Pół wieku temu upały zapełniały plażę, było więcej ludzi, jakby mniej parawanów a mimo to atmosfera letnich dni sprzyjała nawiązywaniu znajomości. Pilnowanie koca, gdy wczasowicze udawali się na obiad było normą, nikt nie odgradzał swojego terytorium. Było coś jeszcze - sprzedawcy oferujący "rarytasy" w postaci węgorzy, ogórków małosolnych i lodów. Kto pamięta jeszcze smak lodów Bambino, szybko topiących się i spływających słodką mazią po patyczku?
Idą ciepłe dni. Pół wieku temu były lody Bambino i też pokazały się lody włoskie z automatu. Dzisiaj mamy bardzo szeroki asortyment do ochłody, ale sentyment pozostał.
'' lody, lody śmietankowe ! Na żołądek bardzo zdrowe!'' oczywiście, że pamiętam... całe wakacje, poza koloniami, na plaży
Przepraszam, ale zakłocę sentymentalny klimat tego artykułu, bo przypomnę, co jest w lodach - coś, co sprawiło, że przestałem je jeść, choć niedługo rozejrzę się za tymi o innym składzie. Zawierają syrop glukozowo-fruktozowy, szkodliwy, bo zwiekszający otyłość. Ma za to byc winna głównie fruktoza, która nie wzbudza poczucia sytości, więc sie je więcej niz przy innych produktach. Wprawdzie sa tez publikacje, które zrównują działanie tego syropu z cukrem, ze niby nie jest gorszy, ale... lepiej szukać lodów prostszych, naturalniejszych.
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Pamiętam te czasy..."Belmondo" między innymi krzyczał-lody Bambino na śmietanie, kto poliże temu st...e" "Belmondo" był barwną postacią tamtych czasów.
Był też rower z kuferkiem" Rurki z kremem"...