Paulina Olsza: Czym zajmuje się Federacja Konsumentów?
Alina Jakubowska: Federacja została założona w 1981 roku i w zeszłym roku obchodziła 25 urodziny. Powstała w latach wielkiego kryzysu – w sklepach nie było towarów, szerzyło się kumoterstwo i nieuczciwa sprzedaż spod tzw. „lady”. Chcąc bronić konsumentów przed różnego typu oszustwami, powołano do życia właśnie tę organizację społeczną. Według Statutu reprezentujemy potrzeby i wymagania konsumentów oraz wykazujemy warunki ich sprawnego zaspokojenia. Oddziaływujemy też na podwyższanie jakości dóbr i usług, informujemy konsumentów o walorach użytkowych towarów znajdujących się na rynku i tych, które są dopiero projektowane. Ostrzegamy konsumentów przed nabywaniem towarów i usług niewłaściwej jakości, wnioskujemy w sprawie wycofania z rynku towaru i usług stwarzających zagrożenie życia i zdrowia, zapobiegamy naruszeniu praw i interesów klientów, zapewniamy ich ochronę, prowadzimy poradnictwo prawne na rzecz indywidualnych konsumentów. Obejmujemy czynności w ramach ochrony prawnej, oceniamy działalność podmiotów gospodarczych. W tych definicjach mieści się dosłownie wszystko. Dzisiaj obserwujemy przerażające rzeczy – jeśli tylko ktoś dorobi się trochę grosza to otwiera sklep i handluje byle czym, aby tylko zbić jak największy zysk na oszukiwaniu innych. Nie mogę powiedzieć, że jako przedstawiciel Federacji mogę zagwarantować, że ktoś kupił rzecz dobrej jakości, wartościową. Pod względem wizualnym wiele rzeczy wygląda na warte swojej ceny, chociaż w rzeczywistości tak nie jest. Nie mamy na to wpływu, ale staramy się jakoś ludziom pomóc, przy Inspekcji Handlowej mamy rzeczoznawców, którzy są do naszej dyspozycji.
Naszą rozmowę kilkukrotnie przerywają telefony od ludzi z całej Polski potrzebujących pomocy w walce z nieuczciwymi firmami. Oddział Federacji Konsumentów w Świnoujściu jest bowiem jedyną jednostką w całym kraju udzielającą porad również w soboty.
fot. Artur Kubasik
P.O.: Czy konsumenci w naszym kraju znają swoje prawa?
A.J.: Jeśli chodzi o konsumentów, to z nimi jest bardzo różnie. Jeśli kupują coś w sklepie i wszystko jest w porządku, to czują się wtedy najważniejsi na świecie, a gdy coś zaczyna dziać się źle, przychodzą do mnie niemalże z płaczem, prosząc o pomoc. Pewnie, że im pomagam, bo takie jest w końcu moje zadanie, ale zawsze, jeśli mam okazję wystąpić gdzieś publicznie, mówię – zanim pójdziesz do sklepu coś kupić, przyjdź i zapytaj. Federacja Konsumentów wie, które sklepy zachowują się nie w porządku w stosunku do klientów, a w których załatwienie jakichkolwiek problemów to niemal przyjemność. Doskonale wiemy, które firmy oszukują. Dajemy za darmo kopie ustaw i wszelkich dokumentów. Konsumenci albo nie znają swoich praw, albo są już tak przyzwyczajeni do tego, że towar powinien być dobry, że nie zwracają czasami zupełnie uwagi na to, co kupują i towar oglądają dopiero w domu. Tak samo wygląda to z drzwiami, jak i ubraniami, które nie nadają się do chodzenia po jednym praniu. Konsumenci potrafią też zachowywać się bardzo grubiańsko w stosunku do mnie, jeśli przyjdą ze sprawą, która od początku jest skazana na porażkę ze względu na ich własną głupotę. Federacja chroni co prawda konsumentów, ale prawo działa w dwie strony i ma na celu także obronę przedsiębiorców przed cwanymi klientami.
P.O.: Jak załatwia Pani sprawy z nieuczciwymi firmami?
A.J.: Zawsze nastawiam się na polubowne, kulturalne załatwienie sprawy. Jeżeli sprawa jest sporna, dzwonię do sklepu, rozmawiam. Dla firmy jest to również lepsze rozwiązanie, gdyż opinia wśród konsumentów rozchodzi się bardzo szybko i łatwo stracić dobrą prasę. Na początku mojej pracy miałam duże problemy z tymi wszystkimi dorobkiewiczami, bo nie znali się na przepisach i prawach konsumentów i próbowali wmawiać biednym ludziom niedorzeczne twierdzenia. A że jestem uparta i nie znoszę nieuczciwości, potrafię postawić na swoim i walczyć. Prostym przykładem tego, jak sprzedawcy nie informują klientów o ich prawach jest informacja np. o dwóch latach gwarancji na dany towar. Pierwszy rok jest czasem danym od producenta na zgłoszenie usterki – wtedy koszty naprawy ponosi właśnie producent. Drugi rok jest natomiast dawany przed sprzedawcę i sklep, i to wtedy oni ponoszą wszelkie ewentualne koszty naprawy lub wymiany. Powinniśmy o tym pamiętać przy jakimkolwiek zakupie. Dużo przychodzi też do nas wczasowiczów, gdyż w czasie wakacji ludzie są najbardziej nastawieni na jakieś zakupy i sprzedawcy dobrze o tym wiedzą. Potem tacy ludzie wyjeżdżają ze Świnoujścia i złe wspomnienia pozostają. Gdyby nasz wywiad trwał dłużej to mogłabym opowiedzieć o takiej liczbie przypadków, że powstałaby z tego gruba książka.
