Malarka jest z pochodzenia świnoujścianką, obecnie mieszkającą we Wrocławiu. Ze względu na to, że tutaj się wychowała, jest bardzo mocno związana z tym regionem. Właśnie ta tęsknota za klimatem morskim, plażą i zachodami słońca obecnie stanowi największą inspirację i temat wystawy.
Co jeszcze przygotowała Miejska Biblioteka Publiczna?
Ponadto zapraszamy: od 10 kwietnia (godz.10:00) do sali konferencyjnej MBP przy ul. Piłsudskiego 15 do obejrzenia niezwykłej wystawy pt.: „Razem z Wami niewyautowani”, przygotowanej przez osoby ze spektrum autyzmu.
Widać Pan zna się najbardziej ze wszystkich. Czyli każdy kto się nie zgadza z Panem zostaje odrazu skrytykowany i jest mu po raz kolejny „tłumaczone” pojęcie sztuki. Dlatego ja po raz kolejny Panu również wytłumaczę ze każdy ma prawo do odbioru sztuki poprzez siebie samego. A tak się składa ze obrazy Pani Anny również znam. Dlatego lepiej niech Pan pozostanie przy swoim zdaniu i nie narzuca go innym. Kończę te dyskusję gdyż uważam ze kontynuacja jest zbędna.
Dlaczego twierdzenie, że obrazy nierealistyczne czy niehiperrealistyczne sa wartościowe i wbrew pozorom mają wartość malarską jest NARZUCANIEM komuś tego? Dyskusja ma swoje prawa. Broniłem wartości tych obrazów, ktoś inny pisał, że sa bezwartościowe, ja uzasadniałem swoje zdanie, nie stosując argumentów ad personam (czyli" pewnie pani jest Iksem- Igrekiem...itd."), lecz stosując a to porównanie z Pollockiem, a to odsyłając do odbioru innych dzieł z innych dziedzin sztuki (literatury, muzyki)- czy to jest narzucanie komuś zdania? To jest prezentowanie własnego, zresztą, obecnego wśród artystów i krytyków sztuki, zdania. Ot, polemika, bez chwytów poniżej pasa z mojej strony.
Widać Pan zna się najbardziej ze wszystkich. Czyli każdy kto się nie zgadza z Panem zostaje odrazu skrytykowany i jest mu po raz kolejny „tłumaczone” pojęcie sztuki. Dlatego ja po raz kolejny Panu również wytłumaczę ze każdy ma prawo do odbioru sztuki poprzez siebie samego. A tak się składa ze obrazy Pani Anny również znam. Dlatego lepiej niech Pan pozostanie przy swoim zdaniu i nie narzuca go innym. Kończę te dyskusję gdyż uważam ze kontynuacja jest zbędna.
15:59 - Zawsze dociekanie" kto to pisze" udowadnia bezradność w dyskusji. Jak brak argumentów i kogoś nęci wycofanie się z polemiki, to strzela się z dział ostatniej szansy:" polemizuje ze mną"... 1) szef galerii, w której jest wystawa (o to mnie posądzano, gdy broniłem abstrakcji w ms 44 dwa tygodnie temu, tym oskarżeniom nie przeszkodziło nawet to, że na wstępie skrytykowałem tego szefa za wywieszenie kiedyś ikony N. Maryi Panny z głową kury), 2)" autorka dzieł". Przy takiej spiskowym widzeniu świata jest sie oczywiście subiektywnie uwolnionym z obowiązku polemiki, czyli myslenia. Poza tym, że mam wrażenie, że znałem malarkę jako nastolatkę, to nie mam z nią nic wspólnego, ani z jej płcią nawet, gdyż facetem jestem, żadną mieszanką, z czego w dobie kultu zboczeń nazywanych orientacjami seksualnymi bardzo sie cieszę. Na koniec:" jeśli coś jest godne uwagi...to nie trzeba przekonywać". Ja nie przekonuję, tylko obalam złudzenie, że każdy zna się na wierszach i sztuce (też:polityce i religii oraz piłce nożnej).
IP: 164.127.188.**] To chyba pisze sama autorka tych „dzieł”. Trochę dystansu do siebie życzę i więcej pokory. Każdy ma prawo do swojej opinii. Jeśli coś jest naprawdę godne uwagi to nie trzeba ludzi do tego przekonywać.
Fajna dziewczyna. ...
