iswinoujscie.pl • Piątek [01.06.2018, 15:08:46] • Świnoujście
Dlaczego Urząd Miasta w Świnoujściu nie przestrzega prawa? – pyta Jarosław Molenda

fot. Sławomir Ryfczyński
W 2016 roku Urząd Miasta w Świnoujściu wydał książkę „Świnoujście. Miasto o wielu obliczach”. Publikacja jest dostępna w świnoujskich bibliotekach, ale nie dostarczono OBWIĄZKOWYCH egzemplarzy do bibliotek w Polsce. Dlaczego Urząd Miasta w Świnoujściu, publikując książki za publiczne pieniądze, robi to z naruszeniem prawa? – chce wiedzieć Jarosław Molenda.
Nie jest dla mnie nowością arogancja obecnych władz – mówi świnoujski pisarz, którego prośba o dofinansowanie książki o Świnoujściu, nie została nawet rozpatrzona. – Nie jest też dla mnie zaskoczeniem niekompetencja w postaci publikacji za publiczne pieniądze 4 tysięcy egzemplarzy książki, z którą mało kto może się zapoznać, choć zastanawia mnie, PO CO i DLA KOGO są te książki? W dodatku odbywa się to z naruszeniem prawa, gdyż zgodnie z Ustawą z dnia 7 listopada 1996 r. o obowiązkowych egzemplarzach bibliotecznych każdy wydawca w przypadku nakładu powyżej stu egzemplarzy musi przesłać do 15 bibliotek tak zwane egzemplarze obowiązkowe. Jakież było moje zdziwienie – wyjaśnia Jarosław Molenda – gdy nie znalazłem tego „sukcesu marketingowego” władz Świnoujścia w katalogu Biblioteki Narodowej.

fot. Organizator
Zwróciłem się z prośbą o wyjaśnienie do przedstawicieli Biblioteki Narodowej. Oto, jaką otrzymałem odpowiedź od Pani Grażyny Lenarczyk z Zakładu Udostępniania Zbiorów Biblioteki Narodowej: „Poszukiwanej przez Pana książki nie ma w zbiorach Biblioteki Narodowej, nie jest również notowana w zbiorczych katalogach bibliotek polskich Karo i Nukat, zatem Pana przypuszczenie, iż wydawca nie dopełnił swego obowiązku wydaje się uzasadnione. Będzie monitowany w tej sprawie”.

fot. Organizator
O zgrozo, podobne zaniedbanie z naruszeniem prawa odkryłem w przypadku książki Krzysztofa Chomicza „Cuda natury Delty Świny” z 2016 roku, która też jest WYŁĄCZNIE w świnoujskiej bibliotece. A przecież Rozporządzenie Ministra Kultury i Sztuki z dnia 6 marca 1997 roku, Dziennik Ustaw Nr 29 Poz. 161, w § 2.1 mówi jasno: „Wydawca zobowiązany jest przekazać egzemplarze obowiązkowe w następujących terminach: Bibliotece Narodowej w ciągu 5 dni, a pozostałym bibliotekom w ciągu 14 dni od momentu zakończenia procesu produkcji publikacji”. Dlaczego tego zaniechano i kto za to odpowiada?

