Po godzinie 9.00, wezwane zostały służby ratownicze. W jednym z budynków przy ulicy Poznańskiej pomocy potrzebowała starsza kobieta.
fot. Edmund Papski
Bez strażaków byłoby...no właśnie, jak? W naszym mieście obecność strażaków przy najróżniejszych wydarzeniach, nieszczęśliwych wypadkach i drobnych interwencjach, stała się już legendą. Gaszą pożary - to wiadomo. Prócz tego ratują mewy, uwalniają gołębie, pomagają wszystkim, którzy tej pomocy potrzebują. Często jako pierwsi przyjeżdżają na miejsce zdarzenia. Tak było 20 czerwca.
Po godzinie 9.00, wezwane zostały służby ratownicze. W jednym z budynków przy ulicy Poznańskiej pomocy potrzebowała starsza kobieta.
fot. Edmund Papski
Prawdopodobnie upadła i nie mogła się podnieść. Na miejscu pierwsi pojawili się strażacy, potem przyjechała karetka.
źródło: www.iswinoujscie.pl
A mnie ciekawi jak to wygląda na prawdę. ..nie wyobrażam sobie żeby ktoś dzwonił na pogotowie ratunkowe a oni wysyłają straż pożarna aby pierwsza przyjechała i do tego z dwoma samochodami do starszej Pani...chyba ktoś umyślnie pierw dzwoni po straż pożarna bo każdy wie, że oni przyjadą na 100%. ..
Ludzie dzwonią na 112 to Szczecin koordynuje i wysyła tam tą służbę która będzie najszybciej. Całą zagadkę wyjaśniłem. Tak robią na całym cywilizowany świecie. Karetka z reguły ma też więcej zgłoszeń.
Chwała im, bo dzięki nim świat staje się lepszy
Cwiczenia, lata praktyki, ciagla gotowosc, zaangazowanie, wrecz nawet pasja daja im przewage nad wszystkimi skuzbami.brawo za odwage I poswiecenie.