Dzięki Redakcjo za ogłoszenie. Kochani - piszcie s w o j e w s p o m n i e n i a - o sobie, o Rodzinie - o czasach, które minęły. Do mnie można dzwonić lub majlować do godziny 22.00. Świątecznie życzę spokoju i zdrowia. Tadeusz Słaby 607 284674; email: info@arka.biz.pl

Mam 81 lat. Od 1946 r. mieszkam w Swinoujsciu. A bylo tak.Wilno 1946 r. maj tato uciekl z donbasu.W maju jedziemy do Polski jak najdalej. Po 2 tygodniach jestesmy w Szczecinie''W grudniu jestesmy tu.Rodzice i brat nie zyja.

(Hm, " 10 stron. ..maszynopisu"?. ..dziś już wydruku). Pojawią się tu trudności, np. patrzenie w przeszłość przez różową szybkę, widzenie nawet akceptowanych wówczas czerwonych flag z rocznicy okazji rewolucji bolszewickiej jako różowych. Mam czasem wrażenie, że więcej wiedzą o PRL niektórzy pilni dziś na lekcjach historii uczniowie, niż ich dziadkowie - a to dzięki dobrego zagraniu" tonacji" na tych lekcjach - bo aby mówić o historii prawdziwie, należy jak w muzyce uchwycić tonację - że jednak system, który nam narzucono był utopią społeczną i światopoglądową, że zasadzał się on na kłamstwie - w tym ujęciu wszystko odzyskuje swoje proporcje i widziane jest we właściwym świetle, wtedy nawet typowy dla PRL brak sznurka czy papieru toaletowego odnajduje swoje miejsce w całości, jak w puzzlach, i może być zrozumiany.

Świnoujście bezpowrotnie upadło, kiedyś było fajnie ale nastaną coraz gorsze czasy. Boje się, że wszyscy zginiemy:(

"Kwarantanna - Dzień 197. Siedzę w zasobach Słowianina już III kwartał. Od kilku dni wydaje mi się, że jestem Mojżeszem. O brzasku rozstrzaskałem dwie tablice o schody. Żona wściekła, mówi, że to była nasza ostatnia deska. Od jutra musze prasować koszule sam."

Zapomnienie robi pasożyt" Gumolep" i jego klika nieudaczników.

Pomysł przedni panie Tadeuszu. Byłoby o czym napisać, jednak to, że powiązał Pan ten pomysł z człowiekiem który pcha się na wszelkie afisze, kreuje się na bohatera i jak sądzę tkwi na stołku głównie po to, by doczekać chwili przecinania wstęgi na wjeździe do tunelu - to jakkolwiek pański pomysł oceniam wysoko, to nie wezmę w jego realizacji udziału, chociaż spełniam warunki brzegowe określonej przez Pana (czy potrzebnie?) cezury czasowej i miałbym parę ciekawostek. Zresztą chyba niewielka to strata, to i żal mały. Z pewnością znajdą się dziesiątki mieszkańców którym nie będzie przeszkadzał lans dziedzica. Moja rada dla Pana. Proszę nie dać się wykolegować tym, którym pachnie władza i historyczna sława.To Pana pomysł.

Piękna inicjatywa. Do Ś-cia przybyłem w latach 70-tych i jestem na siebie bardzo zły, że nie utrwaliłem na kliszach tych ważnych miejsc, których już nie ma lub zmieniły swój wizerunek. Z radością przeczytam wspomnienia innych i obejrzę ich fotografie.