-„Ryszard Kowalski pełnił tę funkcję do 28 października 2018 r. Po tym dniu przeszedł na emeryturę. Aktualnie obowiązki dyrektora MDK pełni główna księgowa tej placówki.”-czytamy w komunikacie. Co ciekawe w urzędowych komunikatach nie ma śladu informacji o rozpoczęciu procedury wyłonienia nowego dyrektora. Osoba na tę funkcję powinna być wyłoniona w drodze konkursu.Z naszych informacji wynika jednak, że Ryszard Kowalski prawa emerytalne nabył już kilka lat wcześniej. Dlaczego zatem dopiero teraz odchodzi z piastowanego wiele lat stanowiska? Przypomnieć więc warto, że dotychczasowy dyrektor z powodzeniem startował w tegorocznych wyborach samorządowych i wkrótce ma rozpocząć pracę radnego. Startował z Komitetu Wyborczego Janusza Żmurkiewicza , któremu z pewnością zależeć będzie obecnie na jak najkorzystniejszym układzie w Radzie Miasta. Czyżby więc fotel dyrektora DK został wliczony w powyborczą arytmetykę? Pozostaje wiara, że polityka nie odbije się czkawką naszej kulturze...
Niby to dobry dyr., ale jakiś nie tego. Jak przyszło bronić swojego pracownika w Przytorze to nawet słowa nie bardzo a w instrukcjach było nie kierownik domu kult, tylko pracownik. A dotyczyło kierownika z prawie 40sto letnim stażem. Bał się narażać mafii przytorskiej !
22:30 - Dlaczego oferta Leona, operetkowo-operowa, ma zastąpic nie tylko rockową, ale i wymienioną przeze mnie muzyke jazzową? Dlaczego Leon ratował się tylko jednym gatunkiem muzyki, a nie brał przykładu z Ryżczaka?
22:30:37 - Od zawsze, bo nudne operetki i nieśmieszne kabarety są dla lamusów i bezguści.
Może pierwszy raz w historii posadę tą dostanie ktoś młody z MDK.
A od kiedy to rockowe zespoły są lepsze od operetek czy kabaretów?
Może w końcu będzie można odpocząć o tego badziewia nam serwowanego...
Będzie dalej dyrektorem.
nareszcie, od teraz rozpocznie się dekomunizacja MDKu, nareszcie!
Niech sobie chlopina odpoczywa, dosc sie narobil i zarobil,
Może nareszcie skończą się operetki, kabarety i inne denne impry a zawitają do nas jakieś choćby rytmiczne, rockowe zespoły
Jeśli mnie pamięć nie myli to p.Dyrektor był już przeszedł na emeryturę mundurową dużo wcześniej teraz przechodzi jako recydywa.
OJ FAKTYCZNIE BARDZO BRAKUJE DARKA ROZCZAKA, NAPEWNO ROBIŁ KAWAŁ DOBREJ ROBOTY. SUPER MUZYKA, SUPER KONCERTY. BARDZO TESKNIE ZA TYMI CZASAMI
I TAK NA STANOWISKO BĘDZIE ZATRUDNIONY SWÓJ CZŁOWIEK KONKURS WIADOMO
Podobno na ten stolek chcialaby wskoczyc byla kierowniczka Domu Kultury z Przytoru ale jaja.
Emerytura to prawo pracownicze a nie obowiązek.
Wiadomo nic dodać nic ująć--Ręka rękę myje szkoda języka szczepić!!
Zwykły klub (i kawiarnia zarazem), ta Ryżczaka, na ulicy Krajowej, przebijał ofertą koncertową nasycony niezłym budżetem Miejski Dom Kultury. My całe lata mieliśmy w mieście Muzykę Koncertową na emeryturze. Spod sukien, gdy stała przy mikrofonie, sypało jej się wapno i trzeba było kopać w głośniki, gdy się zakrztusiła. Leon więc SKLONOWAŁ na ostatni sezon te sypiącą się Muzykę - za inkubator wybrał muzyków ze Szczecina, zawitała do nas muzyka operowa plus operetkowa, no ale... brak było jednak tych z grubej mąki, jazzowych pierników z ich rurami, tych Namysłowskich, czy świeżych pierników nazwiskiem Obara lub Więcek. Ech, Ryżczak by łowił mistrzów rur czy szarpidrutów dżinsowych.