Średni obieg należności w województwie pomorskim jest dłuższy niż w województwach sąsiednich – był na ich tle najdłuższy już w roku ubiegłym, uległ też największemu wydłużeniu w ciągu roku, bo aż o 11 dni. Warto jednak zauważyć, iż nie stoi za tym zwiększenie się średniego opóźnienia w spłacie należności, ale wydłużenie przez sprzedających kredytu, jakiego udzielają oni odbiorcom z tego województwa. Czyli sprzedający walczą jednak o lokalnych odbiorców z Pomorza, gotowi są odraczać im spłatę zobowiązań na dłuższy okres. Wiąże się to z rolą, jaką województwo spełnia w strukturze gospodarczej kraju – jest obok województw takich jak wielkopolskie, dolnośląskie, śląskie czy mazowieckie jednym z najsilniejszych gospodarczo.
Gdy przyjrzymy się temu, w stosunku do jakich firm z Pomorza ogłaszano niewypłacalność w I kwartale tego roku możemy być zaskoczeni, iż aż połowa tych przypadków dotyczyła firm budowlanych. Aktywność budowlana w regionie i kłopoty firm z tego sektor tłumaczą nie tylko wspomnianą wcześniej znaczną długość średniego obiegu należności, ale także stosunkowo wysoki odsetek strat, jakimi stanowią znacznie przeterminowane (ponad 120 dni po terminie) płatności. Jaka jest perspektywa dla województwa pomorskiego? W najbliższym okresie skala problemów lokalnych firm nie powinna już się zwiększać, gdyż wspomniane wydłużenie obiegu należności już w latach ubiegłych znalazło odbicie w poziomie przypadków niewypłacalności lokalnych firm. Uwaga ta nie dotyczy budownictwa oraz handlu – problemy firm, zwłaszcza o mniejszej, bardziej regionalnej niż krajowej skali działalności wciąż będą częste w najbliższych miesiącach.