Od początku było dla mnie jasne, że to prywata, że chce podwyższyć wartość 4 ha zapisanych na szwagra. Tutaj przecież zawsze była i nadal jest dzielnica przemysłowa.
Jednak od czasu, gdy został prezydentem miasta, Żmurkiewicz zmienił się nie do poznania.
Stał się arogancki w podejściu do innych ludzi, a tych, którzy stali na drodze realizacji jego prywaty, zaczął zwalczać nie przebierając w środkach, notorycznie nadużywając swojego stanowiska. Trudno wymienić wszystkie szykany wobec mnie, których inspiratorem był Żmurkiewicz. Pod pretekstem modernizacji zasilania energetycznego próbował pozbawić mnie prądu. Byłem zmuszony zakupić nowy transformator. Przed ponad rokiem miejscowi policjanci przez trzy tygodnie zatrzymywali pod byle pretekstem prawie wszystkie samochody mojej firmy wożące beton na świnoujskie budowy. Poniosłem z tego tytułu duże straty nie tylko z powodu niesprawiedliwych mandatów. Zastygnięty w gruszce beton to bardzo kosztowny kłopot. Składa skargi na mnie do policji, nasyła różne kontrole, które zajmują cenny czas i dezorganizują pracę. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca miałem trzy kontrole podległych Żmurkiewiczowi urzedników: z wydziału ochrony środowiska, z Zakładu Wodociągów i Kanalizacji oraz z Sanepidu.
Ponieważ Żmurkiewicz skarży się na hałas dochodzący z betoniarni, wraz z moim wspólnikiem podjęliśmy decyzję o wymianie urządzeń betoniarni na nowocześniejsze, znacznie mniej hałaśliwe. Zawiadomiłem o tym Urząd Miasta licząc na złagodzenie agresji Żmurkiewicza. Jednak przed kilkoma dniami otrzymałem z Urzędu Miasta mętną odpowiedź, równoznaczną z odmową zgody na to zamierzenie, bowiem według urzedników, wymiana urządzeń rzekomo wymaga pozwolenia na budowę a takowego przecież od Żmurkiewicza nie dostanę!
Po tym piśmie pozbyłem się jakichkolwiek złudzeń, co do intencji Żmurkiewicza – jemu nie chodzi o ochronę środowiska, o hałas, on dąży za wszelką cenę do zniszczenia mojej firmy! Ale trafiła kosa na kamień. Nie pozwolę na to! Przecież moja firma pracuje dla rozwoju miasta! Mieszkańcy cieszą się, gdy widzą wiele nowopowstających budynków. A w nich jest również cząstka mojej pracy, bowiem kierownicy budów znają solidność mojej firmy. Nawet na budowę miejskiego szpitala kupowano beton ode mnie, mimo zakazu Żmurkiewicza!
Moja cierpliwość i ugodowość uległy ostatecznemu wyczerpaniu. Powiedziałem sobie: dość tego! Użyję wszelkich dostępnych, zgodnych z prawem metod dla obrony mojej firmy przed chorobliwą agresją Żmurkiewicza.
W piątek, 25 lipca, gdy do swojego nielegalnego mieszkania w oponiarni zaprosił swoich pomagierów z okazji ukończenia 60 lat swojego żywota, około godziny 19.00 przy granicy posesji uruchomiłem betoniarkę wypełnioną stalowymi odpadami. Hałas był okropny. Żmurkiewicz zawiadomił policję. Policjanci popatrzyli i sobie poszli. Nie było przecież 22.00... Około 21.00 z przyjęcia wyszedł jego zastępca Andrzej Szczodry i kazał natychmiast wyłączyć betoniarkę. Gdy odmówiłem, groził mi bliżej nieokreślonymi konsekwencjami. Pokazałem Żmurkiewiczowi, ze będąc w zgodzie z prawem też mogę być uciążliwym sąsiadem. Oświadczam, że dopóki nie skończy się ta agresja Żmurkiewicza, będę stosował również i tą metodę obrony. Nie interesuje mnie polityka, ale bardzo wstydzę się, że prezydentem Świnoujścia jest człowiek o mentalności gangstera.
Obszerna relację Juliana Stanisławczyka skrócił: Stanisław Możejko
Panie Julianie ! Wytrwałości życzę w walce z tym parszywym komuchem !
