Władze miasta apelują, aby nie dokarmiać dzików. Z problemem Świnoujście boryka się od lat. Dziki pojawiają się nawet na plażach nadmorskich. W poszukiwaniu pożywienia pojawiają się na obrzeżach miasta, na terenach domów wypoczynkowych, w pobliżu lokali gastronomicznych. Zazwyczaj nie są groźne, zdarzają się jednak przypadki poturbowania ludzi. Szczególnie niebezpieczna bywa locha z małymi. Zwierzęta niszczą także miejską zieleń i powodują wypadki samochodowe.
25 marca (niedziela), wejście na plażę przy Słodkim Centrum (fot. Sławomir Ryfczyński)
Ocenia się, że żyjących w Świnoujściu dzików jest około 30. Dwa lata temu było ich około 100. Część z nich wywieziono wówczas do Niemiec i do Wolińskiego Parku Narodowego.
Wystrzelać dziki, bo turystki boją się srać na wydmach...
A może z racji zbliżających się świąt Państwo Sztencel wabią do siebie dziki.Później spotkają się przy stole wielkanocnym ale w różnych rolach.
niech zostawia je w spokoju najlepiej ;] tez chca zyc ;] ja na miejscu dzika niechcial bym zapewne zeby mnie gdzies wywozili, zieleni i tak jest duzo a kierowcy powinni jezdziec ostrozniej ;]
PRZECIEZ TO ATRAKCJA TE DZIKI LEPIEJ JAK W ZOO NAWET POGLASKAC MOZNA CO NIEKTURE A ZREKI JEDZA JA PIESEKA KIEDYS LABEDZ MNIE UGRYZL I POGONIL MI PSA TO CO JE TEZ TRZEBA ODSTRZELIC ALBO WYWIESC WSZYSTKIE!!
Bo strażą miejską sa dziki. A one spacerują i nie odbierają telefonów.
Te problem dobrze znam.Codziennie spaceruje z psem po parku(oś.posejdon, ścieżka zdrowia.).Widze tam dziki codziennie, nieraz uciekalem przed nimi.Generalnie dzik nie szarzuje na czlowieka tylko na psa.Le nigdy nic nie wiadomo.Ostatnio pies mojego znajomego zostal poszarpany przez owe dziki.ledwo co dr.Kolanek go odratowal.Ale problem nie tkwi w tym ze dziki sa (od ponad 7 lat sa)tylko w tym ze ludzie je karmia.W parku na wys.ul.Grodgera za posesja panstwa Sztenclow notorycznie codziennie sa wykladane worki z jedzeniem dla dzikow.Doakarmiaja je juz od ponad 2 lat.Nie ma wiec sie co dziwic ze dziki sie przyzwyczaily.Jezeli ktos chce je zobaczyc(całe stado ok 7-8 szt. to zapraszam niech zajszy z tyłu domu panstwa Sztenclow, sa tam codziennie.Tak wogole to nie moge zrozumiec po co dokarmiac dziki, one sobie poradza same, poza tym mozna zabrac te wory z jedzeniem dla nich, pojechac na policje lub do weterynarza, oni wiedza gdzie sa karmniki dla zwierzat.Dzwonilem w tej sprawie do strazy miejskiej, nigdy nikt nie odbiera
patrzcie jaki ładny kotek:-)
modlmy sie wszyscy w intencji dzików i zbudujmy na promenadzie swiatynie opatrznosci dziczej
Gość-to znaczy czego ci jest konkretnie szkoda? Bo nei bardzo rozumiem
szkoda mi tych biednych stworzeń
... kto spotyka na promenadzie dzika, to nigdzie nie zmyka:))
dzik jest dziki, dzik jest zly, dzik ma bardzo ostre kly. Kto spotyka w lesie dzika ten na drzewo szybko zmyka huhuhuhahahhyhyhyhihi
Miejmy nadzieję, że troszkę tego chodzącego mięska przed Świętami Wielkanocnymi" zniknie" z miasta. Kiełbasa z dzika to jest to... o szynce wspominać nie będę
szatanskie dziki:P numer artykulu 666;D
Oooooo jaaaaaaaaaaaa sensacja! Ludzie ludzie sensacja! Dziki na promenadzie! Kilkanaście lat tu mieszkam i dziki widzę średnio 2-3 razy w roku na promenadzie, ale mi sensacja! Ostatnio nawet sarnę w okolicy starego solarium widziałem! Sensacja" sarna w okolicy starego solarium"!
Jak to się mówi;" wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej" ;P