Dzieci były zachwycone. Już sam widok kawalkady motocykli prowadzonych przez motołajów wzbudzał radość i uśmiech dzieci. Kiedy cała ta potężna kawalkada dotarła do swojego ostatniego niedzielnego przystanku czekały tu na nich nie tylko dzieci ale także rodzice. Panowie z podziwem przyglądali się potężnym maszynom.

Do platformy na, której przyjechał „główny Mikołaj” z asystentką, uroczą śnieżynką ustawiła się się wielka kolejka. Wydawanie prezentów szło bardzo sprawnie ale Mikołaj miał dla każdego dziecka czas by wziąć na kolana, porozmawiać, wręczyć paczkę. Nikomu nie odmówił też pamiątkowego zdjęcia.

Sam jeden nie dał by rady, aby podołać i ucieszyć taką masę dzieci, Mikołaj miał dobrych pomocników.W sumie dzieciom rozdano ponad 500 paczek z prezentami.

Gdy moto-zaprzęg świętego odjeżdżał do garaży w Laponii, mikołajowe „Hohoho!” zagłuszył ryk silników. Stalowe renifery pomknęły do swojej bazy. Obiecały powrócić za rok.

źródło: www.iswinoujscie.pl