Należy wspomnieć, że Lubmin oddalony jest od Świnoujścia, czyli pogranicza, o około 50 km w linii prostej, a przez 2/3 roku w Polsce wieją wiatry w kierunku wschodnim, co oznacza, że przez większą część roku zanieczyszczenia z Niemiec będą trafiały do Polski. Efektem tego zjawiska będą m.in. kwaśne deszcze, które mogą skutecznie zanieczyścić unikalne, będące pod ochroną tereny, ponieważ przy samej granicy polsko-niemieckiej położone są Woliński Park Narodowy, a także Park Krajobrazowy Doliny Dolnej Odry, Szczeciński Park Krajobrazowy, Cedyński Park Krajobrazowy oraz piętnaście innych obszarów chronionych w ramach programu Natura 2000.
Ponadto ubocznym procesem działalności elektrowni węglowych są ogromne masy ciepłej wody, które ciągle muszą być wymieniane. W tym przypadku ciepła woda będzie trafiała do Zatoki Greifswaldzkiej.
Wraz z prądem nabrzeżnym ciepłe masy wody będą przemieszczały się w kierunku wschodnim, czyli do Polski. Według ekspertów trafią one w głównej mierze do Świnoujścia, Międzyzdrojów oraz dopłyną do Kołobrzegu. Naukowcy na podstawie badań stwierdzili, że wzrost temperatury w Bałtyku spowoduje rozwój trujących alg oraz parzących meduz.
Mieszkańcy wyspy Rugia i mieszkańcy Lubmina oprotestowali już pomysł budowy elektrowni węglowej w Lubminie. Niestety polskie władze jak dotąd nie zajęły stanowczego stanowiska wobec budowy tej elektrowni, która niekorzystnie wpłynie na środowisko naturalne.
Chciałbym wiedzieć, jakie jest stanowisko rządu w tej sprawie oraz dlaczego nie podjęto dotychczas żadnych stanowczych kroków dotyczących oprotestowania budowy elektrowni węglowej w Lubminie.
I jeszcze jedna kwestia: Co ministerstwo do tej pory zrobiło w sprawie budowy tej elektrowni oraz jakie kroki podjęto w kwestii zablokowania bądź też ograniczenia emisji szkodliwych substancji? Dziękuję.
Odpowiedz Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Środowiska Macieja Trzeciaka: Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Odpowiadając na pytanie pana posła, chciałbym rozpocząć od tego, iż rzeczona inwestycja, tj. budowa dwóch bloków elektrowni opalanych węglem kamiennym o mocy 1850 MW, to przedsięwzięcie zaliczone do mogących znacząco oddziaływać na środowisko i tego typu przedsięwzięcia powinny być koniecznie oceniane w procesie transgranicznej oceny oddziaływania na środowisko. Ten zakres materii przede wszystkim regulują: Konwencja o ocenach oddziaływania na środowisko w kontekście transgranicznym, tzw. konwencja z Espoo, nasza ustawa Prawo ochrony środowiska, ale również specjalnie podpisana umowa między rządem polskim a rządem Republiki Federalnej o realizacji Konwencji o ocenach oddziaływania na środowisko w kontekście transgranicznym. Niestety mimo tego, że inwestycja jest zaliczana do mogących znacząco oddziaływać na środowisko w kontekście transgranicznym, strona niemiecka nie poinformowała strony polskiej o planowanym przedsięwzięciu.
Minister środowiska otrzymał tę informację dopiero od międzynarodowej organizacji ekologicznej.
W związku z tym, powziąwszy informację, minister środowiska natychmiast podjął interwencję i już w styczniu tego roku zwrócił się poprzez Ministerstwo Środowiska do Ministerstwa Środowiska Meklemburgii–Pomorza Przedniego o przedstawienie jakichkolwiek informacji, jakiego typu jest to inwestycja i jakie może mieć skutki na obszar przygraniczny.
Z informacji z marca Państwowy Urząd ds. Środowiska i Przyrody Meklemburgii, powołując się na pismo strony polskiej, przekazał ministrowi środowiska dane dotyczące planowanego przedsięwzięcia, informując jednocześnie, iż zgodnie z analizą i stanem jego wiedzy można wykluczyć możliwość znaczącego negatywnego oddziaływania na środowisko na terytorium Polski. Jednak od marca tego roku minister środowiska podejmuje wraz z wojewodą zachodniopomorskim działania, badając przedstawione dane i analizy ministra ze strony niemieckiej.