Raz sierpem raz młotem /betonem/ wczerwoną. ...
Te 90%dane to takie prawdziw komunistyczne obliczenie, prawda towarzysze ? Prawda jest jedna, w Moskwie !
Panie Marku betonem trzeba uderzyć w beton
Panie Marku, skad to grube, tluste, czerwone wieprzysko przyjechalo do Swinoujscia? Mam nadzieje, ze RUDY SZERSZEN - Mozejko zmadrzeje i uzadli w ten nadety smrodem ZAD. Panie Stasiu - do roboty !
NA UL GDYŃSKIEJ MIESZKAJĄ SAME TREPY, KTÓRZY MAJĄ MÓZG PRZEŻARTY CZERWONYMI. BARDZO DZIWNE ŻE PRZEZ POPRZEDNIE LATA NIKOMU NIE PRZESZKADZAŁA BETONIARNIA TYLKO TERAZ JAK ŻMURKIEWICZ ROZPOCZĄŁ WOJNĘ Z PANEM JULKIEM. ŻMURKIEWICZ Z KAŻDYM WOJUJE I LUBI CHODZIĆ PO SĄDACH.
Referendum! Skoro sądy mają nas w dupie, skoro prokuratura ma nas w dupie, skoro Julia Piteraz zabiera sie za sprawę jak jeż za szczotkę... to tylko REFERENDUM!
Smieszy mnie jak ktos pisze w komentarzach ze 90% mieszkancow opowiada sie za jedna ze stron konfliktu. Skad wzieles te dane czlowieku ?
Co mozna powiedzieć o władzy naszego miasta skoro nawet z najbliższym sasiadem nie potrafi sie porozumieć.
Brawo Julek ! Jesteś silnym chłopem i mogą Ciebie czerwone wieprzki cmoknąć w d. ... Trzymaj się !
MIESZKAŃCY BLOKÓW PRZY UL GDYŃSKIEJ POPIERAJĄ PREZYDENTA ŻMURKIEWICZA. NAJWYŻSZY CZAS ZROBIĆ PORZĄDEK Z TĄ BETONIARNIĄ. TO BARDZO UCIĄŻLIWE SĄSIEDZTWO DLA NASZEGO OSIEDLA.
Panie Julianie od Możejki to z daleka, on to wykorzysta do swoich celów politycznych aby jeszcze istnieć.Ma Pan w 100% rację ale Żmurkiewicz razem ze Szczodrym będą posługiwać się Ochroną Środowiska dla swoich celów.Do Gość • Środa [30.07.2008, 08:36] • [IP: 192.168.105.**] wiem kim jesteś cwaniaczku i nie szalej na tym forum bo przegniesz i zacznę twoje brudy wyciągać publicznie, jak nie wierzysz to spróbuj.Panie Julianie 90% mieszkańców jest z panem i ja także może rzeczywiście należało by rozważyć zasadność zorganizowania Referendum?Powodzenia.
Z wypowiedzi Pana Stanisławczyka wynika przede wszystkim, ze jest to problem sąsiedzki ! To, ze są w firmie kontrole z miasta nie musi wynikać że Żmurkiewicz je nasłał. Ja też kiedyś mieszkałem przy Grunwaldzkiej i tez denerwował mnie kurz i pyły z betoniarni. Było to jednym z powodów zmiany mieszkania i przeprowadzki.Samochody z betonem wyjeżdżające na ulicę mocno ją zanieczyszczały co stwarzało dużą niedogodność i niebezpieczeństwo na jezdni. Teraz jest o wiele lepiej - również ograniczono hałas. Kontrole przyniosły więc jakiś skutek.Raczej jest tak, że P.Stanislawczyk chciał jakieś przysługi od sąsiada a tamten nie załatwił i nastąpiła eskalacja wzajemnych pretensji!.To, że wziął Pan za swojego obrońcę Pana Możejkę wzbudza moje podejrzenia, że nie wszystko jest OK.Firma pana Stanislawczyka jest miastu potrzebna, kompromis jest na pewno możliwy ale obecność Możejki w sporze tylko go nasili! To, że uruchomił pan betoniarkę w czasie uroczystości urodzinowych źle o panu świadczy. Pomysł wart Możejki.
