Przed godziną 16.00 w lesie przy ulicy Portowej zapaliła się ściółka. Pożar dostrzegli przejeżdżający tamtędy turyści ze Szczecina. Właśnie wracali z Niemiec, ich dziecko zaczęło płakać, więc skręcili w ulicę Portową i tam ujrzeli, że się pali. Nie znając terenu, posługując się nawigacją, zawiadomili strażaków. Do czasu ich przyjazdu turyści nie stali biernie - sami zaczęli gasić ogień, najpierw użyli gałęzi, potem pan Janusz wyjął samochodową gaśnicę. Jak mówią, zdziwiło ich to, że w tym czasie przejechały tamtędy trzy samochody i żaden kierowca się nie zatrzymał, by pomóc.
Sobota, 12 lipca 2025r.
•
Dziś imieniny:
Jana, Brunona, Bonifacego.
- Kolizja i dramatyczne sceny po ucieczce kierowcy. Interweniowały służby
- Koń upadł na ulicy Słowackiego. Weterynarz: kilka dni odpoczynku
- Kolizja trzech samochodów na Armii Krajowej
- Upał wybrzuszył promenadę w Świnoujściu? Dziwne zjawisko zaniepokoiło spacerowiczów
- Upał wybrzuszył promenadę w Świnoujściu? Dziwne zjawisko zaniepokoiło spacerowiczów
- Protest na granicy w Świnoujściu
- Kibice Floty i mieszkańcy zablokowali przejście, policja użyła gazu już po zakończeniu manifestacji
- Brutalny napad na kuriera w Świnoujściu. Dwóch sprawców uciekło z gotówką
- Przełom w komunikacji!!!
» Strona Główna » Wydarzenia » Turyści najpierw zaalarmowali strażaków, po czym sami zaczęli gasić pożar
Brawo WY - turyści!!
Samochodowa gaśnica jest tylko po to żeby nie dostać mandatu za jej brak.