Jest jesień, ciemno ślisko i ponuro, auta mają ograniczoną widzialność i często prędkość niedostosowana do warunków czyli za szybko jeżdżą. Jedynym ratunkiem dla rowerzystów jest jazda po chodniku oczywiście rozsądna kierująca się dobrem pieszych którzy mają tu absolutne pierwszeństwo Służby odpowiedzialne za porządek karające rowerzystów za jazdę po chodniku ale w ramach prewencji nie latają kierowców których nieostrożna jazda zawsze stwarza możliwość kolizji z lawirujacym wśród kałuż rowerzystą. A według mnie to właśnie policja jest od szybkiej nauki kierowców aut aby dostosowali szybkość do warunków Do tego miasto też ma swoje za uszami gdyż pomimo że mamy dość dużo ścieżek rowerowych to jest to wszystko bez sensu gdyż kończą się w nieoczekiwanym miejscu lub skręcają nie tam gdzie rowerzysta jedzie Jak będzie 100 %pokrycie ścieżek tak jak jezdni to wtedy żaden rower nie może znaleźć się na chodniku dla pieszych.

Nawet jakby rowerzysta wleciał na pasy, to nie zmienia faktu, że kierowca samochodu też ma obowiązek uważać przed przejściem dla pieszych. -Kierowcy samochodów, też powinni być zobowiązani do przepychania swoich kochanych samochodzików przez pasy.

za wtargnięcie rowerem na pasy. miałem tego typu zdarzenie, na szczęśie bezkolizyjne, to jest chwila moment, nie zdązysz wyhamować. Rowerzysta to nie święta krowa.

wreszcie zaczęli karać matołków którzy jeżdżą po pasach. Dobra wiadomość jest tak że można rowerzystów na pasach śmiało rozjeżdżać.

i słusznie.

I jeszcze pałą po tym durnym łbie powinien dostać