[16.07.2019, 15:26:03] Dziękuję za tak sympatyczną opinię o" ŚwIR"-ach. Co do wsparcia od miasta to nie mamy. Mówiąc delikatnie nie należymy do ulubieńców Pana Prezydenta. Nie korzystamy z żadnej dotacji od kogokolwiek. Chcemy pokazać, że bez żadnej dotacji też można robić fajne rzeczy dla mieszkańców i przyjezdnych turystów. Właśnie dla nich to robimy a nie dla poklasku Pana Prezydenta. Żeby była jasność to to od miasta nie staraliśmy się o jakąkolwiek dotację. Działamy 9-ty rok i średnio rocznie robimy po 15 wycieczek. W każdej wycieczce bierze udział 30-35 rowerów. Najkrótsza trasa to 20 km a najdłuższa wynosi 85 km. Wszystkich chętnych zapraszamy. Pana Prezydenta też i zaproszenie to jest bez żadnych podtekstów.

Super inicjatywa!! fajna odskocznia dla wszystkich zainteresowanych!! nie wiem czy maja jakie kolwiek wsparcie z miasta ale napewno powinni! duzo fajnych osob z nimi jezdzi w roznym wieku - powodzenia!!

14:44:04] • [IP: 195.246.216.***] Myślę, że twoje moralizatorsko-lingwistyczne uniesienie gasi skutecznie spokojna odpowiedź P.Wiesława Króla, on też ten wątek poruszył i nie histeryzuje, jak ty.

do lingwisty: abstrahując od określenia próchna jako krańcowego stadium miękkiej zgnilizny drewna wywołanej przez grzyby, to zastosowanie tego zwrotu w korelacji" czym jest człowiek dla rozpędzonego samochodu" nie jest nie tylko adekwatne, ale też i głupie. zamiast przyznać się do błędu, brnie się dalej. próchno w slangu oznacza po prostu starego i niedołężnego człowieka, czego nie można powiedzieć o" Świrach" odstaw klawiaturę, bo i tak kiepsko wychodzisz na tym i siądź na rower, o ile nie jesteś próchnem przejedź te 60 km i uśmiechnij się. miłego dnia

"ŚwIR"-y nie jeżdżą po chodnikach bo takiej jazdy nie akceptujemy. Jest tyle w Świnoujściu dróg rowerowych, że bezpieczniej i przyjemniej jest nimi się poruszać. Co do" próchna" to tak właśnie odebrałem ale nie było ono ujęte w cudzysłowie i dlatego napisałem jako niefortunne określenie. U nas bezpieczeństwo jest stawiane na pierwszym miejscu, jeździmy wszyscy w kaskach i kamizelkach odblaskowych, a na dodatek każda wycieczka jest ubezpieczona. W Świnoujściu nas widać tylko jak wyjeżdżamy z miasta po czym wjeżdżamy w dukty leśne bądź na drogi o znikomym natężeniu ruchu. Staramy się by wycieczki były relaksem od życia codziennego oraz sympatycznie spędzać czas w gronie przyjaciół już 9-ty rok. O atmosferze jaka u nas panuje najlepiej świadczy fakt, że każdorazowo z Międzyzdrojów dojeżdża do nas grupa 6-8 osobowa dokładając po 35 km na dojazd i powrót. Na hejterów ([11.07.2019, 20:19:15] nie zwracamy uwagi bo to strata czasu. Wszystkich chętnych zapraszamy.

1) 20:19:15... 62.69.251.*** Jak ich tam widzisz, to - do psychiatry, on ci pomoże. 2) Wiesław Król • Czwartek [11.07.2019, 19:17:44] A co do mojego wpisu z 10:47, to" próchno" mówi, czym jest człowiek dla rozpędzonego samochodu, próchnem, kawałkiem przeszkody, od której jest tylko niewielkie wgniecenie blachy. Sarkazm, czarna ironia.

Ja tam widzę ich w akcji codziennie. Na świnoujskich chodnikach

Z istotą wpisu (Czwartek [11.07.2019, 10:47:21) w zasadzie zgadzam się. Może niezbyt fortunne jest określenie rowerzystów na głównej drodze do Międzyzdrojów jako" próchno". Zdecydowanie na odcinku do Międzyzdrojów powinna być droga rowerowa bo to jest międzynarodowy szlak R10., który prowadzi aż do Braniewa. Jeżeli chodzi o trasy wytyczane dla" ŚwIR"-ów to nie do końca jest tak. Międzyzdroje (dojazd tam i z powrotem to 35 km) jako baza wypadowa dla rowerzystów jest ograniczone Parkiem Narodowym i praktycznie jest tylko jeden szlak zielony, którym rowerzyści mogą się poruszać. Natomiast wyspa Uznam po niemieckiej stronie stwarza ogromne możliwości dla rowerzystów. Istnieje możliwość łączenia tras z wykorzystaniem pociągu UBB. Tak więc to sprawia, że wytyczane są trasy po Uznamie. Gwoli ścisłości do Międzyzdrojów można dojechać również niebieskim szlakiem, pod linią wysokiego napięcia, którym ostatnio całkiem przyjemnie się nam jechało do" Wydrzego Głazu"." ŚwIR"-y zapraszają - www.swiry.webd.pl

Trasy Swirów wytyczane w Niemczech to pośrednio antyświadectwo wystawione gminom na wyspie Wolin, gdzie choćby sam przejazd do ronda blisko Międzyzdrojów to rosyjska ruletka o życie. Niby nic tam się nie dzieje, jest boczny pas ruchu wykorzystywany przez rowerzystów, ale w razie, nazwijmy to delikatnie, braku precyzji w prowadzeniu samochodu, taki bolid uderza z grobową skutecznością w próchno na rowerze, jak kiedyś w pewnego animatora ruchu sportowego ze Świnoujścia, w ten sposób zabitego ("a bo kichnęłam" mówiła sprawczyni). A mieliśmy już okazję czytać na nn portalu jakie to triumfalne spotkania w sprawie połączenia rowerowego Ś-cia i M-jów miały miejsce, jak Szycha z Szychą się uderzyły łuskami i mieliśmy nadzieję, że wykiełkuje coś z tych szyszek - nic oprócz dymu i pokazania gołej d..py w odpowiednim dystansie czasowym od wyborów samorządowych, gdy nikt na przyszłosć, do przyszłych wyborów, nie zapamięta swoich emocji.