10:23 - Nie poligonem dla talentu, lecz jeśli w ogóle, to dla rzemiosła. W jakimś sensie hiperrealizm to też konceptualizm, bo cóż z tego, że ktos namaluje upodabniając do zdjęcia jakąs zwykła scenkę ("zdjęcie" to wcale nie rzeczywistość - my, ludzie, na co dzien inaczej niż obiektyw aparatu postrzegamy wszystko wokół). Skoro to zwykła scenka, maniakalnie" realistycznie" (=zdjęciowo, nie realistycznie) namalowana, to domaga sie jakiejś idei w tle, czyli konceptu, a tu otwiera się miejsce na pretensjonalne wynurzenia malarza na kartce obok obrazu.---W tych obrazach widze dobrą kompozycję, domyslam sie niuansów malarskich (fotka zbyt słabo przenosi kunszt malarski), podoba mi sie to, chciałbym miec na ścianie jeden z tych obrazów. Większośc ludzi nie umie tego docenić, podobnie jak nie umie wychwycic wszystkich wspaniałosci" Pana Tadeusza"., czy pozornie łatwego, białego wiersza Różewicza, czy gdy słysząc piosenke nie umieją dosłyszeć ciekawej linii basu w tle, zatrzymując sie na warstwie chwytliwego refrenu.
Nie znam sie, ale nie przypada do gustu
Fajna laska!
Żeby namalować takie obrazy trzeba być dzieckiem lub mieć talent. Prawdziwym poligonem dla talentu staje się jednak hiperrealizm. Jednak w dobie neomarksistowskich, tzw." sztuki nowoczesnej" i" konceptualizmu", nie jest to zbyt popularne. Ale na pewno bardziej oryginalne i ciekawsze. Gratuluję talentu, życzę zmiany zainteresowań artystycznych.
BOŻE CO ZA BOCHOMAZY I TO NAZYWA SIĘ SZTUKĄ, LUDZIE GDZIE TAM SZTUKA, KAŻDY Z NAS LEPIEJ BY ZROBIŁ TĄ SZTUKĘ.
SPOKO, ARTYŚCI, WYSTAWY ITD, ALE DOBREGO ZDJĘCIA NIKT TAM NIE UMIE ZROBIĆ?
Nooo...Niezła sztuka...Taka wesolutka...
21:52- Komandosi też rzucają - np.nożem, ale jak. Nie tak, jak miliony ludzi. Był taki malarz, Pollock - rzucał farbą wychlapywaną na płótno. Nikt nie potrafił komponowac takich harmonii za pomoca tych chlapnięć, jak on. Nie słyszałeś o nazwisku genialnego malarza Pollocka? To znaczy, że nie miałes prawa pisac swojego krytycznego postu. Do sztuki też trzeba mieć przygotowanie.
21:50 - Talent mają setki tysięcy ludzi, ale talent z rzemiosłem, pełną świadomością tego, co się tworzy - na ogół tylko ludzie z dyplomem. Czasem, owszem, w Art pokazuje się amatorów, ale na ogół wtedy nie ma tam niczego doskonałego. W bibliotece najczęściej sa dzieła właśnie amatorów, na które patrzy się z pewną rezerwą, nawet nie sprawdzając" papierów", dyplomów, tylko widząc OD RAZU, czym to jest.Tak jak w Kościele nie może byc pełnej demokracji, tak i w sztuce. Zresztą, najczęściej to jest ponadczasowe, wartościowe, ramowe, czyli stanowiące ostateczne odwołanie - co nie jest demokratyczne: rodzina (tam nie ma równości), medycyna, sztuka, teologia, wojsko, nauka.
wsciekłe kolory i nic wiecej, po co tyle czerwonego? Znak szatana?
Malarstwo rzzucano-mazane.
Haaa. A w Arcie to amatorzy nie mają wystaw? Jakiś pan nieamator uważa że tylko artysta z dyplomem ma talent?
Anne jak pamiętam nic się nie zmieniła. Taka jak była w szkole średniej. Czas jej się zatrzymał na dobre. Zawsze mi się podobała i podoba. Pamiętam ją z podwórka wspólne kolonie. To były super czasy
Piękne kolory. ... bardzo sympatyczna autorka, pozytywna energia mam nadzieję tam być i obejrzeć.
Nawet patrząc przez małopikselowy filtr zdjęć, stwierdzam, że to zasługuje na Galerię Art, a nie na - z całym szacunkiem - galerię biblioteki, gdzie wystawiają często amatorzy. Nawet może lepsze to niż ostatnia abstrakcja w ms44.