P.O.: Czy praca w Federacji Konsumentów jest interesująca?
A.J.: Czasami w ciągu jednego dnia przyjdzie tylko kilka osób, niekiedy jest jednak tak, że nie można ogarnąć wszystkich spraw. Nigdy nie jest tak, że sprawy są takie same, w tej pracy nie można mówić o monotonii. Zasadniczo jednak moja praca przynosi mi wiele satysfakcji, bardzo często udaje mi się załatwić sprawy tak pomyślnie, jak tylko można sobie tego życzyć. Dostaję podziękowania nawet z Niemiec, bo obcokrajowcy też są często oszukiwani ze względu na barierę językową itp. Konsument to konsument, niezależnie od miejsca pochodzenia. Dlaczego wyjeżdżając z Polski nie mieliby mówić, że jest u nas taka organizacja, która ich broni? Pamiętam jedną bardzo miłą sytuację, która miała miejsce w ubiegłe wakacje. Jako Federacja nie mieliśmy zbytnich funduszy na organizację 25-lecia, więc jakiekolwiek obchody mogły być tylko symboliczne. Zwracałam się kilkakrotnie do naszych władz o pomoc w zorganizowaniu rocznicy, ale jak to zwykle bywa przed wyborami, każdy był zajęty swoimi sprawami i nie wyszło. Tylko przy muszli koncertowej p. Leszek Wątkowski ogłosił wszystkim wczasowiczom w czasie jakiegoś koncertu, że obchodzimy 25-lecie. Elegancko podał przy okazji adres naszej organizacji w Świnoujściu, zachęcił do zgłaszania się. Wszyscy zaczęli bić brawo, a ja siedziałam sobie cicho gdzieś w kąciku i zrobiło mi się bardzo miło, że ktoś docenił moją pracę.
fot. Artur Kubasik
P.O.: Z jaką najbardziej zaskakującą lub niesprawiedliwą sprawą spotkała się Pani w czasie pracy?
A.J.: Chłopak z ogólniaka kupił buty, które się dość szybko zepsuły. Sprawa trafiła nawet do sądu i było o niej dość głośno w Świnoujściu. Buty jak buty, ale tak nieuczciwe potraktowanie młodego człowieka, który sam musiał zapracować na to, żeby je sobie kupić, zdarza się rzadko. Obuwie kosztowało 300 złotych, chłopaka obciążono kosztami sądowymi w wysokości 1200 złotych plus wynagrodzenie adwokata, który zażądał 3,5 tysiąca. Dla mnie to było po prostu świństwo, wszyscy żyliśmy tutaj tą sprawą.
P.O.: Gdzie, oprócz Federacji, możemy szukać pomocy?
A.J.: U Rzecznika Praw Konsumenta, który prowadzi sprawy tylko mieszkańców naszego miasta.
P.O.: Dziękuję za rozmowę.
Świnoujska Federacja Konsumentów mieści się w budynku przy ul. Dąbrowskiego 4.
Godziny otwarcia:
- poniedziałek – środa: 9 – 14
- sobota: 9 – 12
Wszelka pomoc udzielana jest bezpłatnie.
Nareszcie odeszła z Federacji ta" najmądrzejsza pani" w Świnoujściu, znawca wszystkiego i wszystkich, pierwsza awanturnica.Może w końcu ktoś młodszy i bez rozchwianej psychiki.
NOR-BUS- można rzec stara firma lecz nowy właściciel+nowe prawo i zwyczaje. Kierowca busa rozeźlony za nieudaną próbę odjazdu ze Szczecina przed czasem/ostatni wieczorny kurs/w rewanżu ze złością wrzucił walizkę do bagażnika powodując jej uszkodzenie a to juz nadmiar wobec oczekiwanej usługi. Efekt taki-że przyjęto walizkę z reklamacją a po tygodniu sms-informacja że walizka do odbioru lecz nie naprawiona. Ktoś zwany w siedzibie przy ul.Boh.Września" właścicielem" macha żonie przed oczami wewnętrzym swoim regulaminem że przewoźnik za nic nie odpowiada stawiając się ponad zapisami w Kodeksie Cywilnym gdzie nasze prawa konsumentów są okreslone i zagwarantowane i póki co obowiazujące obie strony. Jegomość" Właściciel" ordynarnie odpycha problem i wykazuje podstawowe braki tak w prawie jak i w słownictwie ponieważ nie podejmuje ryzyka użycia magicznego słowa PRZEPRASZAM. Na żądanie żony aby wobec tego zwrócił pieniadze za niewykorzystany karnet bo rezygnuje z usług takiego przewoznika usłyszała NIE-BO-NIE...
już chyba czas żeby ta" super Pani"oddala swoje obowiązki mlodszej osobie.Nie potrafi podać podstaw prawnych aż wstyd...Zgodze się z Wami że czasem zapomina że prawo dziala w dwie strony...