Oj fe Panie Prezydencie. Oni byli piersi. Tak się nie robi. Dalej są też działki 4 m2 i tam się pewnego dnie spotkacie. To tak blisko.
Bujaj się sam jesteś ofiarą Możejko nic nie wiedział jak było na iswinoujscie we wcześniejszym wydaniu
Pan biznesmen od betonu jest kolejną ofiarą manipulacji" prawnika" Możejki, który wciągnął Go do politycznych intryg i rozgrywek przeciwko Żmurkiewiczowi.
Ilość wyzwisk i pomówień jakich używa p. Stanisławczyk wobec prezydenta świadczy o nim samym. Sam przyznał że złośliwie hałasuje sąsiadom w godzinach wieczornych. Jak się czuje szykanowany, to niech oddaje sprawę do sądu. Facet jest kolejną ofiarą manipulacji radnego Możeja, dał mu się totalnie zmanipulować, kiedyś będzie się tego wstydził.
"A miasto nam pieknieje"slogan SLD i przystawek, jak PZPR za Gierka
" a miasto nam pieknieje"
Gość • Środa [30.07.2008, 08:08] • [IP: 192.168.100.***] do pełni... szczęścia! hehehehe
Gość • Środa [30.07.2008, 08:05] • [IP: 192.168.100.***] czy Julian Stanisławczyk to dla ciebie jakiś Możejko?!!
pSąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny, po rozpoznaniu sprawy Prezydenta Świnoujścia Janusza Żmurkiewicza przeciwko Stanisławowi Możejce o ochronę dóbr osobistych - na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 10 stycznia 2007 - postanowił oddalić apelację Stanisława Możejki. Oznacza to, że zgodnie z wyrokiem Sądu Okręgowego w Szczecinie, Stanisław Możejko zobligowany zostaje do opublikowania na własny koszt, w tygodniku Nowy Wyspiarz ogłoszeń o następujących treściach: " Stanisław Możejko radny Rady Miasta Świnoujścia, wydawca i redaktor naczelny tygodnika Nowy Wyspiarz przeprasza Janusza Żmurkiewicza za wypowiedzenie podczas sesji Rady Miasta Świnoujścia dnia 19 maja 2005 roku nieprawdziwej informacji dotyczącej tego, że Janusz Żmurkiewicz był jawnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa i powtarzanie tej nieprawdziwej informacji kilkadziesiąt razy w różnego rodzaju publikacjach w Nowym Wyspiarzu, czym naraził Janusza Żmurkiewicza na utratę zaufania potrzebnego do pełni
On może sobie pogadać hehe. Nasz układ i nasza ekipa jest nie do złamania. Możemy robić wszystko co chcemy:) Wspieram tylko moich ludzi a oni mnie. A ten knypek może już pakować swój interes hehe.
Na taczce to został wywieziony Możejko.A swoją drogą się dziwię, że są jeszcze ludzie którzy dają sie Możejce manipulować.Grubymi nićmi szyta afera z oponami przy udziale tandemu Możejko Majewski/konkurent Żmurkiewicza. a teraz ten grubas ze zdjęcia.Sam oszołomek sie przyznał, że celowo zakłóca spokój sąsiadom.Toż to sprawa do sądu.Ciekawe co na to inni sąsiedzi betoniarza.Może któraś z gazet pokusiłaby sie o komleksowe przedstawienie sprawy.
W sprawach odwołania organu stanowiącego jednostki samorządu terytorialnego przed upływem kadencji rozstrzyga się wyłącznie w drodze referendum przeprowadzonego na wniosek mieszkańców. Wniosek mieszkańców gminy może dotyczyć odwołania rady gminy i prezydenta miasta albo odwołania jednego z tych organów. Z inicjatywą przeprowadzenia referendum na wniosek mieszkańców jednostki samorządu terytorialnego wystąpić może: * grupa co najmniej 15 obywateli, którym przysługuje prawo wybierania do organu stanowiącego danej jednostki samorządu terytorialnego. Ogłoszenie wyników referendum przeprowadzonego na wniosek mieszkańców, rozstrzygających o odwołaniu prezydenta przed upływem kadencji, oznacza zakończenie działalności tego organu!! PROSTE?! Przecież zaoszczędziłoby to ludziom nerwów a miastu pieniędzy!