Według posiadanej przez nas wiedzy i według naszych informacji stwierdziliśmy zupełnie coś innego. Minister środowiska wystąpił w czerwcu z bardzo kategorycznym stwierdzeniem, iż strona polska uważa, że tego typu inwestycja, mająca na celu budowę dwóch bloków energetycznych o mocy 1850 MW, jest inwestycją mogącą znacząco negatywnie oddziaływać na stronę polską, szczególnie – o czym wspomniał pan poseł – na Zalew Szczeciński, na Zatokę Pomorską, jak również na polskie Wybrzeże.
W związku z tym polska strona, minister środowiska jednoznacznie zażądał przeprowadzenia porządnej, szerokiej, kompetentnej, profesjonalnej oceny oddziaływania na środowisko, szczególnie jeśli chodzi o elementy dotyczące strony polskiej, mając na uwadze to, iż inwestycja będzie zorganizowana 50 km w linii prostej od granicy polskiej, jak również różę wiatrów – aż dwie trzecie wiatrów, wyjątkowe wiatry ze strony zachodniej – ta inwestycja może mieć szczególny charakter dla strony polskiej.
W związku z tym już w czerwcu minister środowiska poprosił stronę niemiecką o ocenę, wskazując na elementy, które są ważne.
Do chwili obecnej żadnego stanowiska strony niemieckiej nie otrzymaliśmy. Jednakże trzy dni temu byłem w Berlinie na spotkaniu specjalnej grupy roboczej, która zajmuje się tego typu przedsięwzięciami na całej granicy polsko-niemieckiej, gdzie poruszyłem tę kwestię w sposób bardzo kategoryczny i wyraźny.
Stwierdziłem, iż cały czas uważamy, iż ta inwestycja może negatywnie wpłynąć na stronę polską.
Oczekujemy wyjaśnień, oczekujemy porządnego raportu, oczekujemy uspokojenia nas, jeśli chodzi o nasze szacunkowe dane, iż budowa może wpłynąć negatywnie. Strona niemiecka w dniu 2 września na spotkaniu w Berlinie poinformowała, iż przygotowuje materiały i w najbliższym czasie będzie chciała zorganizować spotkanie na stopniu ministerialnym w Warszawie. Ale oczekujemy tych spotkań również w regionie zachodniopomorskim i w regionie Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Dziękuję.
Pytanie uzupełniające posła Michała Marcinkiewicza: Chciałem tylko poruszyć jedną kwestię. Elektrownia, która powstaje po stronie niemieckiej, ma dużo większą moc niż obecnie funkcjonująca po stronie polskiej elektrownia w Gryfinie, tzw. Dolna Odra, co już jakby wskazuje na możliwość oddziaływania na środowisko. Natomiast chciałbym zapytać, o co konkretnie będzie wnioskowało Ministerstwo Ochrony Środowiska do strony niemieckiej w kwestii oddziaływania na środowisko. Czy państwo przewidują jakieś konkretne działania? I jeszcze jedna kwestia.
Czy jest określony jakiś termin, w którym strona niemiecka powinna przedstawić ten raport o oddziaływaniu inwestycji na środowisko? Oraz jeszcze jedno, ostatnie pytanie: Jaki faktycznie wpływ, zdaniem pana ministra, może mieć ta inwestycja na stan wód Zalewu Szczecińskiego oraz polskie Wybrzeże? Dziękuję.
Odpowiedz Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Środowiska Macieja Trzeciaka: Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Odpowiadając na pytanie dodatkowe, chciałbym podkreślić wyraźnie, iż według naszej wiedzy i oceny, która wynika jedynie z wstępnego pisma strony niemieckiej, wydaje
nam się, że wody mogą być zagrożone znaczącym negatywnym oddziaływaniem w wyniku emisji, poprzez podwyższenie temperatury wody. Proces technologiczny przewiduje wymianę wód chłodniczych, czyli one muszą mieć swoje ujście w jakimś zbiorniku.
