Pół wieku temu upały zapełniały plażę, było więcej ludzi, jakby mniej parawanów a mimo to atmosfera letnich dni sprzyjała nawiązywaniu znajomości. Pilnowanie koca, gdy wczasowicze udawali się na obiad było normą, nikt nie odgradzał swojego terytorium. Było coś jeszcze - sprzedawcy oferujący "rarytasy" w postaci węgorzy, ogórków małosolnych i lodów. Kto pamięta jeszcze smak lodów Bambino, szybko topiących się i spływających słodką mazią po patyczku?
Idą ciepłe dni. Pół wieku temu były lody Bambino i też pokazały się lody włoskie z automatu. Dzisiaj mamy bardzo szeroki asortyment do ochłody, ale sentyment pozostał.
Wow!!
taką rozrywkę Młodym dawała Komunistyczna Polska
Ten w garniaku cos chyba sobie wyobraza patrzac na te ssaca loda...a marynarz mysli o tym samym patrzac na krawaciarza!
AGA, który ? Ten marynarz?
Też pamiętam wygląd i smak lodów" Pingwin". Po odgryzieniu kawałka ukazywały się lodowe " igiełki" skierowane do centralnie umiejscowionego patyczka. A co do zawołań lodziarzy to zapamiętałem takie:" Lody, lody dla panny młodej, dla pana młodego kija dębowego".
Oooo mój dziadek jak loda je!!
TO MOJ TATA NA ZDJECIU
Nie ma już takich dobrych lodów jak bambino, śnieżka, familijne ? dzisiejsze smaki to nie to co było?, jedyne lody ze starej receptury zostały tylko na Matejki i są najlepsze i takie właśnie spływające. Czar smaku pozostał i tylko my co żyliśmy w tamtych latach to pamiętamy i tego nikt nam już nie zabierze do końca życia.
Ja pamietam -"Lody, lody dla ochłody, chlup do wody" i" Lody Bambino posmakuj z rodziną". A z patyczków od lodów Bambino robilismy na zajęciach praktyczno-technicznych pod kierunkiem pani Frankowskiej i Szymanskiej różne piekne prezeznty dla rodziców pod choinkę np. drewniany wachlarz albo ludową szkatułkę !!
Pamiętam dobrze tamte czasy...lody na patyku lub bez niego...bułki drożdżowe z różnym nadzieniem...sprzedawane przez starszego pana na rowerze mającym z przodu i z tyłu większe pojemniki na towar. Chodzili też sprzedawcy ogórków małosolnych...wędzonych ryb...jednym słowem roznosiły się niesamowite zapachy i niepowtarzalny klimat tamtych lat mojego dzieciństwa.
Krótko i na temat, to się już nie wróci i tylko starsi pamiętają smak i atmosferę tamtych lat, dowcip sprzedawców i ilość chętnych do kupienia Rekord plaży w Świnoujściu, 150 tysięcy ludzi naraz obecnych plus miejscowi którzy przez wydmy szli omijając budki z biletami wejściowymi, tak wtedy plaża była płatna! To wtedy powstało powiedzenie że wczasowicze to stonka gdyż brakowało wszystkiego, wody w kranach, żywności i miejsca na przejście ulicą a autobusy a zwłaszcza nr1 trzeszczały, PKP każdy pociąg to walka o jakiekolwiek miejsce zwłaszcza przy zmianie turnusów. Moze ktoś ma zdjęcia z tego wydarzenia? To było tuż zaraz jak otworzyła się granica z NRD bodajże w lipcu 70 roku albo 71r. Czy teraz mając tak rozbudowaną bazę noclegową mamy szansę na pobicie tego rekordu?
Zobaczcie jakie szczupłe sylwetki u tych młodych ludzi. A dziś tyle otyłości na ulicach.
Gość • Poniedziałek [14.05.2018, 20:49:30] • [IP: 109.243.209.**] Bardzo trafne spostrzeżenie odnośnie syropu glukozowo-fruktozowego w lodach. Bardzo zwracam uwagę na to co jem - dotyczy to się również lodów. Calkiem niedawno powstała nowa lodziarnia na Placu Wolności Manufaktura Ekologiczna - Przejrzałem składy i wielki plus za brak wcześniej wspomnianego syropu. Do ekologicznej żywności podchodzę z przymrużeniem oka ale ich lody śmietankowe, przypominają właśnie ten smak dzieciństwa.
nA najsmaczniejsze były lody calypso o smaku kakaowym. Patyczek był osobno i można było jeść te lody nabierając tym patyczkiem lub nadziewając kostkę na na niego lizać jak bambino. Całe kieszonkowe szło na te przyjemności, i to jedyne w moim życiu czego nie żałuję
Lody bambino lepsze niż wino
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
jeden dziadek nie chorował, nie jadł lodów wykitował. Jedna babcia chorowała, zjadła lody -wyzdrowiała.
a czy wiecie, ze tymi lodami na plaży handlował Tato P.S. i jego brat
A ja pamiętam lody PINGWIN.Takie w kształcie walca polanego czekoladą.Pycha!!
A pamiętacie " Szefa" który stał szkołami i można było kupić loda na krechę.
Krzyczeli roznosząc lody. .."lody bambino produkowane w Stargardzie nad Iną..".
I wszystkim smakowaly.
Nawet minister jak wyszedl z wody-jadal Bambino lodz!
TERAZ WSZYSTKO Z PROSZKOW I CHEMI MIESZAJA Z MLEKIEM ALBO Z WODA I PISZA ZE Z WLASNEJ PRODUKCJI HEHEHEH
Fajne wspomnienia, lody byly naprawde pyszne i naturalne bez sztucznych barwnikow, panowie lodziarze dowcipni i weseli z super wesolymi rymowankami.az sie chcialo z mila checia kupowac