Inna przestrzeń
„Obrazy Joanny Borkowskiej wprowadzają widza w wyciszony, spokojny na pierwszy rzut oka, świat pozbawiony figuracji, elementów narracji i literackich odniesień. Nie dajmy się jednak zwieść wrażeniu, że są one jednostajne, czy monotonne. Te prace nie mają elementu zwyczajności i nie pomogą w rozumieniu naszej codzienności. Wysmakowane kolorystycznie, z pozoru dopracowane w każdym szczególe, a jednocześnie na swój sposób minimalistyczne, kierują nasze myśli w stronę estetyki - przywołują zapomnianą już nieco kategorię piękna. Doświadczenie estetyczne wysuwa się tu na pierwszy plan jako to, które jest unikalne, nie zawsze i nie wszystkim dostępne. Tym, którzy z nim obcują daje możliwość poczucia indywidualności i autentyczności oraz może stać się „skrawkiem krytycznej wolności myśli od zewnętrznych nacisków i wewnętrznych lęków” używając słów Aleksandra Mitscherlicha. Kontakt z obrazami artystki otwiera nam drogę do przeżycia takiej właśnie, osobistej i porywającej formy krytycznej wolności. Tracąc odniesienie do codziennej rzeczywistości dostajemy możliwość oczyszczenia się z niej i wejścia w relacje z inną przestrzenią, gdzie widz może być odkrywcą i bezpośrednim adresatem.
To co widzimy jest jak uchylona zasłona, przez którą możemy dostrzec, a jeszcze bardziej poczuć, wibrujące jakąś nieuchwytną aurą fragmenty nieznanych przedstawień. Oswojenie ich, dotarcie do warstw znaczeniowych odbywa się stopniowo i zależy w dużym stopniu od naszej uważności, nastroju i gotowości na to spotkanie. Istotna jest także nasza umiejętność doświadczania tego co jest, otwartość na bezpośredni przepływ zapisanej energii, bez nadmiernej interpretacji i poszukiwania znaczeń. Wystarczy się nie opierać, aby uruchomić własną świeżość i zdolność odczuwania. Susan Sontag mówi, że "najbardziej wyzwalającą wartością w sztuce jest dziś przeźroczystość, bo dzięki niej można poczuć świetlistą energię płynącą z dzieła jako takiego, poznać rzecz taką, jaka ona jest". Wydaje się, iż ten pogląd ma kluczowe znaczenie dla twórczości artystki...”
Janina Hobgarska
Joanna Borkowska studiowała nauki polityczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, Uniwersytecie Oksfordzkim i Uniwersytecie Paul Valery w Montpellier. Tytuł doktora otrzymała w 2004 roku na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, gdzie w latach 2001-2007 wykładała między innymi historię myśli politycznej i stosunki międzynarodowe. Jej specjalizacją były ruchy dysydenckie, a w szczególności kataryzm, co zaowocowało wydaniem w 2006 roku książki pt.: „Kataryzm. Spór o dualizm średniowieczny”.