Wydaje nam się, że w pewnym stopniu może to podwyższyć zagrożenie, jeśli chodzi o Zalew Szczeciński, o Zatokę Pomorską, również o Puszczę Wkrzańską w okolicy Szczecina, ewentualnie o miejscowości nadmorskie: Świnoujście, Międzyzdroje.
Oczywiście te nasze kalkulacje, wstępne szacunki są przybliżone, na pewno zawierają błędy. Tak naprawdę sprawę wyjaśni dobry raport, kalkulacje i wyliczenia w zakresie rozprzestrzenienia, czy propagacji zanieczyszczeń. Ważne jest, żeby podkreślić, iż minister środowiska podjął natychmiastowe kroki i działa na wszelkie sposoby, nieoficjalnie, na drodze wzajemnych relacji, i oficjalnie, aby elektrownia, która jest już trzecią elektrownią na terenie Meklemburgii-Pomorza Przedniego... Ważne, aby podkreślić, iż strona niemiecka już ma pozwolenie na budowę dwóch elektrowni gazowych, które będą pracować na gazie przesyłanym przez gazociąg Niemcy–Rosja, tzw. Nordstrom, w związku z czym należy oczekiwać badania skumulowanych efektów wszystkich tych przedsięwzięć. I te wszystkie przedsięwzięcia razem, ich wpływ na stronę polską musi być udokumentowany w sposób bardzo wiarygodny.
Strona polska zgodnie z konwencją ESPO, z umową między Polską a stroną niemiecką, będzie się domagała, aby nasz interes, jeśli chodzi o środowisko i zdrowie mieszkańców, był zapewniony, czyli stopień ingerencji był minimalny, tak naprawdę nieliczący się statystycznie. W związku z czym na najbliższym spotkaniu, przy najbliższym porozumieniu, oczekujemy, że ten raport będzie w tym zakresie jak najbardziej wyczerpujący. Jeśli nie, dalej będziemy wnioskować o uzupełnienie raportu o dodatkowe kwestie i analizy, właśnie jeśli chodzi o oddziaływanie na temperaturę wody Zatoki Pomorskiej, Zalewu Szczecińskiego, być może innych rejonów, jak również o emisję i propagację zanieczyszczeń zgodnie z różą wiatrów w stronę Polski. Jesteśmy zainteresowani tym, jak się ona może mieć do tła zanieczyszczeń w Świnoujściu, Międzyzdrojach, być może również i w Szczecinie, a na pewno w Puszczy Wkrzańskiej.
25 lat /do 1994r/ funkcjonowała w Lubminie NRD-owska elektrownia atomowa i zrzucała do zatoki ciepłe wody i jakoś się ani Niemcy ani Świnoujście się nie ugotowało.
utrzymanie jednego posła kosztuje nas podatnikow 1 słownie 1 milion złotych..a posłow jest 460..do tego 120 senatorow a utrzymanie jednego przeciętnego człowieka srednio zarabiajacego 12ooozł. .miesięcznie...bez komenatarza zostawiam pod panstwa rozwagę!!
Mam pomysła !! Jak mawiał Walduś z Kiepskich. Proponuję wybudowanie przez Polskę jednej elektrowni jądrowej, dwóch elektrowni węglowych, no i żeby nie było że my jesteśmy tacy" BE" jednej elektrowni wiatrowej w pobliżu granicy z Rosją to oni za nas załatwia ten problem. Nasi Wodzowie nie będą musieli nic robić. Ruscy raz dwa za nasz wszystko załatwią. - A co !! Niemcy mogą u siebie na wschodzie budować a my nie ? Będzie to wówczas problem międzynarodowy, nie tylko nasz.
Zaszantażujmy Niemców, mamy oponiarzy w mieście na czele z Fasolą więc wybuduje się na działce Szwagra fajną elektrownię o napędzie OPONOWYM, zobaczycie jak szybko im się odechce.
Od płynącej salmonelli są samorządy a nie posłowie.
Salmonellą mają się zająć dziennikarze śledczy-takie mnie doszły słuchy. Wyniuchali aferę chyba. Czas oprotestowac tę elektrownię.Oby nie było za późno.
