Nie opada, a mocno ro¶nie, spo³eczne wzburzenie mieszkañców miasta, wywo³ane posuniêciami Doroty Konkolewskiej, prezes Szpitala Miejskiego w ¦winouj¶ciu. Nie tylko fora mediów spo³eczno¶ciowych, gdzie przenios³a siê spo³eczna dyskusja, rozgrzane s± emocjami i pe³nymi goryczy relacjami osób które mia³y do czynienia ze szpitalem zarz±dzanym przez Konkolewsk±. Zaskakuje skala i poziom emocji wyra¿anych wobec miejskiej spó³ki, która w powszechnym przekonaniu, powinna kojarzyæ siê z ¿yczliw± pomoc± i zrozumieniem dla ludzkiego bólu i nieszczê¶cia. A ju¿ niedawna decyzja prezes szpitala Konkolewskiej aby z czêsto zrozpaczonymi komentuj±cymi, rozmawiaæ za pomoc± przeds±dowych wezwañ i adwokata rodzi pytanie, czy rozumie ona istotê i cele instytucji któr± zarz±dza? Szpital w ¦winouj¶ciu jest miejsk± spó³k± utrzymywan± przez mieszkañców miasta i mo¿na ¶mia³o za³o¿yæ ¿e w kontakcie ze szpitalem oczekuj± oni zrozumienia i empatii wobec w³asnego lub rodzinnego nieszczê¶cia, mo¿e osobistego spotkania i rozmowy, a nie budz±cego lêk pisma od adwokata. To proste, chorym w szpitalu wolno wiêcej, a urzêdnikowi, jakim jest prezes szpitala Konkolewska, du¿o mniej. Je¶li nie rozumie siê tej smutnej ¿yciowej prawdy, to nie powinno siê pracowaæ z lud¼mi a na pewno nie dla ludzi.czytaj