wierzbickiego-Nowaka, ukazujące: jedna: strukturę kodu, a druga: strukturę organiczną, które odnoszą się do dwóch teorii spiskowych towarzyszących powstaniu Covid-19, czyli do medialnej manipulacji i do przenoszenia wirusa falami 5G. Są to możliwe wyjaśnienia doświadczanej obecnie sytuacji pandemii.
DZIEDZINIEC
Z Galerii wschodniej wychodzimy na obszerny dziedziniec, na którym znajdują się trzy instalacje: Mikołaja Garsteckiego „Przekwitanie”, prezentujące sześć kwiatów lotosu coraz bardziej uszkodzonych, przekwitających cyfrowo; oraz seria obrazów tego artysty, zatytułowanych „Narcyz”, „Lotos”, „Lilia”, „Staw Narcyza”, które można odnieść do zakochania się we własnym odbiciu w lustrze technologii, a także „Wiertła-Entropii” Katarzyny Kujawskiej-Murphy. Rzeźba artystki, wykonana ze stali, a następnie przeniesiona w formę cyfrową, odnosi się do pojęcia entropii, współgrającego z zanikiem obecnym w przekwitających kwiatach Garsteckiego. Zanik psychodynamicznego pola osadzonego w czasie wskazuje na materialność jako na obiekt pożądania w sytuacji rzeczywistości cyfrowej, w której obecna jest jako brak.
GALERIA ZACHODNIA
Po odpoczynku na dziedzińcu kontynuujemy zwiedzanie w Galerii zachodniej. Tam najpierw przechodzimy przez zielone przestrzenie Arkadiusza Mracinkowskiego „1+2+3=6”, które opierają się o płaszczyzny jednolitego koloru i delikatną, jak piórkiem kreśloną strukturę kubka rzucającą podwójny cień, a następnie przez żółte przestrzenie Mariusza Łukawskiego „Kompozycje efemeryczne. 9 elementów i 10 przekątnych”, zawierające geometryczne op-artowe formy. Znajdujące się w kolejnej sali dzieło Paula Magee stwarza przestrzeń, w której unoszą się poruszające okręgi niebieskie „Planet elsewhere – Seven days”, skontrastowane z przeciwległym monochromatycznym obrazem zakłóceń – nieruchomym obrazem „Metropolis”. Pytanie, które stawia Magee, wychodzi poza kwestie kondycji człowieka i jego życia w ikonosferze, odnosząc się do naszych obrazów wszechświata i charakteru naszej wiedzy, która jest tylko obrazem i przekonaniem, a także do sposobu życia w przestrzeniach wielkim miast. Siatka na delikatnej szarej chmurze Ewy Kuleszy w pracy „Cell” stanowi natomiast poetycką metaforę na temat form postrzegania i rozumienia, kategoryzowania niejednoznacznej oraz przekształcającej się jak obłok rzeczywistości.
Tryptyk malarski Tomasza Kalitko „Poza sekwencją” przedstawia cierpienie człowieka wyrażone w sposób symboliczny w zdeformowanych twarzach oraz w sposób bardziej dosłowny w obrazie bójki. Obrazy Marii Cuevas-Riano „Random colour color series. RCC S-19 25, RCC S-19 27, RCC S-19 33” odwołują się zaś do wczesnych prac malarskich z wykorzystaniem narzędzi cyfrowych, jak prace Monique Prieto. Komponują się formalnie także z subtelnymi, ruchomymi formami ustawionymi w zgrafizowanym porządku, które stanowią przekształcone artystycznie obrazy nuklearne mózgu człowieka, autorstwa Zbigniewa Romańczuka „Soma”, poruszające się w płynnym ruchu przepływów o zróżnicowanym rytmie. Romańczuk, za Richardem Shustermanem, posługuje się pojęciem soma, by odwołać się do nierozerwalnego charakteru cielesności, emocjonalności i umysłowości, unikając pułapki kartezjańskiej dychotomii ciała (body) i umysłu (mind). Z tej perspektywy integralność człowieka sprawia, że wszelkie doświadczenie odbywa się „poprzez” ciało. Z tego względu rozwijanie świadomości ciała jest elementem koniecznym do wszelkiego krytycznego namysłu umożliwiającego dotarcie do głębszych, ukrytych mechanizmów funkcjonowania, tych które istnieją poza naszym postrzeganiem.
Wideo Edyty Wolskiej „Spam” wiedzie nasze spojrzenie od bosych stóp przez ceglane ściany pokazane w formie czarno-białej z nałożonymi efektami postprodukcji. Artystka znajdowała się w Baszcie Czarownic w Słupsku, gdzie były przetrzymywane kobiety posądzone o czary, takie jak Trina Papistan, czyli Kathrin Zimmermann, ostatnia spalona w tych okolicach rzekoma czarownica. Ucieleśnienie tamtego doświadczenia ma na celu odniesienie go do dzisiejszych polowań na czarownice w formie internetowego hejtu. Stos jest dzisiaj wirtualny, ale efekty są równie traumatyczne co dawniej, mowa nienawiści zaś staje się zapalnikiem wirtualnego stosu.
WSPÓŁPRACA KURATORSKA
Interesujące jest zwrócenie uwagi na twórczy proces kuratorski wystawy, która stanowi efekt współpracy pomiędzy artystą, filozofką i grafikiem. Idee wypracowywane w rozmowach pomiędzy artystą i filozofką zostały transponowane na obrazy zaproszonych artystów/artystek oraz zaaranżowane przez grafika. Każdy etap procesu był zakończony feedbackiem, reakcją zwrotną od artysty i filozofki, transponowaną na formę wizualno-graficzną w następnym etapie pracy aż do osiągnięcia satysfakcjonującej wszystkich formy i funkcjonalności.
Wieloletnia znajomość i współpraca pozwoliły kuratorom stworzyć dzieło zróżnicowane, subtelne, wyrafinowane i wyraziste w przekazie, wskazującym na głębokie porozumienie pomiędzy kuratorami. Stworzone przez nich dzieło to platforma cyfrowa, będąca miejscem prezentacji oraz wymiany wiedzy i doświadczeń pomiędzy artystami, uczelniami i instytucjami sztuki, dotyczących nowych fenomenów wizualnych w relacji z technologiami cyfrowymi. Platforma zawiera wystawę multimedialną w przestrzeni cyfrowej Muzeum Narodowego w Szczecinie. Ukazuje ona estetyczny potencjał wpisany w obrazy generowane za pomocą technologii cyfrowych oraz bada kody językowe obrazów cyfrowych, za pomocą których możliwe jest odzwierciedlenie współczesnych wartości cywilizacyjnych i kulturowych, pozwalających poszerzyć nasze pole widzenia i doświadczania rzeczywistości.
Zrealizowano w ramach Stypendium Twórczego Miasta Szczecin.
Daniel Źródlewski