Były już dziki ryjące trawniki i śpiące w klombach. Teraz przyszła pora na lisy.czytaj

Ich grobów nie znajdziemy na cmentarzu. Ich matki, żony dzieci nie postawią ławeczki przy mogile by pierwszego listopada usiąść, zamyślić się, porozmawiać. Bo Oni wypłynęli i, do macierzystego portu nie wrócili. Jest jednak dzień zaduszny i piękna tradycja, którą w Świnoujściu podtrzymują od lat kapłani Duszpasterstwa Ludzi Morza Stella Maris, świnoujskie parafie ze wspólnotą Najświętszej Marii Panny Gwiazdy Morza na czele, marynarze świnoujskiego Garnizonu Marynarki Wojennej oraz setki mieszkańców i nasi jesienni goście; kuracjusze i turyści. Niezwykłej oprawy marynarskich zaduszek dopełniają harcerze. Także w tym roku, 2 listopada setki ludzi dotarło w Dzień Zaduszny na brzeg morza, na świnoujskiej plaży by rozpalić w piasku ogień tej niesamowitej morskiej latarni i modlić się za tych, którzy nie powrócili z morza. czytaj

Po 47 latach stacjonowania wojsk sowieckich na wyspie Uznam, w Świnoujściu pozostały smutne zagubione psy. Porzucone zwierzęta były w szoku. Ich przyjaciele nagle zniknęli. Nikt już nie mówił po rosyjsku.czytaj

Mieszkańcy każdego miasta chcą, by ich otoczenie było estetyczne, zadbane i funkcjonalne. Dlatego równie duże znaczenie mają bieżące naprawy, modernizacje, ale i i dbałość samych użytkowników. Z tą ostatnią bywa różnie. Często przy okazji jednej "użytecznej" działalności są niszczone np. chodniki, trawniki, krawężniki. Potem się to naprawia, ale...czytaj

Niedawno publikowaliśmy zdjęcie smogu, unoszącego się nad jedną z dzielnic domków jednorodzinnych. Sugerowaną przyczyną dymu było spalanie w piecach CO różnych materiałów, określonych jako "śmieci". Teraz do redakcji zwrócił się inny Czytelnik, by wyjaśnić, że źródłem smogu nie są tylko ludzie palący w piecach "byle czym".czytaj

Tradycja zaduszkowych spotkań na brzegu morza miała swój początek wiele lat temu. Po kolejnej morskiej tragedii, która pogrążyła w smutku rodzinę ze Świnoujścia, wdowa po marynarzu pojawiła się na plaży z płonącym zniczem. Chciała w ten sposób dać wyraz swojemu smutkowi. czytaj

Z zaduszkowym porankiem zniknęła łuna nad cmentarzem, poranna bryza rozwiała aromat palonego wosku. Ale rozpalone wspomnieniami serca nadal płoną. Dlatego wracamy do nich-ukrytych głęboko gw urnie tajemnicy. Są i tacy, którzy powiadają, że pierwszego listopada są na cmentarzu z… obowiązku, a dzień później, po prostu-chcą tu być. Tak czy inaczej, niepowtarzalny to dzień i niepowtarzalne są ścieżki jakimi wędrują nasze myśli. Celem jest metafizyczne poczucie bliskości z tymi, za którymi tęsknią nasze serca. czytaj

Od godzin porannych, w piątek wyruszyliśmy na groby. Większość świnoujścian odwiedziła swoich bliskich zmarłych na cmentarzu przy ulicy Karsiborskiej. Nie brakowało jednak także gości na cmentarzu w Przytorze gdzie, w pierwszych powojennych latach chowano mieszkańców miasta, zwłaszcza z jego prawobrzeżnych dzielnic. czytaj