Od 2008 roku Joanna Borkowska całkowicie poświęciła się malarstwu, które od ponad piętnastu lat jest jej największą pasją. Artystycznym debiutem Borkowskiej była wystawa w Muzeum Narodowym w Szczecinie w 2009 roku. W tym samym czasie wzięła udział w Biennale we Florencji, a następnie w 2010 jej prace można było zobaczyć w krakowskim CSW – Solvay. Parę miesięcy później została zaproszona na Art Monaco'10 oraz Step09, gdzie w Muzeum Narodowym Techniki i Nauki w Mediolanie zaprezentowała projekt indywidualny „Wymiary”. W 2013 artystka wzięła udział w wystawie zbiorowej w Zurychu, zorganizowanej przez kuratorkę i kolekcjonerkę Gigi Kracht. W 2014 dwa projekty artystki „Sekrety” i „Pamięć kamienia” wygrały międzynarodowy konkurs na rezydencję artystyczną w Centrum Sztuki Współczesnej Matadero w Madrycie, gdzie efekt pracy Borkowskiej można było zobaczyć do kwietnia 2015 roku. W 2016 roku, w Muzeum w Koszalinie odbyła się rotrospektywna wystawa “Częstotliwości”, następnie w Państwowj Galerii Sztuki w Sopocie wystawa indywidualna “Z.E.N.”. Borkowska uczestniczyła także w wystawie zbiorowej DE-MO-KRA-CJA, która odbyła się w Galerii Labirynt w Lublinie. BWA Jelenia Góra, Galeria Sztuki Współczesnej w Legnicy oraz w BWA Zielona Góra prezentowały wystawę “Elementy” w 2017 roku. Solowa wystawa Joanny Borkowskiej “Na krawędzi” odbyła się w marcu 2018 roku, w Galerii Le Guern, w Warszawie. W maju tego roku, w Muzeum Narodowym w Szczecinie zostanie pokazana wystawa indywidualna “Horyzont zdarzeń”. W czerwcu artystka wyjedzie na rezydencję Art Omi w Nowym Jorku.
Bardzo mnie dziwi to chyba niezbyt zdrowe współzawodnictwo między Galeriami finansowanymi przez Urząd Miasta ! Czy naprawdę nie można tak zorganizować wystaw by nie odbywały się w tym samym dniu i o tej samej godzinie. Chętnie wzięłabym udział w tych wydarzeniach ale skoro zmusza się mnie do dokonywania wyboru na które mam iść a które opuścić to w końcu nie idę na żadne.
Czasem bywa że jestem przeciwny temu, co w ms44 się dzieje, zwłaszcza przewadze treści nad formą (np.łopatologicznej i bluźnierczej krytyce świętowania Wielkanocy poprzez namalowanie ikony Matki Boskiej z głową kury), z drugiej - bronię takiej prostoty, która jest trudna do uzyskania, a ma głębię i daleka jest od prostej dekoracyjności. Naprawdę trudno jest tak zestawić kolory, by było to zestawienie oryginalne, niosące niezwykły efekt. Ludzie z pychą krytykujący prostotę malarstwa nie mają pojęcia o istocie tej sztuki, że czasem hiperrealistyczne przedstawienie rzeczywistości mniej jest warte od niezwykłego zestawienia prostych form abstrakcyjnych. Weźmy zmalarstwo japońskie: realizmem nie zrównało sie z np.malarstwem holenderskim XVII w., ale działa plamą, kreską - i robi wrażenie. Wiele osób gromiących abstrakcję ma na myśli proste kolory, które znają, ale ich odcieni można zmieszac na palecie setki, tysiące. Takie prawosławne ikony... operują płaską plamą i schematem- ale jak są piękne, tajemnicze.
Identyczną" przestrzeń" mam z resztek kafelek na działce.
Zastanawiające jest czemu służą te" artystyczne" ekspozycje.Po jaką cholerę ktoś nam wmawia, że zamazane byle jak płótno jest dziełem sztuki, posiada głębię oraz daje powód głębokich przemyśleń.Lepiej by było, żeby w miejscu tej" galerii sztuki" był" szmatex", tak jak kiedyś!
Boze dlaczego jestescie tacy ordynarni nie rozumiesz nie zabieraj glosu lub postaraj sie cos zrozumiec i wtedy o wlasnych doznaniach mow.
POrażające, ale gdzie fuga?
Pierwsze wrażnie : glazurnik ułożyłby to lepiej. Patetyczny opis-laudacja pogłębia odczucie, że dorabiana jest ideologia do tego co widzimy. Tego typu twórczość to dekoratorstwo użytkowe i tak powinna być klasyfikowana. Ale może inne" obrazy" są inne ?
Ooooo...taka mozajke mam w Kiblu...nie wiedzialem ze nadaje sie do galeri ! :-)