"Koczuje pod sklepami, wychodzący ludzie są napadani bici, podduszani i przewracani, wprost na chodnik w biały dzień na głównej ulicy! Dlaczego nie ma reakcji otoczenia? Ano dlatego, że ludzie się boją. Policja przyjeżdża i odjeżdża, SM to samo a bandzior zostaje na ulicy i uprawia swój proceder, a temu wszystkiemu przyglądają się kompani siedzący w pobliżu, czekający na kolejną "wypracowaną" przez kolegę porcję alkoholu. Grupa pijaków z bandytą na czele okupuje dzielnicę przy ulicy Matejki i Konstytucji niedaleko UM i są dobrze znani organom ścigania, które pewnie jak się stanie tragedia podejmą właściwe kroki aby ten proceder ukrócić. Jak na razie agresja i poczucie bezkarności wzrastają a bandyta czuje się jak ryba w wodzie , wszyscy schodzą mu z drogi nie chcąc być pobitym. Niektórzy mieszkańcy są tak zastraszeni, że przestali robić zakupy w pobliskich sklepach nie chcąc trafić na pijanego i agresywnego typa."
Wystarczy zgłosić napaść!Policja musi wtedy przyjąć zgłoszenie i potwierdzć interwencję, oraz bezwzględnie zainterweniować.Dopuki nie znajdzie się odważny i potwierdzi napaść, rozbuj.Doputy tak będzie się działo.
ON Z CAŁĄ SWOJĄ PIJACKĄ PACZKĄ URZĘDUJĄ ZA SKLEPEM EKO W CENTRUM MIASTA PIJĄ NALEWKI AWANTURUJĄ SIĘ I GOŚCIE ZAGRANICZNI PATRZĄ NA TO I UCIEKAJĄ BO SIĘ ICH BOJĄ.ZNOSZĄ STARE MATERACE, ŁACHY A REMONDIS WCALE TEGO NIE SPRZĄTA.I TAK WYGLĄDA CENTRUM MIASTA.
W centrum Świnoujścia grasuje pijany i naćpany bandzior kryminalista, jak mówią okoliczni mieszkańcy jaka tłusta reklama na bloku
Ale takie pytanie to szanowni redaktorzy niech kierują właśnie do policji, a nie do czytelników portalu.
Jak Polska ma się obronić przed agresywnym sąsiadem jak nie daje sobie rady z osiedlowym bandziorem?