A płynącą sallmonellą z każdym dniem bliżej, to już szanowny poseł się nie zjął, wiatrami się martwi, że przywieją a tu płynie, plynie coraz bliżej i nic. Czy mogą w końcu zejść na ziemię panowie posłowie i naprawdę zajmować problemami a nie TRUJĄCYMI PAŻĄCYMI MEDUZAMI, GLONAMI, które może bedą albo nie bedą jak to z takimi przepowiedniami mocno naukowymi bywa!
ciepla woda to beda palmy
zmur kupi dzialke kolo elektrowni to ja zlikwiduje
I tak już wszyscy wystarczojąco ingerują i niszczą środowisko, bezpowrotnie, bo nie nadąża ono się odnawiać. Zawsze tak było, że Niemcy mieli nas w nosie i teraz też to pokazują, nie spiesząc się z raportami itd. i mówiąc:" Ales gut!"
WAŻNE ABY POLACY SIĘ TYM PROBLEMEM ZAJĘLI-ponieważ Bałtyk jest jeden a szkodzących mu dużo.
Problem jest nie tylko w zanieczyszczeniu powietrza ale rowniez w nagrzewaniu wod Baltyku.I tu niewazne jaka to bedzie elektrownia-weglowa, gazowa czy atomowa.Kazda optrzebuje ogromne ilosci wody do chlodzenia, ktore sie ogrzewaja powodujac zmiane ekosystemu!!
to dobrze, że ktoś wogole się zainteresował sprawa, ale wracając do uchwały rady w tej sprawie to b yła totalna żenadaq.zamast napisac ostre pisno w imieniu mieszkancow..to jakiś ble, ble, wysmazone przez Szczodrego po poprawkach zaklepano, Huszcza niech się do tego nie bierze to nie dla niego..pozatym kto z nikm pojdzie, to musi byc ruch. .nas wszystkich wspolnie z niemcami..gdzie są wogole organizacje ochrony przyrody czy coś takiego na terenie miasta jest??nie mam nic przeciwko rozwojowi energetyki..ale nie technologią z przed lat.. to ze niemcy protestują. .jest wiec cos powaznego na rzeczy...musimy protestowac. .napewno nie na kolanach!!a pismo ktoś włozy do szuflady i bedzie po ptakach jak mawiał pilot opylajac...!!
A gdzie wogóle twoi posłowie są do tej pory lewusie.
Urwał się platfus z choinki. A gdzie był do tej pory?
Niemcy przynajmniej inwestuja w energetyke, a u nas ostatnie elektrownie wybudowano w latach 80-tych. I nie przesadzajmy, dzisiejsze technologie pozwalaja ograniczyc w znacznym stopniu emisje zanieczyszczen. Idac \tym tokiem rozumowania nalezaloby zakazac wszystkich inwestycji we wschodnich landach, bo zagrazaja Polsce.
Ciekawe co się stanie, gdy Niemcy zażądają analizy wpływu planowanego Portu Zewnętrznego w Świnoujściu na ekosystem Zatoki Pomorskiej? My nie mamy nie tylko" porządnego raportu", ale jakiegokolwiek. To kolejny przykład indolencji inwestora, czyli Urzędu Morskiego w Szczecinie. Dla jasności, nie chodzi tu o" gazoport" bo to inwestycja lądowa, dobrze prowadzona przez inwestora (PGNiG), z dobrymi opracowaniami środowiskowymi. Na ladzie jest OK, za to na morzu pełna tragedia. A wpływ portu zewnętrznego budowanego w centrum jednego z najważniejszych tarlisk śledzia i znacząco zmieniającego krajobraz Zatoki jest negatywny i może być obiektem protestów strony niemieckiej.
Ta sprawa jest za poważna dla Pana Huszczy, to nie jest zbieranie używanej odzieży. To jest sprawa na szczeblu międzynarodowym.
A gdzie się podziewa największy zadymiarz naszego miasta Pan Huszcza ? Widzę dla Niego ogromne pole działania i na pewno nie był by sam. Zacznie organizować pikiety i protesty jak będzie już pozamiatane po wybudowaniu tych elektrowni. A Panu Michałowi dziękujemy że zainteresował naszą sprawą innych. Zobaczymy jaki będzie odzew naszych prominentów.
brawo Michał! Wreszcie jakis poseł zainteresował sie tą ważną dla Świnoujścia sprawą.