Ta Pani to najpierw musi przestać krzyczeć ! Posiada dwie brudne kartki z 5-ma paragrafami i tyle. Może i robi coś dobrego ale wiedzy poza umiejętnością przeczytania tych paragrafów nie ma żadnej. Wszystko stara się załatwić krzykiem. Śmieszna Pani :-)
nie media markt - ekspert. to dwie inne firmy
A ja ostrzegam wszystkich przed zakupem komputerów w sklepie media markt w uznamie. A Panią Jakubowską odwiedzę w tej sprawie jutro lub w poniedziałek.
Co to za federacja?? Wczoraj chciałem zgłosić się w jednej sprawie i drzwi zamkniete. Normalny zakład pracy pracuje od 10 do 18 od poniedziałku do piątku włacznie
Szkoda iż ta" super Pani" zawsze feruje najpierw wyroki a później nawet nie przeprosi iż głupoty gada. A plotkować potrafi. ... A prawo działa we 2 strony.
A znasz całą sprawę? Jakl dla mnie to rzeczywiście zakrawało o świństwo.
sąd wydał wyrok w imieniu RP, a pani J. uważa to za świństwo, super...może Ustawa o reklamacjach to tez świństwo? jak dla kogo.
dzisiaj dzwoniłem do F.K. w Świnoujściu, Pani J. nagadała mi takich głupstw, że aż głowa boli, zadzwoniłem po rozmowie z Panią J. do F.K. w Gdańsku, Jeleniej Górze, Bytomiu, Katowicach-te cztery niezależne od siebie F.K. wydały jednoznaczną poradę prawną dotyczącą wydawania opinii rzeczoznawcy, natomiast Pani J. udzieliła mi informacji niezgodnej z Ustawą o sprzedaży.Wprowadziła mnie w błąd. Proponuję, Pani J. mając takie super narzędzia, znać Ustawę o sprzedaży konsumenckiej i informować klientów zgodnie z prawdą. Wiedza, wiedza, jeszcze raz wiedza-potrzebna jest w Świnoujskim oddziale F.K. Polecam stronę internetową Federacji Konsumentów w Warszawie-super obsługa, perfekcyjne porady i znajomość Ustawy.
Szkoda tylko, że momentami brakuje wiedzy w FK. Niestety znajomość prawa to jedno, a wiedza techniczna dotycząca reklamownych produktów to całkowicie co innego.
Ja jestem pełan podziwu dla pani Aliny i zadowolona ze kogos takiego mamy w federacji mi osobiscie pomogła załatwić sprawę z Jkub meble co pół roku sie ciągałam z ta firma i wciskano mi ze klijent nie ma nic do gadania sprawa sie skonczyła tak dzieki P.Alinie że nierzetelny sprzedawca przywióżł cała kwote za meble do domu i zabrał na własny koszt wadliwy towar z domu i bardzo dizekuje p.Alinie bo bez niej nie dała bym sobie rady a człowiek nie zna dobrze prawa klijenta co mu wolno a co nie.Jeszcze raz serdeczne dzieki i zycze dużo dużo zdrówka aby jak najdłużeju nam pani służyła swoimi radami.
przy Inspekcji Handlowej mamy rzeczoznawców którzy są do naszej dyspozycji...coś nowego w Prawie polskim, przy Inspekcji Handlowej są rzeczoanawcy droga Pani Alino nie wasi, jak to Pani określiła, tylko sa oni dla wszystkich, zarówno kupjących jak i sprzedających.
Pani Jakubowska powinna pamiętać, że PRAWO DZIAŁA W DWIE STRONY, a nie neguje wyroki, trochę mniej plotkarstwa i kłamstwa, a będą z niej ludzie. Zapomniała jak pracowała w Ciżemce-taki sklep za komuny z butami i co tam wyprawiała z klientami?
Gość czyżbyśmy mówili o tym samym sklepie??:P
Swego czasu p. Alina załatwiła mi błyskawicznie i skutecznie reklamację gwarancyjną w jednym ze sklepów komputerowych za pomocą jednej interwencji telefonicznej. Świnoujska filia Federacji Konsumentów działa wspaniale. Serdeczne dzięki.
ja pamiętam moją akcję ze sklepem komputerowym u nas miescie
Wszystkim, którzy mają problemy z załatwieniem reklamacji radzę, aby bez wahania zgłosili się do p.Aliny.Czekałam ponad dwa miesiące na naprawę a później zwrot gotówki w sklepie RTV, wystarczył jeden telefon z Federacji...Jeszcze raz bardzo dziękuję.