Na taki stan rzeczy skarżą się handlowcy z targowiska, którzy płacą wysokie dzierżawy.
- A sprzedawcy pod granicą mają najlepsze miejsca i to za darmo – mówią handlowcy.
Urzędnicy tłumaczą, że kontrolują nielegalny handel. Ich zdaniem takie sprawdzanie daje jednak efekt. Niestety tylko na jakiś czas. Innego zdania się sprzedawcy na rynku.
- Nie pomagają nawet na chwilę, bo oni płacą raz w tygodniu, czy nawet raz na dwa tygodnie mandaty w wysokości stu złotych i handlują dalej. To się opłaca. Przecież to i tak taniej niż na rynku. Zwłaszcza, że to najlepsze miejsca. Przy samej granicy! – oburzają się handlowcy z targowiska.
Mieszkańcy zwracają też uwagę na estetyczną stronę tego problemu.
- Wjeżdżają turyści do Polski i pierwsze co widzą, to ten dziki handel - z samochodów i z ziemi – mówi jedna z mieszkanek osiedla Posejdon. – Jak to wygląda? Zresztą targowisko też nie bez powodu nazywane jest „Bangladeszem”. Miasto powinno zrobić ładny ciąg budek, takich samych, estetycznych, może drewnianych. Bo likwidacja rynku nie jest rozwiązaniem. Ludzie stracą prace. Poza tym turyści lubią tu przychodzić.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Typowe lata 50-te, nędza, handelek czyli siermiężna ta nasza Polska była, jest i będzie.
PRZYJECHALA SZKOLKA MLODYCH POLICJANTOW KTORZY SPACERUJA PO MIESCIE I ZOBACZNIE ILU TYPOW WYLAPALI. NAWET POSZUKIWANYCH LISTAMI GONCZYMI. A NASZA POLICJA I STRAZ MIEJSKA RACZEJ PIESZO NIE CHODZI.
Dajcie ludzią zarobić, a nie kraść.
Wracają lata 80-te.
Straż miejska wozi tylko d... swoje i znajomych - nie ma czasu się zajmować takimi pierdołami. A jaka to tragedia, jak trzeba wyleźć z samochodu... Piechotą ich puscić w miasto, wtedy może będzie jakiś efekt.
ale rumunia
Płacą haracz komu trzeba i wszystko jest OK:) Gdyby było inaczej NIKT nie odważyłby się łamać prawa!
Po miesięcznym handlu z bagażnika będzie się już nazywał handlowcem lub gastronomnikiem i zostanie kapitalistą od pokoleń. tzw świnoujski realizm.
To jest jedyne miejsce na mapie gdzie Niemcy graniczą z Rumunią
913219940 TO NUMER DO STRAŻY MIEJSKIEJ, KTORA WIDZI TO CODZIENNIE ALE BAWI SIE W POLICJE Z FOTORADAREM BO Z NIM MOZNA WICEJ KASY NASCIAGAC.
A najlepsze sa kapcie z welny pod kosciolem.
Teraz wszedzie tylko budki straganiki, makabra;Przy stolowce naprzeciwko Swarozyca tez stoja straganiki kto na to pozwala.Nigdy niebedzie pozadku.
A GDZIE JEST STRAż MIEJSKA, URZąD SKARBOWY, SANEPID ORAZ DUżO INNYCH INSTYTUCJI UPOWAżNIONYCH DO KONTROLI TAKICH DZIKICH TARGOWISK ? LEPIEJ D... WOZIć AUTEM LUB SIEDZIEć ZA BIURKIEM.
zawsze tak było, ustawiali się nawet pod tablicą 'Zakaz handlu" ale jak zwykle nasza straż miejscka jest mało skuteczna... władze jeszcze gorzsze
jakiej granicy? to już nie jesteśmy w ue? ;d
Bangladeszu ciag dalszy... boze co za wstyd
OBCIACH !!
ale wieś...
oczywiscie ze sprawa prosta..to jest własnie bezslnosc władzy..to juz nie jest smieszne to jest groteskow...1000 zł 5to nic. .poniewaz oni tysiac złotych zarabiaja dziennie..a jak onegdaj Możejko chciał umiejscowic hale targowa w przygranicznym lasku z prawdziwoa hala targowa. .to skonczylo sie to taczkami a zycie pokazało ze to jedyne rozsadne wyjscie..prawdziwa hala targowa zbudowana za własne srodki handlarzy i bedzie konec dzikich uragajacych wszelkim zasadom higieny handlom..i tyle..sposobow jest wiele na unormowanie tych spraw trzeba tylko chciec i byc konsekwentnym a nie działac koniuktralnie i władza nie powinna sie bac nacisku jakiejs grupy społecznej..bo to rodzi podejrzenia o korupcje..
A komu to przeszkadza, co to znaczy nielegalny. Najlepiej bez pozwolenia urzędnika nie powinno się oddychać bo to jest emisja co2.
Sprawa jest prosta i nie ma o czym dyskutować, za nielegalny handel nie sto a tysiąc złotych kary, tak ze dwa razy w tygodniu i po problemie.Dlaczego nie handlują po niemieckiej stronie? Bo się boją! i o to chodzi właśnie, u nas też powinni się bać!
Eee tam, jak by dawali kolegium i grzywne w wysokosci ok. 2 tys zl to by tego nie bylo, poprostu kary sa za niskie, z reszta ten rynek juz cienko pierdzi to nie to co poczatek lat 90' i ich polowa, to byly kokosy, ludzie dziennie mieli po 2 tys marek utargu a teraz stoją na" zero".