Bydgoska prokuratura okręgowa zarzuca Ryszardowi K. i Janowi R. popełnienie przestępstwa przy sprzedaży gruntu pod hipermarket. Według prokuratora. wiceprezydent zaniechał sporządzenia nowej wyceny działki, przez co sprzedano ją inwestorowi po zaniżonej wartości.
Strata miała wynieść milion trzysta tysięcy złotych. W ogłoszeniu prasowym o sprzedaży nieruchomości nie umieszczono informacji, że teren jest objęty zmianą planu zagospodarowania przestrzennego, która podniesie jego wartość.
Nowa zapisy planu dopuszczały na tym terenie budowę sklepu wielkopowierzchniowego. W rezultacie w przetargu wzięła udział tylko firma Castorama, kupując teren po jednokrotnym przebiciu ceny wywoławczej - uzasadniała akt oskarżenia prokurator Magdalena Lewandowska. Oskarżonym urzędnikom grozi do 10 lat więzienia.
To nie koniec sądowych kłopotów wiceprezydenta Słupska. W czerwcu Żandarmeria Wojskowa zatrzymała go w okolicach Postomina w zachodniopomorskim. Prowadził samochód mając w wydychanym powietrzu trzy dziesiąte promila alkoholu. Sprawa trafiła już do sądu grodzkiego w Sławnie.
Szwagier nie przystąpił nigdy do przetargu i nigdy nie był właścicielem tej działki. Każda osoba, która kupi od niego będzie miała niewazny akt notarialny. Koniec, kropka. Prawo nie dział wstecz.
, , Szwagier, , kupił po około 25 zł., a teraz sprzeda po conajmniej 1000zł., to za milion, który wydał będzie miał 40 milionów, to jest głowa do robienia interesów. Nie każdy ma łeb 6/9, a temu jeszcze rośnie.
W Swinoujściu Zmurkiewicz też doskonale wiedział, że działka, , szwagra, , też jest objęta zmianą planu zagospodarowania przestrzennego i będzie tam dzielnica domków jednorodzinnych z pięknym terenem rekreacyjnym. Wiedział o tym, bo już plan do publicznego wglądu był wyłożony w 2002 r., gdy on budował oponiarnię. Wobec powyższego nie mógł rezygnować z prawa pierwokupu, bo to jest wybitne działanie na szkodę miasta. Podlega tym samym artykułom co ten ze Słupska.
Przy sprawie p.Eris to mały pikuś.