iswinoujscie.pl • Wtorek [10.07.2018, 11:17:28] • Świnoujście
Rowerem dookoła Polski. Seniorzy planują przemierzyć tę trasę w 40 dni

fot. Organizator
25.06.br. trójka seniorów 60+ Małgorzata, Marek Wągiel, Stanisław Haczek, słuchaczy UTW przy Domu Kultury w Kętach/woj. Małopolskie/ + 40- latek Bartłomiej Leśniak, wyruszyła w rowerową podróż dookoła Polski. Trasę 3.000km planują pokonać w 40 dni.
Pomysłodawcą tej wyprawy był Marek, który na rowerze po Polsce przejechał już tysiące kilometrów. Przejechane km przekazują codziennie na www.rowerpomaga.pl z przeznaczeniem dla fundacji "Grupa Kęty Dzieciom Podbeskidzia. Drugim celem jest rozdawanie apelu o pomoc dla chorej 7- latki Antosi, podopieczne fundacji " Mała Orkiestra Wielkiej Pomocy z Oświęcimia.Trasę: Kęty-Czechowice-Dziedzice-Pszczyna-Jastrzebie-Zgorzelec-Krosno Odrz.- Gorzów Wlkp.- Stargard pokonali w składzie 4- ro osobowym po przejechaniu 750 km / 1/4 trasy/, zaś Marek i Stanisław ruszyli w dalszą trasę i 07 lipca dotarli do Świnoujścia kwaterując w Szkolnym Schronisku Młodzieżowym na ul. Gdyńskiej 26.

fot. Organizator
Od niedzieli 08 lipca Szlakiem Latarń Morskich Polskiego Wybrzeża planują dotrzeć do Gdańska. Dalej trasa prowadzi przez Pelplin, Kwidzyń, Pasłęk, Lidzbark Warm. Giżycko, Suwałki, Białystok, Siemiatycze, Włodawę, Chełm, Zamość, Roztocze, Mielec, Kraków-Oświęcim do Kęt, skąd wyruszyli. Na trasę zabrali 300 kompletów z apelem o pomoc dla Antosi. Podróżują z ukochaną maskotką Antosi, pandą, której nadali imię "Tosia ". Wyprawa finansowana jest z własnych środków. Ubrani w żółte koszulki zaprojektowane przez Marka, informujace o akcji pomocy dla Antosi, z banerem na bagażach, wędrują po Polsce przyjmowani życzliwie, wręcz serdecznie przez właścicieli noclegowni i ludzi mijanych na trasie. Jeden mankament, to wysokie ceny za noclegi w niektórych miejscowościach /wiadomo- sezon/, co podnosi koszt całego przedsięwzięcia. Przez codzienny kontakt z rodzicami Antosi i redakcją "Gazety Krakowskiej /pilota akcji/ informujące o przebiegu wędrówki i przemierzanych kilometrach o naszej wyprawie się mówi. Humory dopisują, forma i kondycja rosną.

fot. Organizator
źródło: www.iswinoujscie.pl
6:55 - Czasem jednak można sie zdziwić, np.wzdłuż morza na bardzo długim dystansie można z małymi przerwami jechac ścieżkami brukowanymi lub gruntowymi (od z grubsza biorąc Międzywodzia po okolice Koszalina, potem raczej tez sporymi odcinkami). Natomiast wszystkim śmiałkom radze jako doświadczony tirowiec rowerowy, by wybierali z wielką konsekwencją szosy drugorzędne, nawet nie wojewódzkie, wtedy, bardziej bezpieczni, zasmakują w ciszy, w kontemplacji krajobrazu, choć przebieg dzienny mogą mieć mniejszy (bo nawet rowery jeżdżą szybciej i dalej gdy mają prostsze i lepszej jakości drogi - ale celem raczej nie jest połykanie kilometrów). Ów przebieg można zwiększyc, jeśli wybiera sie wolniejsze drogi, poprzez wcześniejszy, poranny wyjazd, wtedy ma się np. 12 godzin jazdy, minus postoje, to jakieś 9-10 h jazdy, a więc nawet 150 km dziennie.
Jestem pełna podziwu, ze podjęli Państwo tak duże wyzwanie w słusznej sprawie, gratuluję i trzymam kciuki
Fajna sprawa, tylko ścieżek, rowerowych w Polsce brak...
SZEROKOŚCI
Do głupiego wpisu z 16:32- Często mnie spotykało, gdy przejeżdżałem tysiące kilometrów czy setki przez Polskę, żę ludzie mocno sie interesują tą jazdą, mężczyźni patrza bacznie, jak na wyzwanie, na rowerzystę dalekobieżnego, czasem ktos specjalnie zadaje pytanie skąd jadę, jak nocuję, ile przejeżdżam dziennie (pamiętam pewną niepokojąco piękna sprzedawczynię w ciastkarni blisko Świdnicy, jak mnie zaczęła wypytywać). Bardzo rzadko zdarzają się reakcje nieprzychylne, na ogół pochodzą od ludzi chyba z marginesu, którzy regulują sobie samopoczucie alkoholem, narkotykami, oni czują niepokój sumienia, a taki przejaw wolności i bezinteresowności połączony z wysiłkiem (coś obcego dla uzależnionych) wzbudza w nich niepokój, o którym myśleli, że go zalali C2H5OH lub uciszą Flakka Zombie. Ten z 16:32 178.238.245.*** chyba z tych...
Już jeden próbował pokonać trasę dookoła Polski, niestety przegrał z upałami
Głupota. ...rowerem hehe.
Brawo
rowerem a wożą się promem ;)
Szacunek!
Piękna sprawa dla wytrwałych wycieruchów szosowych.Ja mam już za sobą podobny rajd dookoła Polski szlakiem PTTK (4 tys.km).Powodzenia.
To jak na wiek dużo dziennie, bo wyszło mi 75 km, a jeśli urządzą sobie dzień przerwy, to wzrośnie ta liczba. Zalecałbym może dwa-trzy dni przerwy wciągu tych 40 dni. Wiele też zależy od jakości dróg, górzystości, mnie najłatwiej się jeździ po Pomorzu, ale już na Kaszubach, tych centralnych k. Kościerzyny, to znacznie trudniej, miałem mniejszy przebieg dzienny, a na Mazurach spowalniały gorsze drogi, natomiast na Dolnym Śląsku kłopotem jest małe zadrzewienie, w razie słońca człowiek słabnie. Przy tym żeby była jakaś przyjemność z jazdy, to trzeba omijać drogi krajowe (gdyby nimi jechać, to trase można by pokonać w 20 dni, ale wtedy ryzykuje sie życiem i traci radość z jazdy). Nawet warto ominąc wiele dróg wojewódzkich, choc tu jest duże zróżnicowanie - albo są wąskie i przetłoczone oraz mocno połatane, albo czasem świeca pustkami, oferując w zamian szybkość i łatwosć jazdy.