Disco polo, kojarzone kiedyś ze stodołą i remizą, teraz jest grane w dyskotekach, klubach studenckich, na juwenaliach, a także na największych stadionowych imprezach i festiwalach. Muzyka ta jest obecna wszędzie, nawet w głównych kanałach telewizji publicznej. Popularność tego nurtu wciąż rośnie, a na rynku pojawiają się nowi artyści. Radosław Liszewski tłumaczy, że liczba odsłon na YouTube, frekwencja na koncertach i to, jak ludzie się bawią przy jego utworach, pokazuje, że disco polo ma już stałe miejsce w sercach Polaków.
– Powtarzam to 9 008. raz może – muzyka disco polo ma swoje miejsce na tej półeczce różnych stylów muzycznych i już nikogo to nie dziwi, nikogo to nie drażni, nikogo to nie nurtuje. Gramy wspólne koncerty z różnymi muzykami, z różnych stylów muzycznych, czy to pop, czy to rock i każdy ma swoich odbiorców, każdy wychodzi dla swojej publiczności – mówi agencji Newseria Lifestyle Radosław Liszewski, lider grupy Weekend.
Zdaniem artysty disco polo – tak, jak każdy inny gatunek – ma zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że na jakichkolwiek imprezach to właśnie przy takiej muzyce ludzie bawią się najlepiej. Radosław Liszewski ma już ściśle zapełniony kalendarz niemal na cały rok. Grupa Weekend gra koncerty zarówno w Polsce, jak i za granicą.
– Nie zdarzyło nam się nigdy, żebyśmy zagrali na takim mieszanym koncercie gdzieś w plenerze i żeby nas ktoś wygwizdał. Jest wręcz na odwrót i wszyscy zawsze się fajnie bawią. Tak naprawdę liczy się chyba atmosfera, taka energia, którą dajesz ludziom ze sceny, a jak jest pozytywna, to jest pozytywnie – mówi Radosław Liszewski.
W opinii zarówno fanów disco polo, jak i kulturoznawców, DJ-ów czy wykonawców tej muzyki, sekret jej popularności tkwi w melodyjności i prostocie. Teksty łatwo wpadają w ucho, poza tym da się przy niej tańczyć, dlatego też na zabawach czy imprezach plenerowych ludzie jej oczekują, a nawet się o nią upominają.