Pytamy o to bo pomysł znalazł odzew już także w naszym regionie. W Szczecinie, rozszerzono nawet ową świetlną dedykację także o inne środowiska. Jak poinformowała Magdalena Jagiełło-rzecznik szczecińskiej Opery na Zamku akcja ma stać się tam „rodzajem manifestacji, w jak bardzo dramatycznej sytuacji finansowej znaleźli się artyści, realizatorzy i wszystkie osoby pracujące przy produkcji wydarzeń kulturalnych po zamknięciu instytucji kultury. Dziesiątki tysięcy ludzi w Polsce nie są w stanie funkcjonować". 1 maja o 21.30 ze sceny na dużym dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich w niebo skierowane zostanie kilkanaście reflektorów, których światło stworzy na niebie wielkie, zmieniające kolory serce. Ruchoma iluminacja ma potrwać od 10 do 15 minut. Świnoujście, choć nie posiada medycznego centrum walki z korona wirusem to także u nas medycy są obecnie na pierwszej linii frontu, nieustającym od tygodni „ostrym dyżurze". I także u nas nie brakuje osób i środowisk mocno dotkniętych przez skutki pandemii. Taka akcja miałaby więc, również w Świnoujściu swoje głębokie uzasadnienie. Oprócz symbolicznej wymowy, na pewno byłaby także czynnikiem łączącym nas w czasie przymusowej separacji. Byłaby ale... Nie tylko w tym przypadku władze nie przywiązują wagi do integrujących nas gestów i symboli. A może się mylimy? Może stać nas na ten prosty lecz głęboki zarazem gest? Czy zatem na chwilę jesteśmy w stanie uruchomić estradowe oświetlenie w amfiteatrze, czy Marynarka Wojenna może skierować ku niebu światła okrętowych „szperaczy"? Wierzymy, że potrafimy to zrobić!
💡 Niech chłopaki z Fortu Gerharda zapierdzielą tym reflektorem po niebie. 🔦
wyjdę wieczorem, choćby z latarką! Kto dołączy? Latarki w dłoń!