Biorąc pod uwagę zaangażowanie sił i środków powinno powstać prawdziwe cudo. Do wykonania instalacji zaangażowano fachowców, żeby nie powiedzieć – speców. Według komunikatów przekazywanych z Urzędu do mediów, spółka WATERSYSTEM miała gwarantować instalację tryskającego cudeńka. Strumieniem wody i efektami świetlnymi miał sterować niezawodny komputer. Techniczne cacko podano w artystycznej oprawie. Projekt „opakowania” fontanny wykonał znany artysta plastyk Andrzej Pawełczyk.

Miasto postanowiło też wykorzystać efektowną instalację dla celów promocyjnych. Finansując przedsięwzięcie władze zastrzegły nawet kolory, jakimi podświetlane będą strumienie. Niebieski, zielony i żółty – nawiązywały do oficjalnych barw miasta. Gdy wszystko było już dopięte na ostatni guzik i przygotowana do wystrzału fontanna budziła wielką ciekawość przechodniów, prezydent osobiście postanowił odpalić wodne fajerwerki. Przy okazji z komputera rzecznika odpalono powalająca informację. Ile kosztowała fontanna?

600 tysięcy złotych! To prawie tak jakby na promenadzie ustawić najnowszy model Mercedesa ze złoconymi felgami. Mercedes pewno by odpalił.

Fontanna też odpaliła, ale tylko na oficjalną okoliczność. Od tej pory cierpi na nieuleczalną obstrukcję. Wygląda na to, że za ponad pół miliona złotych nie zagwarantowaliśmy sobie serwisu gwarancyjnego. Wykonawca zwodził kolejnymi terminami naprawienia systemu sterującego urządzeniem. Tak minął sezon... Do kolejnego fontanna pozostanie jedynie zbiorem niepotrzebnych progów dla ewentualnych spacerowiczów. Czy zadziała w przyszłym sezonie? Mamy nadzieję, że władze miasta będą nieugięte w rozmowach z wykonawcą.
Póki co fontanna tryska, zwłaszcza wieczorami przy pustej promenadzie i bez efektów świetlnych. Chciałoby się powiedzieć: „dobre i to !”, ale nie powiemy. Najpiękniejsza promenada obok najpiękniejszej plaży zasługują na coś lepszego.

źródło: www.iswinoujscie.pl