fot. Organizator
– Liczę, że TYM RAZEM Urząd Miasta mnie nie zignoruje, a przy okazji udzieli MERYTORYCZNEJ odpowiedzi, dlaczego PRZEZ ROK nikt nie zechciał zapoznać się z moim projektem? Jedynie słuszne koncepcje to te autorstwa władz Świnoujścia? Dlaczego rzucacie mi kłody pod nogi, a sami partaczycie robotę? Czy tylko mi zależy na PROFESJONALNEJ promocji Świnoujścia? Wynika z tego, że tak…
źródło: www.iswinoujscie.pl
Panie Jarosławie zjedz snikersa, :-). ..bo zaczynasz gwiazdorzyć
Panie Jarosławie, odważnie, naprzód, mów nawet o sprawach niewygodnych dla zapleśniałej elity władzy, a nie zważaj na kundle szczekajace na forum - to sfrustrowane pokolenie, które nie wiem dlaczego nauczyło się pisać, skoro nie praktykuje czytania, nie zna Pana książek, przeżywa mocne doznanie zgnilizny własnego życia, nie umie na nie zareagowac inaczej niż agresją, szyderstwem, choć kompletnie nic nie wie o prawdziwej treści Pana książek, czym Pan się zajmuje, co to w ogole znaczy promowac książkę, co oznacza książka dla ludzi inteligentnych.
Nie dali mu kasy na ksiazje, o teraz sie msci haha
Chyba się kończy kasa p. Molendzie a ma jeszcze w planach tyle krajów do zwiedzenia. Do wymienionych instytucji dostarcza się książki a nie albumy. P. Molenda powinien to wiedzieć a nie naginać prawo.
Kochany Panie Jarosławie M. próżność oraz buta Pana przeszła wszelkie dozwolone przez kulturę granice. o co Panu chodzi? Brakuje Panu jeszcze tylko nagrody Nobla lub Oskara - może próżność zostanie trochę zaspokojona ?? Wstyd mi jest za Pana !!
Od zawsze bywało tak, źe ktoś waźny zawsze musiał być dopisany do listy autora inaczej zatwierdzenia nie było, nie wiem czy to taka sytuacja ale skojarzenia pozostają aź nadto
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Ale ty jesteś żałosny
Ale mu żal dypę ściska ha ha
Pan rzecznik na pewno logicznie Panu wytłumaczy, z tego co ja wiem to album jest pro bono/ zgoda fotografików/
"choć zastanawia mnie, PO CO i DLA KOGO są te książki?" nie dla ciebie mlenda skoro nie kumasz!
Pan Molenda walczy z układem o którym wszyscy wiedzą ale udają że nie widzą.
Komuś się coś pomyliło bo to nie jest książka tylko album z fotografiami zrobionymi przez pasjonatów fotografii, mieszkańców Świnoujścia.
Kolejna publikacja będzie nosiła tytuł" Jak rozpętałem burze w szklance wody" i z pewnością Biblioteka Narodowa, IPN oraz Watykan same upomną się o egzemplarze obowiązkowe. Kogo to właściwie interesuje?
Molenda niech ci stary da bo zapewne ma zaskorniaki, w końcu całe życie salony gier prowadził
po co pisać książki promujące świnoujście i dostarczyć je jedynie do miejscowej biblioteki? Magistratowi gratuluję, cieszę się z Państwa inteligencji
Bo to folwark żmurkiewicza, ale wybory to skorygują
Lisowska interpretacja prawa to chyba juź standard. Prawa nie trzeba przestrzegać, a jeśli juź to na warunkach władzy.
Panie Jaroslawie. Poprostu nie napisał Pan żadnej książki o Zmurkiewiczu ani nawet kalendarza z Michalską nie zrobił, dlatego ma Pan kreche w Urzędzie. Wkrotce wybory, wtedy znajdą się publiczne środki w budżecie Miasta na wydanie książeczki wychwalajacej zasługi Zmurkiewicza w nakładzie kilku tysięcy zapewne. Pozdrawiam Panie Jarku. Uszy do góry.
Ty sie gościu nie pytaj bo cie krolik ze stadem swoim wygoni za rogatki jako oszołoma.
Pan Molenda twierdzi, że " Urząd Miasta nie złamał prawa wydając Urząd Miasta w Świnoujściu, publikując książki za publiczne pieniądze, robi to z naruszeniem prawa". To jest zarzut karalny. Może i UM nie wywiązał się z przepisów dotyczących egzemplarzy obowiązkowych ale dotyczy to przepisów odrębnych.
Panie autorze Molenda, to jest żałosne, jak pan rwie się do miejskiej kasy. Podobna sytuacja była z zarządcą niby galerii Przy Armii Czerwonej. Tak krytykował wszelkie działania artystyczne miasta, aż dostał posadkę i umilkł. Czy z panem ma być tak samo?
Pan Molenda, ekspert od Atlantydy, samurajów, wikingów, męczenników dżihadu, Jezuitów, faraonów, Bolesława Bieruta i. .. roślin jadalnych.
Wygląda jak walka wyborcza
..nie wiem ale może to jest tak że autor być może nie wspomniał w swoich książkach o najważniejszej osobie w Świnoujściu bo przecież bez akceptacji nie wszystko musi być ok...?? Pozdrawiam Pana Molendę.