Dzisiejszego wieczoru o godzinie 18.00 zapraszamy państwa do Miejskiej Galeri Sztuki Współczesnej ms44 na otwarcie wystawy malarstwa Jacka Sroki. Biegłość w posługiwaniu się malarską formą, przyprawiona niepokornością rysunku i wybranych tematów, zapowiada znakomite wydarzenie. Prace krakowskiego artysty są bardzo wysoko oceniane i można je podziwiać w najlepszych galeriach całego świata, warto więc przekonać się o tym osobiście i odwiedzić wieczorem galerię przy ulicy Armii krajowej 13. Serdecznie zapraszamy, wstęp wolny
Prace Sroki wykraczają poza łatwą estetykę socjologicznego komentarza, i jeśli dotykają rzeczywistości w sposób znamienny, to poprzez narracje właściwą sztuce. Artysta pokazuje w nich egzystencjalny dramat jednostek które w kompulsywnym rytmie wydarzeń politycznych tworzą wspólną Historię. Narracja Sroki to przenicowana rzeczywistość, ukazująca że złożoność współczesnego świata składa się z losów i dramatów zwykłych ludzi. Taka sztuka nie przemija wraz z czasem w którym powstała, ponieważ niesie w sobie uniwersalną opowieść o człowieku.
Malarz, grafik i rysownik. Urodził się w Krakowie w 1957 roku. Studia na Wydziale Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, dyplom w 1981 roku w Pracowni Miedziorytu prof. Mieczysława Wejmana. W latach 1981-1988 asystent na Wydziale Grafiki krakowskiej ASP.
Wystawiał obrazy i grafiki na stu dwudziestu pokazach indywidualnych ( m.in. w Krakowie Warszawie, Wrocławiu, Paryżu, Tokio, Berlinie, Reykjaviku, Amsterdamie, Maastricht, San Francisco, Wiedniu, Lyonie, Kurytybie, Pekinie) i kilkuset zbiorowych w Polsce i świecie. Retrospektywne wystawy muzealne: Musee Des Beaux Arts,Chambery, Francja,1995; Musee d’Ussel, Francja, 2005; Muzeum Narodowe w Krakowie, 2008; Kunstverein Offenburg, Niemcy, 2008; Muzeum Narodowe, Przemyśl, 2011; Muzeum Ziemi Lubuskiej, Zielona Góra, 2011; Museu Oscar Niemeyer, Kurytyba Brazylia, 2013; Muzeum Górnośląskie Bytom 2017.
Prace artysty znajdują się w zbiorach muzealnych w Polsce ( m.in. Muzeum Narodowe w Krakowie, Muzeum Okręgowe im. L. Wyczółkowskiego w Bydgoszczy, Muzeum Górno - śląskie, Bytom; Muzeum Sztuki Współczesnej, Radom, Biblioteka Jagiellońska, Zbiory Graficzne PAU ) i w świecie ( m.in. Metropolitan Museum, Nowy Jork; Graphishe Sammlung Albertina, Wiedeń; National Gallery of Art, Waszyngton; Musee Savoisien, Chambery; Cabinet des Estampes, Bibliotheque National de France, Paryż; Utsunomiya Museum of Art, Utsunomiya; Museu Oscar Niemeyer, Kurytyba) oraz licznych kolekcjach prywatnych.
Artysta jest laureatem nagród i wyróżnień m.in. na Biennale Grafiki w Mulhouse (1984), Międzynarodowej Wystawie Miniatury w Toronto (1986), Graphica Atlantica w Reykjaviku (1987), na Biennale Grafiki w Vaasa (1987), Grand Prix na Biennale Grafiki w Seulu (1988), Nagrody im. I.Trybowskiego na Międzynarodowym Triennale Grafiki w Krakowie (1994 ). Nominowany do Paszportu "Polityki" w 1996 roku; laureat Nagrody im. Witolda Wojtkiewicza (2001); odznaczony Brązowym Medalem „Gloria Artis” (2016).
Jacek Sroka jest bohaterem dokumentalnego filmu „Dziennik obserwatora” („Diary of a Beholder") w reżyserii Jarosława Migonia, który w 2017 roku otrzymał trzy nagrody na World Media Festival w Hamburgu ( Intermedia Gold Globe za najlepszy film w kategorii Dokument - Sztuka,Intermedia Magic Eye za warstwę wizualną oraz Intermedia Grand Award za najlepszy film).
Od szeregu lat Jacek Sroka odwiedza Chiny. Kilkakrotnie odbył rezydencje artystyczne w Nantongu. Wystawiał swoje prace w Nantongu, Luodai, Pekinie, Changzhou, Ningbo i Shanghaju.
"...A mnie się podoba. Krytykującym proponuję zakup jelenia na rykowisku i powieszenie go w stołowym nad tapczanem." Może jakby jeszcze wystrzelić w pysk owego trofea fluoroscenecje, albo uszanować narodzenie bulletyzmu, przyprawiając tym samym rogi rogaczowi, a następnie zagiąć w przestrzeni światło lasera w sceneriach arktycznego mrozu oraz ciemności, wsadzając w pysk moduł który będzie wypowiadał wiersze pisane przez analfabetów, wspomaganych funduszami filantropów samobójczych...
Ta " sztuka" to jeszcze jeden wielki shitburger.
Kto uważa te bohomazy za sztukę powinien się leczyć.i to od zaraz bo następstwa mogą być nie pohamowane.
A mnie się podoba. Krytykującym proponuję zakup jelenia na rykowisku i powieszenie go w stołowym nad tapczanem.
Jesli psychiatrów na miare Freuda albo Junga, albo chociaz Bretona; tez nie sadze, aby odsylac wszystkich od razu do Asylum. Od jednej bredni do nastepnej.
Jeżeli autor widzi tak rzeczywistość to mamy w mieście paru dobrych psychiatrów może mu pomogą.
odniosę się do poprzedniej opinii: Ani to estetyka brzydoty, ani to drugie.Wielka zręczność malarska (sic!) to jednak nie tutaj, to jest brak estetycznych połączeń dynamicznych obrazu, uwzględniając w tym niezrozumiałe i sceny realistyczne jakby obserwator z malodupia mieszczanskiego nigdy sie nie wyswobodzil, ale wkroczyl z mazaniem pedzlem w owe kiczowate biegunki bez pomyslu. Deformacje bywaja wciaz aktualne, ale przedmowca i krytyk wypowiadajacy sie wczesniej zdaje sie nie wiedziec czym sa deformacje oraz jak mozna ich uzyc aby odkryc metafizyczne znaczenie malarstwa, nie zapomnajac o realistycznych mozliwosciach uzywania pedzla w danej figuracji... a nastepnie...
Estetyka brzydoty, stawianie czasem oglądajacych w rozterce, czy widzi szkic czy naprawdę skończone dzieło. Ostatnia reprodukcja ukazuje wielką zręczność malarską, wyszukane poczucie barw, ich harmonii, ale zmusza ten obraz do pytania: czy dziś tylko za cenę odkształceń i tylko poprzez szok można coś wyrażać i operować elementami piękna?
tandeta
To coś (chyba obraz) nie podoba mi się i dodatkowo nie uznaję tego jako sztuki, raczej to jakiś dziecięcy bohomaz. Sztuka powinna wnosić coś do naszego życia, co kol wiek.
to takie sadystyczne zboczenie twórcy tych dzieł.Szurniecie, a kwiczeli na kościół a pseudoartysci robia parno i duszno, zniszczone mózgi po.rn.og.ra.fią
ewidentnie; następca Picassa
"sztuka"??