1-0 Łukasz Małowiecki 1 minuta
1-1 Damian Staniszewski 21 minuta
1-2 Dawid Maziarz 44 minuta
Flota: Łukasz Gądek, Michał Maśniak, Michał Stasiak, Marek Hajdukiewicz, Mariusz Helt (85 Ołeksandr Weretsun), Dominik Kierkiewicz (26 Dawid Maziarz), Marek Niewiada, Szymon Rogowski, Grzegorz Skwara, Damian Staniszewski, Michał Nowak (81 Dawid Trafalski).
Nie grali: Wojciech Zimecki, Damian Mosiądz.
Trener: Jerzy Rot.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.
Osadnik: Marcin Piorun, Łukasz Kowalczyk, Robert Dudek, Adam Paszkiewicz, Kamil Kowalski, Jarosław Norsesowicz (78 Andrzej Plackowski), Mateusz Łatwiński, Łukasz Małowiecki, Bartosz Okuniewski, Jakub Kwapis, Dominik Wekwerth.
Nie grali: Łukasz Wyrębski, Wojciech Słomian, Kamil Górny, Michał Kwapis, Patryk Zadroga, Brajan Czarkowski.
Trenerzy: Robert Dudek, Łukasz Małowiecki.
Kierownik drużyny: Przemysław Pakiet.
Żółte kartki:
Flota: nie było.
Osadnik: Plackowski (83), Paszkiewicz (87).
Sędziowali: Grzegorz Smolnik, Sławomir Pawlik, Szymon Sikora.
Widzów: 250.
Drużyna Floty ma ewidentnie jakiś problem z koncentracją po wyjściu z szatni. W ostatnich dwóch meczach ligowych już pierwsza akcja meczu kończyła się bramką dla przeciwnika i co gorsza nie jest to wynik jakiejś koronkowej kombinacji. W międzyczasie był mecz pucharowy z Kluczevią i tam również w 2 i 3 minucie rywale stworzyli dwie stuprocentowe okazje, których na szczęście nie wykorzystali.
Tym razem zaczęło się od niby banalnego wrzutu z autu w pole karne grającego trenera Osadnika Roberta Dudka, piłka głową odegrana w prawo, Wekwerth zdecydował się ją przepuścić, trafiła ona na 5 metr Małowieckiego i po upływie pół minuty przegrywaliśmy już 0-1. Pierwszy kwadrans należał do gospodarzy, który ośmieleni szybkim prowadzeniem trochę przycisnęli, między innymi były zawodnik Floty Jarosław Norsesowicz uderzył ostro i zaskakująco zza pola karnego, na szczęście za wysoko. Ale Flota to jakby nie było lider i wiadomo było, że musi się wcześniej czy później otrząsnąć. W 18 minucie Skwara ze Staniszewskim kilkoma wzajemnymi podaniami "rozklepali" obronę Osadnika, ale strzał tego ostatniego był zbyt lekki i Piorun obronił. Powtórka 3 minuty później była już jednak skuteczna. W 32 znów zrobiło się gorąco pod naszą bramką, gdy w 32 minucie Małowiecki trafił w spojenie słupka z ziemią, a piłkę ostatecznie na rzut rożny wybił Hajdukiewicz. W 35 minucie przed szansą był Maziarz, ale podjął złą decyzję. Zrehabilitował się 9 minut później, dobijając strzał Staniszewskiego z wolnego, odbity od poprzeczki.
W drugiej połowie drużyny uważnie się pilnowały, Osadnik nadal czyhał na kontry, ale wiele ich nie wyprowadził, ponieważ Flota strzegła korzystnego wyniku i nie miała zamiaru się odkrywać, więc wiele się nie działo. Wywieźliśmy zatem z ciężkiego terenu 3 punkty i z tego się cieszymy.