Po tych drobnych kradzieżach właścicielka nie zgłosiła sprawy policji. Jednak kiedy kolejny raz, po przyjściu do pracy zauważyła powywracany towar w dwóch zewnętrznych gablotach. Z jednej gabloty został wyrwany zamek i zniknęło wiele rzeczy m. in. zestawy upominkowe, portfele. W rozmowie z pracownicą biura CH Uznam dowiedziała się, że ochrona pracuje od godziny 15:00.
" W ogóle się nie interesują, nie ma tu żadnego monitoringu, pani z biura mnie olała mówiąc, ile kosztuje godzina pracy ochroniarza, dlatego mają skrócone godziny pracy.. No ręce opadają. Policja została wezwana, spisali wszystko, technicy też zaraz będą. Męczy mnie to już. Moi pracownicy pracują od poniedziałku do piątku 10:00-17:00 w sobotę 10:00-15:00, w niedzielę jest zamknięte. Porobiłam zdjęcia gablot specjalnie w sobotę, bo już w piątek mi coś nie pasowało no i zgadza się, bo połowy rzeczy nie ma. Ktoś musiał to zrobić wczoraj wieczorem. Gdzie był ochroniarz nie wiem.. "- opisuje sprawę poszkodowana właścicielka stoiska. A może któryś z naszych Czytelników widział coś, co mogłoby pomóc w ujęciu sprawców tych kradzieży?
Nie nazywajcie tych emerytowanych cieci na rencie ochroniarzami, bo to obraza dla ochroniarzy. Podliczyć straty i wysłać rachunek tym cieciom, na których służbach ginął towar.
Ochroniarze powinni pracować cały czas, właścicielka uznam szalona. A właścicielem tych portfeli kto jest teraz, ? Myślałem że właściciel zmarł.
Taka ochrona, wstyd.Ledwo łażący koleś na rencie...i takie osoby pilnują ludzi, obiektów..Raz widziałam jak taki przystojny pan wlascieciciel z zoologicznego w uznanie udzielał pierwszej pomocy facetowi potrąconemu przez samochód na parkingu przed Uznamem a ochrona tylko się gapiła.
Zły zarządca to tak jest. Zmienić zarządcę A napewno się wszystko poprawi
Dedukcja dużo tu może powiedzieć.
Może w CH Uznam grasuje Chupacabra :) A tak na serio, to proponuję bardziej przyjrzeć sie pracownikom, albo zainwestować w kamerki szpiegowskie skoro monitoringu brak..
Taki byt jak człowiek nie jest w stanie zwłaszcza pracując za małe pieniądze, trwac w aktywności, skoro nic się nie dzieje. W jakims sensie ochroniarz wychodzi ze stand by'u dzięki zagrożeniu czy wręcz kradzieży, a kiedy ich nie ma - gaśnie, tępieje, jego mózg nerwowo przerzuca się z jednego żyjątka wchodzącego do CH na drugie, w rozpaczy wyszukuje okiem gibkie, niebezpieczne ręce, podejrzane plecaki, ale skoro" ni ma", to wpada w stupor. W tę stuporową niszę wchodzi wprawny złodziej - psycholog? nie, złodziej o zaledwie szczurzym sprycie, bo nie trzeba intelektu, by dostrzec stan odrętwienia i zawieszenia miedzy wymiarami takiego ochroniarza.
Tam jest niereformowalna menagerka. Czemu nikt jej nie wywali, przez nią Uznam zszedł na psy.
A wyburzyć ten cały chłam. Niby nie takie stare a wygląda jak z PRL'u. Toalety też czynne wg jakiś tam godzin, tylko brudne spożywcze trzymają w kupię te badziewie. Zaorać i zrobić porządny spożywczy, parking już jest to mniej roboty.
ten Uznam schodzi na psy. Gdyby nie Polo, Netto czy Natura to już chyba nikt by tam nie przychodził. Horrendalne czynsze i wymogi a od siebie nic. Wszyscy stamtąd uciekają.
Zainwestuj w zamykany kiosk i po temacie!