– Tradycyjny koszyk świąteczny w Polsce nie uległ wielkim zmianom. Mamy tutaj przede wszystkim wędliny i jajka, bez których świąt w ogóle sobie nie wyobrażamy. Mamy majonez, część produktów mleczarskich, których używamy do produkcji chociażby ciast, więc tradycyjny polski stół od wielu lat się nie zmienia – mówi agencji Newseria Biznes Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.
Na przygotowanie świątecznych potraw wydamy w tym roku więcej. Z szacunków ekspertów Banku BGŻ BNP Paribas wynika, że koszyk podstawowych produktów będzie w tym roku o 11 zł droższy niż w 2017 roku. Za 30 sztuk jaj, trzy bochenki chleba, 8 kg mięsa i wędlin, kilogram twarogu, 3 kostki masła i 5 kg warzyw i owoców oraz 2 kg cukru polski konsument zapłaci 176 zł.
– Faktycznie w tym roku będzie trochę drożej, bo ceny rosną od pewnego czasu. To nie do końca jest spowodowane warunkami w Polsce, czasami wynika to z sytuacji na rynkach globalnych, czego przykładem mogą być ceny masła – tłumaczy Andrzej Gantner.
Analitycy BGŻ BNP Paribas podkreślają, że ceny detaliczne masła co prawda spadają, ale i tak są wyższe o 25 proc. w porównaniu z marcem 2017 roku. Jeszcze bardziej podrożały jaja – o 33 proc. Droższe są też owoce krajowe. Za polskie jabłka płacimy dziś o 50 proc. więcej niż przed rokiem. Ceny pozostałych produktów wykorzystywanych do przygotowania świątecznych potraw są na poziomie podobnym jak przed rokiem. Nie zmieniły się ceny twarogu i mąki, za to o około 30 proc. potaniał cukier. Nieznacznie mniej, o 4–5 proc., płacimy za mięso wieprzowe.
– Większość Polaków z przyjemnością zje dobrą polską białą kiełbasę, polski żurek. Ten polski stół będzie tradycyjnie bardzo smaczny, kolorowy – podkreśla Andrzej Gantner. – Ale pojawiają się na nim także produkty ekologiczne, bio, wegańskie, ponieważ taki mamy trend u części konsumentów. To są chociażby pasztety wegańskie i inne wędliny, które właściwie wędlinami nie są.